Rozpoczynając lekturę wybierzemy się w niezapomniany rejs po Galapagos. Zostaniemy zabrani na wycieczkę po urokliwych, egzotycznych zakątkach Suarez Point, spotkamy się oko w oko z legwanem morskim, będziemy snurkować wraz z lwami morskimi i rekinami. Na Wyspie Floerana ujrzymy piękne flamingi w całej ich chwale oraz będziemy mieć okazję wysłać pocztówkę na niezwykle nietypowej poczcie. W Puerto Ayora wybierzmy się natomiast na spacer pełen żółwi słoniowych o różnych rozmiarach. Brzmi ekscytująco? I tak właśnie jest! Ta książka ukaże nam piękno i wyjątkowość Galapagos w całej okazałości i rozbudzi ochotę na ujrzenie tego zakątka świata własnymi oczami. A to jedynie część tego, co da nam lektura tej niesamowitej pozycji, wobec której nie można przejść obojętnie.
Henley to nad wyraz ambitna młoda dziewczyna, która niemal nie posiada życia prywatnego. Każdą sprawę traktuje zadaniowo, ma zanotowaną i odhacza, jakby jej codzienność była kolejnym projektem do wykonania. Mieszka z nietypowym w swej urodzie kotem, studiuje podyplomowo, większość dnia spędza w firmie i nawet nie pamięta kiedy ostatnio widziała rodziców czy siostrę. Henley pomimo wszystko jest naprawdę świetną dziewczyną, lojalną, miłą, empatyczną i skorą do pomocy. Lecz gdzieś po drodze totalnie zagubiła się w swoich dążeniach i zdecydowanie zbyt mocno poświęciła pracy. Choć rejs po Galapagos ma być jej kolejnym zadaniem zbliżającym ją do upragnionego awansu, to być może wskaże jej inne, niemniej ważne priorytety życiowe.
Greame zajmuje się social mediami firmy. Dzięki pracy zdalnej nie musi fizycznie pojawiać się w Seattle, a dotąd kontakt z nim ograniczał się do maili, telefonów i wideokonferencji. Przez rok pracy nie pozostawił Henley najlepszego wrażenia- jego maile są oschłe i zdawkowe, podczas rozmów bywa sarkastyczny, a tak naprawdę to już na starcie zaprzepaścił jakąkolwiek szansę na ich dobre relacje. Jednak gdy Greame pojawia się w książce osobiście, trudno utrzymać o nim wyrobioną na podstawie przeszłych kontaktów opinię. Serdeczny, uśmiechnięty, pomocny, działający z potrzeby serca i szczery- czy to na pewno ten sam mężczyzna? Z każdym gestem kruszy mur współpracowniczki, innych uczestników wycieczki zjednuje sobie od razu. Chętny wrażeń, autentycznie czerpiący satysfakcję z rejsu, z nieodłącznym atrybutem jakim jest aparat oraz aparycją, która zwraca uwagę żeńskiej części wycieczki- czy Greame może być doskonalszy? Więc tak naprawdę który mężczyzna jest prawdziwy- ten z firmy czy ten poznany na służbowych wakacjach? A nawet jeśli prawdziwy Grahamowy Krakers Collins (jak nazywa go Henley) jest tak uroczy na co dzień to nie od dziś wiadomo, że romanse w pracy zazwyczaj nie mają najlepszego zakończenia..
"Potyczki w raju" to świetna i niesamowicie wciągająca książka, które idealnie równoważy w sobie swobodę wakacyjnych dni z realiami pracy w korporacji. Do tego prezentuje nam szalenie przekonujący romans, w który nie sposób się nie zaangażować ale nie omija także ważnych, życiowych kwestii nad którymi warto się pochylić. Całość utrzymana jest w lekkiej, momentami humorystycznej narracji, którą naprawdę świetnie się czyta i która w wielu momentach sprawia, że uśmiech pojawia się nam na ustach, a wszystko dopełniają niezrównanie działające na wyobraźnię opisy przyrody Galapagos. Nie obejdzie się bez emocji, zarówno tych związanych z rozwijającą się relacja Greama i Henley, jak i ich potyczkami związanymi zarówno z życiem prywatnym jak i zawodowym. Ich doświadczenia oraz życiowe historie są szalenie realistyczne, a oni sami nieidealni, a dzięki temu nad wyraz rzeczywiści. Autorka zgrabnie poprowadziła fabułę, z jednej strony nie dając nam się nudzić, wplatając wątki idealnie pasujące do całokształtu powieści, z drugiej zaś strony nie można tu mówić o przesycie - ani informacji, ani wydarzeń, bowiem wszystko w tej książce jest takie, jakim powinno być. Zwraca też uwagę siostrzana relacja tu ukazana, z wszystkimi jej blaskami i cieniami. Nie ukrywam, że były momenty, gdy autentycznie czułam złość w stosunku do Walsh, co stanowi idealne potwierdzenie mojego zaangażowania w powieść. Niemniej intryguje i dodaje smaku walka o awans między bohaterami. Atutem są tu także postaci drugoplanowe, z charakterem, wyróżniające się, zapadające w pamięć i wnoszące swoją cegiełkę do historii głównych bohaterów. Najważniejszym morałem zaś z tej opowieści jest bezsprzecznie to, że nie można oceniać kogoś na podstawie pochopnie wyciągniętych wniosków, a praca nie powinna stanowić integralnej części życia, bowiem ta część powinna być zarezerwowana dla bliskich ludzi. Gorąco polecam tę wyjątkową książkę, którą przeczytałam jednym tchem. Zapewniła mi ona świetną rozrywkę ale dała także coś więcej, co bardzo doceniam.
Opinia bierze udział w konkursie