- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
dość tych słów. - To miłe, że ją pani pamięta - odarł znużonym tonem. - Miała piękny uśmiech - powiedziała kobieta. Johnny pokiwał głową. - Cóż. - Poklepała go po ramieniu, jakby byli przyjaciółmi. - Mam nadzieję, że ta wyspa wam pomoże. Jeśli jej na to pozwolicie. Aloha. Później, gdy wracali do domu w gasnącym świetle dnia, chłopcy byli już tak zmęczeni, że zaczęli się kłócić, a Johnny zbyt wykończony, by się tym przejąć. W domu pomógł im przyszykować się do snu, przykrył ich i pocałował na dobranoc. - Tato? - zapytał Wills sennym głosem. - Będziemy się jutro kąpać? - Pewnie, Zdobywco. Po to tu jesteśmy. - Ja na pewno wejdę pierwszy. Lucas to tchórz. - Wcale nie. Johnny pocałował ich jeszcze raz i wstał. Idąc przez dom w poszukiwaniu córki, przeczesał włosy dłonią i westchnął. Znalazł ją na okalającej cały dom werandzie. Siedziała na leżaku. Zatoka skąpana była w księżycowym blasku. W powietrzu czuć było sól, morze i kwiaty plumerii. Oszałamiający, słodki i uwodzicielski zapach. Wzdłuż trzykilometrowej linii plaży rozsiane były ogniska, wokół których stały i tańczyły cienie ludzi. Ich śmiech unosił się ponad szumem fal. - Powinniśmy byli tu przyjechać, kiedy jeszcze żyła - odezwała się Marah. Jej głos wydawał się taki młody, smutny i odległy. Zabolało. Mieli taki zamiar. Ileż to razy planowali wyjazd, żeby odwołać go z jakiegoś zupełnie dziś nieistotnego powodu? Wydaje ci się, że masz na wszystko mnóstwo czasu, i nagle się okazuje, że to nieprawda. - Może patrzy na nas teraz. - Taa. Na pewno. - Wielu ludzi w to wierzy. - Żałuję, że do nich nie należę. Johnny westchnął. - Taa. Ja też. Marah wstała. Spojrzała na niego. Smutek, który ujrzał w jej oczach, był dojmujący. - Nie miałeś racji. - W czym? - Ten widok niczego nie zmienia. - Pragnąłem odmiany. Możesz zrozumieć? - No cóż... Ja pragnęłam zostać. Po tych słowach odwróciła się i weszła do domu. Drzwi się zasunęły. Johnny stał, wstrząśnięty jej słowami. Tak naprawdę nie pomyślał, czego potrzebują jego dzieci. Wetknął ich potrzeby między swoje i uznał, że tak wszystkim będzie lepiej. Kate byłaby rozczarowana. Już. Znowu. Co gorsza, wiedział, że córka ma rację. Ten widok niczego nie zmieniał. Rozdział 4 4 Nawet w raju - a może zwłaszcza w raju - Johnny spał źle, nieprzyzwyczajony do samotności, ale każdego ranka wyrywał go ze snu blask słońca na błękitnym niebie i szum fal, które jakby się śmiały, sunąc po piasku. Zwykle Johnny budził się pierwszy. Zaczynał dzień od filiżanki kawy na werandzie. Stąd obserwował poranek nad niebieskimi wodami zatoki, której kształt przypominał podkowę. Często mówił stamtąd do Kate. Żałował, że nie powiedział tych słów wcześniej. Pod koniec, gdy Kate umierała, atmosfera w ich domu przypominała delikatną, szarą mgłę, była smutna i przyciszona. Wiedział, że Margie kazała Katie mówić o tym, co ją przeraża - że zostawi dzieci, o świadomości, że będą cierpiały, o jej bólu - ale Johnny nie potrafił słuchać, nawet tamtego ostatniego dnia. ,,Jestem gotowa, Johnny - powiedziała głosem cichym niby muśnięcie piórkiem. - Ty też musisz być gotowy". ,,Nie mogę" - odpowiedział. A powinien był odpowiedzieć: ,,Zawszę będę cię kochać". Powinien był trzymać ją za rękę i powtarzać, że jest w porządku. - Przepraszam, Kate - wyznał teraz, zbyt późno. Czekał na znak, że usłyszała. Podmuch we włosach, kwiat opadający na kolana. Cokolwiek. Ale nie było nic. Tylko szum fal, przetaczających się figlarnie po piasku. Pomyślał, że wyspa pomogła chłopcom. Byli zajęci od świtu do nocy. Ścigali się po ogrodzie, uczyli bodysurfingu na załamujących się pienistych falach i zakopywali się nawzajem w piasku. Lucas często mówił o Kate, wspominał o niej przy każdej okazji niemal codziennie. Brzmiało to tak, jakby była w sklepie i miała zaraz wrócić do domu. Na początku reszta czuła się z tym nieswojo, ale z czasem Lucas w ten właśnie uparty sposób, jak delikatne, powracające fale, wprowadził Kate z powrotem do ich kręgu, podtrzymał jej obecność, pokazał im, jak ją pamiętać. ,,Mamie by się podobało" stało się jak refren i pomagało im wszystkim. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
książka
Wydawnictwo Świat Książki |
Data wydania 2021 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 500 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Wydawnictwo - adres: | biuro@bellona.pl , http://www.bellona.pl , 02-103 , ul. Hankiewicza 2 , Warszawa , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2021 |
Wymiary: | 135x215 |
Liczba stron: | 500 |
ISBN: | 9788381397193 |
Wprowadzono: | 20.01.2022 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.