SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Powroty do Auschwitz (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2022
Oprawa twarda
Liczba stron 312

Opis produktu:

Czy można przestać myśleć o Auschwitz?

Przed oczami znów zjawia się obóz, wlokący się ludzie jak kościotrupy, na których zaczyna się w pewnym momencie patrzeć jak na coś normalnego, choć wiadomo, że jeszcze parę razy przesuną nogami i padną, i nikt ich nie podniesie. I jeszcze pamiętam te kominy buzujące ogniem dzień i noc. Długo leżysz, sen nie przychodzi, no, wreszcie przed oczami jakiś obraz zwykłego dnia, i nagle masz ci los! Znowu widzę obóz... I ja w nim jestem.

Bogdan Bartnikowski miał 12 lat kiedy w nocy z 11 na 12 sierpnia 1944 roku trafił do Auschwitz Birkenau. Dwadzieścia lat później zdecydował się jeszcze raz przekroczyć Bramę Śmierci. Ale Auschwitz się nie opuszcza. Wraca w dzień i w noc. Budzi koszmarem. Przez całe lata. I nie ma z niego ucieczki. To poruszające świadectwo o życiu w cieniu Auschwitz.

Bogdan Bartnikowski - urodzony w 1932 r. w Warszawie. W czasie Powstania Warszawskiego, po opanowaniu dzielnicy Ochota, gdzie mieszkał, przez oddziały RONA (Rosyjska Wyzwoleńcza Armia Ludowa), wraz z matką został wypędzony z domu i skierowany do obozu przejściowego w Pruszkowie (tzw. Durchgangslager 121), skąd 12 sierpnia 1944 r. zostali obydwoje wywiezieni do KL Auschwitz-Birkenau. W obozie został zarejestrowany jako więzień 192731. Przebywał w Birkenau: najpierw w bloku dziecięcym obozu kobiecego, następnie w sektorze B11a obozu męskiego, gdzie byli więzieni chłopcy z Warszawy.
11 stycznia 1945 r. został razem z matką ewakuowany do Berlina-Blankenburga (komando robocze obozu Sachsenhausen), gdzie do wyzwolenia w dniu 22 kwietnia 1945 r. pracował przy odgruzowaniu miasta. Po wyzwoleniu powrócił wraz z matką do Warszawy. W Powstaniu Warszawskim stracił ojca. Przerwaną przez wojnę naukę kontynuował w Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Stefana Batorego. Po odbyciu służby wojskowej pracował jako dziennikarz.
Bogdan Bartnikowski, mając w pamięci przeżycia z okresu okupacji i uwięzienia w obozach koncentracyjnych, napisał i wydał książki o losach polskich dzieci w latach wojny: zbiór opowiadań `Dzieciństwo w pasiakach` (1969, 1972, 1989) oraz powieści `Daleka droga` (1971), `Powrót nad Wisłę` (1972) i `Dni długie jak lata` (1989).
Obecnie jest na emeryturze. Pracuje społecznie w Związku Literatów Polskich i Związku Powstańców Warszawskich. Odznaczony został Krzyżem Oświęcimskim, Krzyżem Kawalerskim i Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Prószyński
Kategoria: Biografie i wspomnienia,  Biografie i autobiografie,  Wspomnienia,  książki o auschwitz,  książki o Holokauście,  książki o obozach koncentracyjnych
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135x206
Liczba stron: 312
ISBN: 9788382950052
Wprowadzono: 13.03.2022

Bogdan Bartnikowski - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Powroty do Auschwitz - Bogdan Bartnikowski

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 6 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Wolińska Ilona

ilość recenzji:174

26-04-2022 08:11

Czy można przestać myśleć o Auschwitz?

"Przed oczami znów zjawia się obóz, wlokący się ludzie jak kościotrupy, na których zaczyna się w pewnym momencie patrzeć jak na coś normalnego, choć wiadomo, że jeszcze parę razy przesuną nogami i padną, i nikt ich nie podniesie. I jeszcze pamiętam tę kominy buzujące ogniem dzień i noc. Długo leżysz, sen nie przychodzi, no, wreszcie przed oczami jakiś obraz zwykłego dnia, i nagle- masz ci los! Znowu widzę obóz... I ja w nim jestem".

Bogdan Bartnikowski miał 12 lat, gdy w sierpniu 1944 roku trafił do Auschwitz-Birkenau. "Powroty do Auschwitz" to przerażające świadectwo bólu i cierpienia, to wspomnienia, które tkwią w głowie i sercu jak zadra, o nich nie sposób zapomnieć. To obrazy, które budzą każdej nocy i nie pozwalają zasnąć.
W swojej książce, Bogdan Bartnikowski opowiada historię przeżycia powstania warszawskiego, moment przybycia do Auschwitz, życia w obozie a także swojej pracy w Berlinie. Po dwudziestu latach od wyzwolenia obozu, Pan Bogdan zdecydował się wrócić i przekroczyć Bramy Śmierci.
"Powroty do Auschwitz" to poruszająca historia młodego chłopca, który trafił do piekła, z którego miał już nigdy nie powrócić. Wspomnienia Pana Bogdana powienien poznać każdy. W świetle dzisiejszych wydarzeń, takie książki nabierają jeszcze wiekszej wartości i są potrzebne. Bardzo się cieszę, że Pan Bogdan zechciał podzielić się swoimi wspomnieniami i przeżyciami, i że miałam możliwość poznania Jego historii. Wam również polecam sięgnąć po tę książkę.

"Cywile byli i są tragicznymi ofiarami wojennych konfliktów, ale najbardziej poszkodowanymi są zawsze dzieci".

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Paulina

ilość recenzji:549

10-04-2022 22:17

Wiele na polskim rynku literatury wojennej i obozowej. Szczególnie ,,popularnym" tematem jest Auschwitz i nie ma się czemu dziwić, ponieważ zginęły tam miliony ludzi, nie tylko narodowości polskiej. Niemcy w chorym postanowieniu rozwiązania kwestii żydowskiej zabijali bez żadnych oporów kobiety, dzieci, mężczyzn. Czas jednak spojrzeć na to z drugiej strony. ,,Powroty z Auschwitz" to świadectwo Bogdana Barnikowskiego, chłopca, który przeżył w obozie niecały rok, a następnie trafił na przymusowe roboty do Niemiec.

Bogdan Bartnikowski w wieku 12 lat razem z mamą i innymi dziećmi, biorącym udział w Powstaniu Warszawskim trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Choć od tego czasu minęło kilkadziesiąt lat, te zdarzenia są wciąż żywe w jego pamięci. Książka to z jednej strony wspomnienia obozowego życia, z drugiej - retrospekcje. Autor zwraca dużą uwagę na to, jak wielu takich jak on, oświęcimskich dzieci, przyczynia się do szerzenia informacji o zagładzie na całym świecie. Książka obowiązkowa dla wszystkich zaangażowanych w literaturę wojenną.

Pięknie wydana, zmuszająca do rozmyślać, jak zmieniło się życie tych dzieci, dorosłych, którzy przeżyli obozowe piekło. Co ciekawe, początkowo książki, wspomnienia autora ukazywały się nakładem wydawnictwa oświęcimskiego obozu zagłady, z czasem jednak zadania tego podjęło się wydawnictwo Prószyński i S-ka. Nie zapominajmy o tym, że wojennych ludzi jest już, niestety, coraz mniej. Nie zapominajmy czerpać z ich doświadczenia i mądrości, póki jeszcze mamy taką szansę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Pat****************************

ilość recenzji:25

31-03-2022 18:33

"Powroty do Auschwitz" to biografia, która po raz kolejny udowadnia jak ważna jest historyczna świadomość. To ujmująca historia człowieka, którego doświadczenia po raz kolejny pokazują, że piekło obozu zostawia w ślad w psychice już na zawsze.
-----------------------------
Zwykły prysznic albo oglądanie zachodu słońca, jazda pociągiem...
Te i inne czynności mają dla autora drugie znaczenie. Znaczenie, które zrozumie tylko druga osoba, która przeżyła to samo. Nasze pokolenie nie jest w stanie w pełni tego pojąć. Cenię literaturę obozową za szczerość przekazu. Dużo ludzi woli nie znać prawdy, woli otaczać się wyimaginowaną i wylukrowaną rzeczywistością. "Przecież to już było i nie wróci" "Co było to było"
"Po co się dołować" To tylko kilka przykładów pokazujących, że ludzie nie chcą wiedzieć. Choć ostatnie wydarzenia obok naszej granicy pokazują, że jednak wszystko jest możliwe...

Autor opowiada o życiu w Auschwitz, ciężkiej pracy w Niemczech, na którą został zesłany oraz o wyczerpującym do granic możliwości powrocie do ojczyzny. Okazuje się że miejsce to już nie jest to samo. Zostało zniszczone. Dowiadujemy się o jego powrocie do szkoły oraz późniejszych rozmowach z odnalezionymi współwięźniami z Birkenau. Autor wielokrotnie był zapraszany na wykłady w wielu miejscach w Polsce i Europie , które przynosiły skutek. A jednak! Ludzie chcą słuchać. Chcą zadawać pytania i chcą czynnie uczestniczyć w takich wydarzeniach. To na prawdę budujące.

Ja notorycznie będę zachęcać do tego, aby przemóc się i zaglądać do takich biografii. Książka, do której dziś Was namawiam tego wymaga. Świadectwo. Nie ma nic cenniejszego niż słowa osoby, która przeżyła piekło. A co ważniejsze, nie bała się tam wrócić mimo upływu lat. Stawienie czoła miejscu i uczuciom to ważny przełom w życiu Bogdana Bartnikowskiego. To, że dzieli się z nami swoją historią na pewno również wpłynęło na jego życie. A na Twoje wpłynie? ????

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

gos*****************

ilość recenzji:110

24-03-2022 10:57

Każdy z nas ma swoje przeżycia, wspomnienia. Są takie do, których chętnie wracamy pamięcią, ale zdarzają się również takie, które najchętniej z pamięci byśmy wymazali. Tylko czy istnieje taka możliwość, aby zapomnieć o tym, co przeżyliśmy, co zobaczyliśmy czy czego doświadczyliśmy. Pan Bogdan Bartnikowski w swojej najnowszej książce "Powroty do Auschwitz" uświadamia nam, że okrutne zdarzenia, których doświadczył już jako dwunastolatek towarzyszą mu przez całe życie, mimo iż chciałby nie wracać pamięcią do tamtych czasów.

Autor książki jako mały chłopiec brał udział w powstaniu Warszawskim i został wraz z matką wywieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Ciężko pracował, głodował, na własne oczy widział przemoc jaka nigdy w życiu nie powinna się zdarzyć, a co dopiero aby oglądały i doświadczały tego dzieci. Ludzie traktowani byli gorzej niż zwierzęta, a śmierć była traktowana jak coś naturalnego. Był to dla niego również trudny czas, gdyż został oddzielony od mamy, o której nie miał nawet wieści, czy żyje. Później został wywieziony do Niemiec, gdzie musiał ciężko pracować przy  odgruzowywaniu miasta. Jednak przetrwał i udało mu się pieszo wrócić do kraju.

W dzisiejszych, tak trudnych czasach ataku na Ukrainę chciałabym zadać Panu Bogdanowi pytanie co on odczuwa, czy wspomnienia i strach wracają że zdwojoną siłą. Wspomnienia, które nigdy go nie opuściły, bo takich przeżyć nie da się wymazać z pamięci, powracały w sennych koszmarach, ale Pan Bogdan odważnie nie bał się do nich wracać i dzielił się tymi okrucieństwami z innymi, tymi którzy chcieli słuchać. Wielokrotnie podkreśla również, że nie żywi w sobie nienawiści do współcześnie żyjących za okrucieństwa ich przodków. Wybaczenie, to bardzo ważna kwestia, którą autor wielokrotnie w książce poruszył.

Dla mnie temat wojny i życia obozowego w literaturze jest bardzo ważny. Chętnie sięgam po książki związane z tymi wydarzeniami, choć nie są łatwe i przyjemne, to zdecydowanie warte uwagi. Dokładnie tak też jest w tym przypadku. Książkę warto przeczytać, a ja chciałam podziękować autorowi, że dzieli się z ludźmi tymi trudnymi przeżyciami.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

nik************

ilość recenzji:19

23-03-2022 15:22

Mój ukochany dziadek, więzień Auschwitz, zawsze powtarzał, że udało mu się ocaleć i opuścić obóz, ale obóz nigdy nie opuścił jego. Żył wspomnieniami, które kładły się cieniem na jego codzienność, relację z najbliższymi i postrzeganie świata.. Choć mijały lata zawsze miał w sobie jakiś smutek podszyty strachem. Bo o gehennie tamtym miesięcy i lat nie sposób tak po prostu zapomnieć. Mimowolnie powraca się do tamtych wydarzeń o czym w niezwykle przejmujący sposób w swojej najnowszej książce "Powroty do Auschwitz" opowiada Bogdan Bartnikowski.

Do Birkenau (obozu Auschwitz II) trafił on jako 12-letni chłopiec po upadku powstania warszawskiego. To mało znany fakt w historii, ale wtedy aż ponad 500 dzieci (w wieku od dwóch do kilkunastu lat) trafiło do tego obozu najczęściej w towarzystwie matek. Starsze szybko zostały z nimi rozdzielone i przez ostatnie miesiące wojny żyli jako regularni więźniowie doświadczając głodu, strachu, pracy ponad siły i ogromnej tęsknoty za najbliższymi. Tak los spotkał właśnie Bogdana Bartnikowskiego.
Końca wojny doczekał w obozie Blankenburg na przedmieściach Berlina gdzie wraz z matka został przeniesiony z Auschiwtz na kilka tygodni do odgruzowywania zniszczonego miasta.
Po wojnie udało mu się wrócić do Warszawy i zacząć z pozoru normalne życie: nauka, praca, rodzina. Nigdy jednak nie udało mu się wymazać z pamięci tych kilku koszmarnych miesięcy. Pozornie błaha czynność, jakiś przedmiot, nawet podmuch wiatru powodowały, że z mocą wracały wojenne wspomnienia.
I to tym jest ta książka: o niemożności zapomnienia o koszmarze, o ciągłym zmaganiu się z przeszłością, o nieustannych powrotach do Auschwitz.
Duża jej część stanowi także powojenna edukacyjna działalność autora, który jeździ po całym świecie i opowiada o swoich przeżyciach. To spotkania głównie z młodzieżą ciekawą jego doświadczeń i chętną usłyszeć jego historię.
Ta część publikacji w pewnym momencie zaczęła być odrobinę nużąca bo śledzenie kolejnych wyjazdów autora zlało mi się w jedną całość.

Niemniej to lektura ważna i potrzebna, aby ocalić od zapomnienia koszmarne doświadczenia pana Bogdana Bartnikowskiego i dziesiątek tysięcy innych więźniów, w tym mojego dziadka. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

aryia_czyta_kotom

ilość recenzji:1

20-03-2022 17:51

To moje pierwsze spotkanie z książką pana Bogdana Bartnikowskiego, ale na pewno nie ostatnie !!! Już wiem, że na 100% przeczytam wcześniejsze pozycje z pod pióra pana Bogdana.

Bogdan Bratnikowski w sierpniu 44 trafia do KL Auschwitz. Miał zaledwie 12 lat. Dorastał w cieniu wojny, ona brutalnie zabrała mu dzieciństwo. Każdy dzień był ciężki, jednak trafiając do obozu, nastoletni Bogdan dopiero wtedy poznaje co to piekło na ziemi, co znaczy zostać obdartym z człowieczeństwa.
Udowadnia, że KL Auschwitz nie zakończyło się w 45 tylko trwa nadal. Już nie na świecie, a w głowach ocalałych.

W lekturze poruszany jest bardzo trudny temat jakim jest wojna i obóz koncentracyjny.
Pan Bogdan podkreśla,że bardzo by chciał zapomnieć, ale tego nie da się wymazać z pamięci. Niestety.
Gdyby istniała magiczna moc, która potrafi wymazać ofiarom te okropności z pamięci chyba bym to dla nich zrobiła, chociaż z drugiej strony gdyby nie oni- świadkowie, nie wiedzielibyśmy co tam się tak naprawdę wydarzyło. Bo muzeum to jedno, a przeżyć koszmar to drugie.
Strach jaki ci ludzie odczuwali mimo iż życie toczy się dalej jest przerażające. Często mieli/mają problemy ze snem, bo zawsze w snach przychodzi ten koszmar.
Wspomnienia potrafią wrócić w też w dzień podczas zwykłych czynności.

Recenzje takich lektur często bywają takie same, podobne. Ale jak inaczej można opisać palenie w piecach, komory gazowe, czy brutalność kapo?

Książka jest o najciemniejszych stronach naszej historii. Na kartkach tej lektury Pan Bogdan próbuje nam przekazać, że życie w cieniu obozu jest na zawsze, że to się nigdy nie kończy.
Napisana jest prostym językiem, więc jest zrozumiałe to co w niej zawarte.
Nie ma zdjęć, ale to mi wcale nie przeszkadzało.
Książkę "powroty do Auschwitz" proponuje przeczytać każdemu. Poznajemy tutaj psychikę więźnia.
Książkę mogłam przeczytać dzięki współpracy barterowej z wydawnictwem Prószyński i Ska za co bardzo dziekuje.

Czy recenzja była pomocna?