Dziesiąta powieść w dorobku Ilony Gołębiewskiej to coś innego i nieco bardziej zmysłowego. Już sam opis powieści ,,Pragnienia" naprawdę mnie zaintrygował. Do tej pory, między innymi dzięki przeczytaniu jej poprzedniej sagi ,,Dwór na Lipowym Wzgórzu" autorka kojarzyła mi się powieściami obyczajowymi pełnymi rodzinnego ciepła, delikatności, a tymczasem po przeczytaniu opisu historii Wiktorii i Janka miałam wrażenie, że są tu szanse na coś bardziej ,,odważnego" w dorobku autorki. Sama okładka również mi się spodobała, więc pamiętając poprzednie powieści autorki ochoczo wzięłam się za lekturę. I cóż, po raz kolejny się nie zawiodłam, jednakże nie będę zaprzeczać, że raczej dużej ,,odważności" niektórych scen się nie dopatrzyłam. Ot, kolejna naprawdę dobra powieść autorki.
Oboje są z dwóch różnych światów. Ona pochodzi z zamożnej rodziny, ale pozbyła się swoich marzeń na rzecz spełniania oczekiwań ojca. On cieszy się powodzeniem wśród kobiet, jest sportowcem gwiazdą koszykówki w drużynie Red Shadows. Ich drogi krzyżują się w klubie Hades 66. Od początku coś ich do siebie przyciąga, ale dopiero rok później spotykają się w nieco zaskakujących okolicznościach. Oboje po przejściach będą musieli zmierzyć się z przeszłością.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że główni bohaterowie, jak to w romansach bywa, będą raczej schematyczni. Jednak nic bardziej mylnego. Tak naprawdę okazuje się, że jest zupełnie odwrotnie. Tak jak wspominałam, dziesiąta powieść autorki jest nieco inna, bo należy do gatunku New Adult, a więc opowiada o problemach młodych dorosłych, którzy szukają swojej drogi w życiu. Oczywiście, już wcześniej w poprzednich powieściach Gołębiewskiej mieliśmy do czynienia z młodymi bohaterami i poznawaliśmy ich historie, ale tutaj tak naprawdę wszystko to jest oparte na całkiem innych fundamentach. Wiktoria to dziewczyna, która kocha fotografię, ale by spełnić oczekiwania rodziców postanowiła porzucić tę drogę i studiuje ekonomię. Jest córką zamożnych właścicieli firmy meblarskiej, doskonale zna się na swojej pracy w firmie rodziców, a jej projekty odnoszą sukcesy. Jednak tak naprawdę - jak możemy się spodziewać - to nie jest to, czego oczekuje w życiu. Ludzie z okolicznych miejscowości nazywają ją rozpieszczoną i postrzegają jako osobę, która się wywyższa, nie patrzy na innych i dąży po trupach do celu. Natomiast Janek wydaje się być tym ,,casanową", chłopakiem, który każdą noc spędza w łóżku innej dziewczyny, jednak to tylko pozory. Ma szczęśliwą, kochającą się rodzinę, odnosi sukcesy sportowe, ale wszystko to przekreśla jedna sekunda, po której chłopakowi zawala się cały świat. Gdy oboje spotykają się po raz drugi pożądania i porozumienie dusz ponownie daje dojść do głosu, ale oboje będą musieli zadać sobie pytanie, czy dla swoich uczuć będą w stanie poświęcić o wiele więcej niż przypuszczali. Oprócz tego, nie brakuje tu barwnych postaci drugoplanowych, zarówno tych dobrych, jak i złych. Mamy więc ,,Czarnego" (który swoją drogą jest postacią po prostu fenomenalną), ,,Sikorę", babcię Janka i rodziców Wiktorii. Oczywiście naszych głównych bohaterów czeka wiele życiowych sytuacji, które pomogą im się dowiedzieć o sobie czegoś więcej i pomogą im w znalezieniu własnej drogi.
Pióro autorki jest, podobnie zresztą jak w przypadku innych jej powieści, bardzo lekkie, a same opisy scen niezwykle delikatne i pełne czułości. Nawet gdy Ilona Gołębiewska opisuje te intymne sceny, nie znajdziemy tu języka charakterystycznego dla romansów czy erotyków. Choć książka należy do gatunku New Adult, to opisy scen i sama książka jest utrzymana w konwencie powieści obyczajowej, z lekkim rozwinięciem tych intymnych scen, ale też tak jak wspomniałam są one opisane z niezwykłą delikatnością. Autorka rozwija również warstwę psychologiczną. Mamy tu postawę Janka, który nie może się pozbierać po tragicznym dla niego wydarzeniu. Nie chce żyć, traci sens w życiu, a całe jego życiowe plany rozsypują się jak domek z kart. Również Wiktoria żyje w bardzo toksycznym środowisku, a jej rodzina nie jest kryształowa. Wbrew pozorom Wiktoria i Janek są do siebie niesamowicie podobni pod względem psychicznym, choć żyli w całkowicie różnych środowiskach. Autorka pokazuje, że tak naprawdę każdy musi uporać się ze swoimi problemami sam, na własny sposób i nie ukrywa, że potrzeba na to czasu i myśli, że czasem jest jeszcze jedna, ostatnia rzecz/człowiek, dla której warto podjąć tę próbę. Mimo wszystko jest w tej powieści jedna rzecz, której mi zabrakło. Autorka pod koniec powieści wspomina o spotkaniu Wiktorii i Janka z rodzicami Wiktorii i niestety wątek się urywa nad czym ubolewam.
,,Pragnienia" to powieść o pragnieniach, emocjach, łzach, trudnych momentach, ale przede wszystkim to historia o miłości, która pokazuje, że czasami to los łączy przeznaczone sobie osoby. Zapałałam do Wiktorii i Janka wielką sympatią i z każdą kartką jeszcze bardziej im kibicowałam. Nie brakuje tu momentów wzruszeń, zaskoczeń, niepewności ale i radości. Ilona Gołębiewska z delikatnością i czułością przedstawia nam cudowną historię i pokazuje, że życie jest darem, który trzeba wykorzystywać do maksimum. Ja jak najbardziej polecam tę powieść i z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnych, tak cudownych historii spod pióra tej autorki.