SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Primabalerina

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Znak
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 448
  • Wysyłamy w 24h - 48h
  • DPD za 5,99

Opis produktu:

Każdy nowy dzień daje szansę na zmiany.

Kiedy Nina stanęła przed bramą starej lwowskiej kamienicy, nie przypuszczała, że kryje się za nią tajemnica. Historia słynnej primabaleriny prowadzi ją śladem rodzinnych sekretów, a kresowy Lwów staje się coraz bliższy sercu. Okazuje się, że Nina może tu odnaleźć klucze do własnej przeszłości. Ale przyszłość też nigdy nie jest taka, jak się spodziewamy.
Kiedy Nina przypadkowo spotkała Michaiła, oboje poczuli, że łączy ich coś szczególnego. Czy w powodzi emocji rozpozna to jedno jedyne prawdziwe uczucie? Czy zdoła zawalczyć o szczęście, które czasem bywa kruche jak porcelanowa figurka baletnicy?

Dorota Gąsiorowska, mistrzyni literatury obyczajowej, autorka Obietnicy Łucji i Marzenia Łucji powraca w wielkim stylu z zupełnie nową powieścią!

Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024

S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: nagrody literackie,  IBBY Polska Sekcja
Wydawnictwa: Znak
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa
Wydawnictwo: Znak
Wydawnictwo - adres:
m.nowak@znak.com.pl , http://www.znak.com.pl , 30-105 , ul. T. Kościuszki 37 , Kraków , PL
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 145x205
Liczba stron: 448
ISBN: 9788324092857
Wprowadzono: 31.10.2022

Dorota Gąsiorowska - przeczytaj też

Dwór rusałek (pocket) Książka 9,40 zł
Dodaj do koszyka
Karminowe serce Książka 32,84 zł
Dodaj do koszyka
Opowieść błękitnego jeziora Książka 32,84 zł
Dodaj do koszyka
Opowieść starego lustra Książka 32,75 zł
Dodaj do koszyka
Zielone oczy driady Książka 24,00 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Zliczyć cuda Książka 36,92 zł
Dodaj do koszyka
Świąteczna księgarnia Książka 32,43 zł
Dodaj do koszyka
Wegetarianka (twarda) Książka 39,00 zł
Dodaj do koszyka
Opiekunka marzeń Książka 34,43 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Primabalerina - Dorota Gąsiorowska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 9 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Anna Tymińska

ilość recenzji:40

brak oceny 29-03-2016 15:34

Bardzo polubiłam się z książką Pani Doroty Gąsiorowskiej " Primabalerina". Jest to książka pełna uczuć , emocji i skrytych marzeń i fantazji. Bardzo podoba mi się styl pisania autorki. Słyszałam o innych książkach niestety nie miałam jeszcze okazji się z nimi zapoznać ale na pewno jeszcze do nich wrócę. Urzekła mnie opowieść Niny , urzekł mnie Lwów do którego swoją drogą będę musiała kiedyś się wybrać w podróż.Jak również Kraków z którym również spotykamy się na kartkach tej opowieści.

" Primabalerina " opowiada nam o tajemnicach rodzinnych, sekretach , związkach , miłości jak i przyjaźni. Jest to zbiór tego wszystkiego , czego jest zawsze dużo w książkach. Ale pokazanych w innym świetle. Nie jest to książka przesadzona i nudna.

W książce poznajemy Ninę , młodą kobietę pracującą w domu spokojnej starości. To właśnie tam poznaje Irminę kobietę z przeszłością , skrytą i tajemniczą. Mimo tego , że kobiety zżyły się ze sobą , są dla siebie strasznie obce. Ani jedna ani druga nie chce rozmawiać o swojej przeszłości. W książce poznajemy również chłopaka Igora z którym Nina wyruszy w bajeczną podróż do Lwowa. Gdzie będzie poznawać tajemnicze życie Irminy.

Książka porwała mnie od pierwszych stron. Gdy czytałam te piękne opisy miasta to aż chciałam wsiąść w samochód i jechać w nieznane. Historia piękna i magiczna. Autorka bardzo dobrze poradziła sobie pisząc tą książkę , gdyż nie przytłacza ona swoją opisową formą ale zachęca czytelnika aby ruszył swoją wyobraźnie i przeżywał wszystko z główna bohaterką. Książka ta przeznaczona jest dla pań. I daje sobie rękę uciąć , że będziecie zadowolone czytając tą powieść.

Czy recenzja była pomocna?

Anna Kaczmar

ilość recenzji:73

brak oceny 21-03-2016 13:54

Szczęście puka do drzwi

To moje kolejne spotkanie z twórczością młodej i dobrze zapowiadającej się pisarki. Jako jedna z pierwszych miałam okazję recenzować debiutancką powieść Doroty Gąsiorowskiej ,,Obietnica Łucji?. Byłam wówczas zachwycona lekkością stylu autorki, przepięknymi opisami uroków wsi oraz historią bohaterki, która po wielu zawirowaniach życiowych odnajduje swoje szczęście u boku ukochanego mężczyzny.
Ucztę czytelniczą gwarantowała także jej druga powieść, będąca kontynuacją losów Łucji. Kobieta przygotowywała się wówczas do ślubu z ukochanym, gdy na jej drodze staną przystojny artysta, który zaproponował jej pozowanie do obrazu.
W trzeciej powieści autorka porzuca swoją dotychczasową bohaterkę. ,,Primabalerina? opowiada historię wychowanki domu dziecka Niny. Kobieta jest jedną z pracownic domu spokojnej starości, w którym zaprzyjaźnia się z tajemniczą Irmą. Pewnego dnia, po śmierci przyjaciółki, dowiaduje się, że kobieta zapisała jej w testamencie kamienicę we Lwowie. Początkowo niechętna wyjazdowi, dzięki namowom przyjaciela Igora, decyduje się na wspólną podróż w nieznane. Nawet nie przypuszcza, że dotąd nieznany Lwów stanie się dla niej miejscem szczególnie ważnym. To tam Nina będzie musiała się zmierzyć z tajemnicą sprzed lat i zazna uczucia prawdziwej miłości.
,,Primabalerina? to uniwersalna historia o poszukiwaniu celu życia i poznawaniu samego siebie. Bohaterka to skromna i bardzo pracowita kobieta, która zapomniała o najważniejszym, czyli o miłości. To ona kończyła związki, które uważała za nieudanie, co przekreślało jej szanse na znalezienie partnera. Nina nosi sobie także piętno dziecka z sierocińca. Mimo doskonałej opieki i niemalże matczynego uczucia, którym darzyła ją siostra Anzelma, Nina odczuwała pewnego rodzaju pustkę. Nie znała swojej prawdziwej tożsamości, nie wiedziała, kim są jej rodzice, a to pozostawiło w jej psychice znaczące ślady. Kobieta, co prawda, wypierała uczucia pustki i tęsknoty, ale nie można uciec od swoich nadziei i pragnień. Nina podświadomie pragnęła spotkania z rodzicami, choć trudno było jej się do tego przyznać. Dlatego jej ucieczką stała się praca, która także nie dawała jej satysfakcji. Do momentu wyjazdu do Lwowa Nina była niczym błądząca we mgle. Dopiero na Ukrainie otworzyła się na niespodzianki, które przyniósł jej los. Poznała przepiękne zakątki miasta, zawarła przyjaźnie i spotkała wspaniałego mężczyznę Michaiła. W ciągu miesiąca zaznała więcej pozytywnych uczuć niż podczas całego życia. Zaznała uroków miasta i spokojnego, niezaburzonego niczym kontemplowania życia.
W najnowszej powieści Doroty Gąsiorowskiej odnalazłam wiele prostych mądrości dotyczących życia. Skrywająca się za postacią Niny autorka namawia czytelnika do podróży w głąb siebie i odnalezienia tego, co może przynieść szczęście. Czasami zmiana otoczenia sprawia, ze na dotychczasowe zmagania patrzy się z innej perspektywy, a życie, które prowadziliśmy może okazać się niepełne. Na zmianę nigdy nie jest za późno, choć dostrzeżenie tej potrzeby może zająć dużo czasu.
Autorka ponownie urzeka bardzo szczegółowymi opisami piękna zanurzonego w historii Lwowa. Dzięki temu zabiegowi niemalże czułam, że wraz z Niną przemierzam wąskie uliczki miasta i idę z nią do kamienicy Irmy. Towarzyszyłam jej także w drodze do galerii Teresy i jadłodajni, w której po raz pierwszy zobaczyła Miszę. Moimi ulubionym fragmentami były opisy przechadzek Niny do posągu Amfitryty.
Stałym elementem pisarskiego stylu Doroty Gąsiorowskiej są również rozbudowane opisy stanów psychicznych głównej bohaterki. Dzięki temu czytelnik poznaje najskrytsze myśli Niny, motywacje, jakimi się kieruje w życiu. Jesteśmy także świadkami chwil radości i smutku, których doświadcza bohaterka. Odczuwamy jej rozterki, wątpliwości i zastanawiamy się, co zrobilibyśmy na jej miejscu.
W swej trzeciej powieści autorka ponownie urzeka czytelnika, jednakże nie omieszkam wspomnieć pewnych zabiegów pisarskich, które nieco zaburzają lekturę. Po pierwsze, początkowo denerwowało mnie postępowanie głównej bohaterki, a w szczególności przesadnie manifestowana niechęć do wyjazdu. Przez początkowe sto stron Nina wymyślała różne wymówi byleby nie jechać, choć jej obawy były bezpodstawne. Po drugie, zdarzało mi się pominąć niektóre partie tekstu z powodu zbyt wielu detali dotyczących otoczenia. Początkowo rozbudowane opisy widoków były nawet wskazane, ale wraz z postępem fabuły ich liczba nie malała. Po trzecie, tajemnica, którą rozwiązuje i której częścią jest Nina jest bardzo przewidywalna, ale nadal interesująca.
Mimo tych kilku mankamentów uważam najnowszą książkę Doroty Gąsiorowskiej za bardzo udaną. Autorka nie bez powodu nazywana jest mistrzynią literatury obyczajowej. Ukazuje problemy współczesnych kobiet, które poszukują recepty na szczęście. Zaprezentowane przez nią bohaterki są bardzo realistyczne- to prawdziwe kobiety, o których losach chce się czytać. Pisarka doskonale odtworzyła atmosferę czarującego i pełnego historii Lwowa.
Książkę oceniam bardzo dobrze i czekam na kolejne powieści autorki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Joanna Korneta

ilość recenzji:315

brak oceny 12-03-2016 22:26

Po "Obietnicy Łucji" i "Marzeniu Łucji" Dorota Gąsiorowska, może trochę na wyrost i przedwcześnie okrzyknięta mistrzynią powieści obyczajowej, powraca z "Primabaleriną" i zaskakuje bardziej pozytywnie niż poprzednio. Przede wszystkim dlatego, że odwołuje się do bardziej prawdopodobnego punktu wyjścia dla scenariusza swojej książki. Nina, kobieta pracująca ponad siły w ośrodku dla starców, dziedziczy niespodziewanie kamienicę we Lwowie - od jednej ze swoich podopiecznych. Wyjeżdża na Ukrainę, żeby przyjrzeć się domowi, a na miejscu poznaje przystojnego choreografa, Michaiła. Od początku między tymi bohaterami iskrzy, a że oboje są wolni - mogą pozwolić sobie na kiełkujące uczucie bez większych rozterek. Tyle że świeżej miłości sporo może zagrozić: na horyzoncie pojawia się widmo zdrady, strach przed przyszłością (tylko kobiety zastanawiają się, czy związek na odległość ma sens, mężczyźni woleliby cieszyć się chwilą i korzystać z życia, co autorka ładnie punktuje), a nawet niepewność co do życiowych dróg. Nina staje u progu zmian, od niej tylko zależy, czy zdecyduje się na to, co przynosi jej los. Dorota Gąsiorowska proponuje w gruncie rzeczy naiwną kopciuszkową opowieść o optymistycznym przebiegu. Wiadomo, że między bohaterami zrodzi się wielka i idealizowana miłość, wiadomo, że trzeba będzie pokonać kilka przeszkód - ale to nie zaburzy radości lekturowej. Autorka jednak lubuje się w specyficznie literackim języku, co nadaje sztuczności wszelkim dialogom i rozmowom. Dodatkowo zawsze podkreśla czynności i działania, a nawet intencje wypowiadających się postaci - nie ma to większego sensu, skoro już konkretne kwestie padły, w ten sposób Gąsiorowska tylko rozbudowuje objętościowo powieść. "Primabalerinie" potrzebna byłaby ostra redakcja, usuwanie wszelkich zbędnych ozdobników - tyle że wtedy Gąsiorowska straciłaby indywidualizm, mimo wszystko (nawet mimo braku akceptacji części czytelniczek) obecny w tekście. Jest "Primabalerina" historią naiwną, ale takie dobrze się sprzedają na rynku literatury kobiecej. Ważne, że ta książka jest o niebo lepsza niż poprzednie dwie powieści - a to oznacza, że może jeszcze Dorota Gąsiorowska się rozwinie i zapracuje na nadany przedwcześnie tytuł.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

werka777

ilość recenzji:83

brak oceny 27-02-2016 21:12

Czasami ludzie żyjący wokół nas skrywają historie tak poruszające, że byliby w stanie obdzielić swoimi wrażeniami spore grono współtowarzyszy. Bywa jednak i tak, że chowając sekrety na dnie własnej duszy zabierają je ze sobą do grobu, nie pozwalając im ujrzeć światła dziennego tak, jak gdyby chcieli ocalić świat przed ich siłą rażenia. Jedną z takich osób jest Irma, kobieta, która tuż przed swoją śmiercią postanawia pozostawić po sobie ziarno tajemnicy. I tylko od tych, którym ufa najbardziej zależy to, czy zechcą ją odkryć. Zapraszam zatem do zapoznania się z moją recenzją Primabaleriny, książki autorstwa Doroty Gąsiorowskiej o rodzinnym sekrecie, poszukiwaniach własnej drogi i miłości.

Młodziutka Nina, wychowanka sierocińca, pracuje w ośrodku spokojnej starości. Wrażliwa, pełna ciepła i dobroci pozyskuje sympatię Irmy, staruszki o skomplikowanym charakterze, która niewiele mówiąc jawi się jako autentyczna zagadka. Pewnego dnia kobieta przeczuwając nadchodzący koniec wzywa do siebie ulubioną opiekunkę i prosi ją o przyjęcie tajemniczego prezentu, o którym ma jej wkrótce opowiedzieć. A jednak śmierć miesza wszystkie plany, wynikiem czego nieświadoma niczego Nina pozostaje sama z odziedziczoną, starą kamienicą we Lwowie. Decydując się na zagraniczny wyjazd, przekraczając granicę Ukrainy, trafia do duszy zmarłej Irmy - do jej dawnego mieszkania, w którym każdy kolejny element staje się puzzlem tworzącym jedną, spójną układankę. Okazuje się, że osoba, którą znała na co dzień, nosiła grubą maskę skrywającą potężny sekret. U boku przyjaciela i odnalezionej figurki baletnicy Nina wyrusza w długą podróż prowadzącą do niespodziewanego końca. Zaś śledzona historia Irmy uświadamia dziewczynie to, że magiczny Lwów może powiedzieć jej co nieco także na temat niej samej.

Główna bohaterka jest jedną z tych osób, których los zbyt wcześnie wyzbył jakichkolwiek złudzeń. Nie znając rodzicielskiej miłości i wsparcia musiała sama wkroczyć w dorosłe życie, a jednak z pewnością nie pomyślała o tym, że kiedyś jedna chwila zmieni jej jednostajną i monotonną teraźniejszość. Przyjmując propozycję otrzymania prezentu od jednej z podopiecznych ośrodka, w którym pracuje, nawet nie przypuszcza, że nie będzie to zdjęcie, biżuteria czy książka, a cała kamienica. To jednak nie budynek jest tutaj najważniejszy, a historia, która zawarta w murach starego mieszkania sprawia, że Irma przemawia do Niny także po śmierci, stając się dziewczynie bliższa, aniżeli za życia. Uroczy zakątek Ukrainy szykuje dla niej rozliczne wrażenia. Na jej drodze staje przypadkowo poznany Misza, widniejąca na fotografii tajemnicza Tatiana oraz figurka baletnicy. A wszystkie elementy zaczynają łączyć się w jeden obraz przedstawiając Ninie dzieje, o których nigdy dotąd nie słyszała.

Przepiękna historia o odkrywaniu rodzinnych korzeni, miłości i przyjaźni, zawierająca chwile przemyśleń, ale i momenty zaskoczenia. Zagadkowy finał, który jak na powieść z wiodącym motywem sekretu należycie zaskakuje, jest zwieńczeniem wszystkich splotów wydarzeń. Bo fragmentów układanki tutaj niemało i na początku naprawdę trudno przewidzieć to, jaką kompozycję ostatecznie one utworzą. Autorka popisała się także ciekawą i zróżnicowaną kreacją bohaterów. Jest doświadczona życiem starsza osoba, serdeczna przyjaciółka, współtowarzysz gej, ale i mężczyzna działający na główną postać w sposób, którego dotąd nie znała. Jest także porcelanowa baletnica, która pomimo braku narządu mowy, jest w stanie powiedzieć naprawdę wiele.

"Primabalerina" wprowadza czytelnika w progi malowniczego Lwowa. Piękne widoki, urokliwe ulice i budynki, których mury pamiętają niejedno wydarzenie. Kwiecisty, bogaty w opisy styl autorki pomaga wyobraźni czytelnika zanurzyć się w prezentowanej fabule tak, jak gdyby niezwykłe wydarzenia miały miejsce naprawdę. Zaś akcja porywa i zachęca do poznawczej wędrówki u boku głównej bohaterki. Przyznam, że ta powieść przypadła mi do gustu o wiele bardziej, aniżeli książki o Łucji, które także wyszły spod "pióra" Doroty Gąsiorowskiej. Historia tutaj zbudowana ma po prostu to niezbędne COŚ.

Książkę polecam wielbicielkom powieści obyczajowych, fankom rodzinnych historii ze skomplikowanym sekretem na czele. Jeżeli lubicie wrażliwe, skrzywdzone przez los bohaterki, jeśli odpowiadają Wam lwowskie klimaty i chcecie zobaczyć jak rodzi się uczucie w momencie, kiedy nikt się go nie spodziewał, rekomenduję właśnie Primabalerinę.

Czy recenzja była pomocna?

www.ksiazkaznadzieją

ilość recenzji:22

brak oceny 21-02-2016 18:22

?Primabalerina? jest trzecia powieścią Doroty Gąsiorowskiej. W zeszłym roku zadebiutowała ona na polskim rynku książką pod tytułem ?Obietnica Łucji?, ukazała się też kontynuacji tej książki. Cieszyły się one ogromnym powodzeniem wśród czytelników.Z niecierpliwością oczekiwałam kolejnej książki pani Doroty.


?Primabalerina? oczarowała mnie od pierwszej przeczytanej strony tym, że zawiera w sobie tajemnice, bardzo ciekawa i nieszablonowa bohaterkę ale też pojawia się uczucie- miłość.
Z każdą przeczytaną kartką coraz bardziej lubiłam bohaterkę i interesowała mnie fabuła.

Nina główna bohaterka książki jest bardzo spokojną trzydziestodwuletnia kobietą, która wychowywała się u sióstr zakonnych w sierocińcu. Wybrała dla siebie nudny lecz przyszłościowy zawód ekonomistki. Pracuje w domu spokojnej starości i łączy ją niezwykła więź z jedną z podopiecznych- Irmą. Staruszka swoim sposobem i stylem bycia niezwykle zjednuje sobie ludzi. Nie ma ona rodziny a jedyną osobą, która ją odwiedza jest Igor, chłopak z którym rozmawia o książkach.
Cała recenzja na:

Czy recenzja była pomocna?

Anna

ilość recenzji:871

brak oceny 18-02-2016 09:22

Powieść Doroty Gąsiorowskiej porywa czytelnika do cudownego Lwowa i oddziałuje na wyobraźnię. Czułam się jakbym sama towarzyszyła Ninie w jej wyprawie, rozkoszowałam się wędrówkami i zwiedzaniem Lwowa oraz wspierałam Ninę w przemianie, jaka się w niej dokonywała. Kobieta rozkwitała jak kwiat, dzięki starej przyjaciółce. Historia zaserwowana przez Autorkę jest naprawdę magiczna - delektowałam się każdą stroną i nie mogłam się oderwać. Tajemnice rodzinne, poszukiwanie prawdy i swego miejsca to bardzo ważne i głębokie wątki tej powieści. Siła przyjaźni, która zmienia kaczątko w łabędzia, wzrusza czytelnika i pozostawia w jego duszy niezatarty ślad.
"Primabalerina" to powieść, do której na pewno jeszcze wrócę. Fascynująca, malownicza i bardzo wzruszająca - polecam :)

Czy recenzja była pomocna?

evkowe

ilość recenzji:39

brak oceny 9-02-2016 20:59

Z twórczością Doroty Gąsiorowskiej miałam okazję się zetknąć przy okazji książki ?Obietnica Łucji?. Porównałam ją wtedy, zdaje się, do Richarda Paula Evansa ? ot, luźne skojarzenie. Po przeczytaniu jej najnowszej książki, czyli ?Primabaleriny?, chyba muszę kogoś przeprosić. I to nie będzie Evans. Otóż mam wrażenie, że Gąsiorowska go przegoniła. Zważywszy na to, że jest to jej trzecia książka, to całkiem sprawnie jej to poszło. Oby tak dalej! Ale do rzeczy.

Czytając tę powieść zagłębiamy się w historię Niny ? kobiety, która wychowała się wśród sióstr zakonnych, gdzie została podrzucona niedługo po urodzeniu. Kiedy ją poznajemy jest już dorosła i pracuje jako księgowa w domu spokojnej starości. Tam zaprzyjaźnia się z Irmą ? starszą panią, która oprócz niej i pewnego młodego mężczyzny nie ma żadnych bliskich i raczej nikogo nie lubi. Pewnego dnia staruszka oznajmia, że chce z Niną porozmawiać, umawiają się na konkretny termin, jednak Nina nie może się stawić na spotkaniu, ponieważ jest chora. Kiedy czuje się na tyle dobrze, żeby odwiedzić Irmę, okazuje się, że kobieta umarła.
To smutne wydarzenie jest początkiem wielu zmian w życiu Niny, przede wszystkim otrzymuje w spadku kamienicę we Lwowie oraz zaprzyjaźnia się z owym młodym mężczyzną, który odwiedzał staruszkę, żeby (jak się okazuje) rozmawiać o rosyjskich pisarzach i ich dziełach.
Nieśmiała, niepewna i wycofana do tej pory młoda kobieta, po wielu namowach, decyduje się w końcu na wyjazd do Lwowa, żeby obejrzeć kamienicę i zorientować się w tym, co stało się jej własnością. Na miejscu poznaje wielu ciekawych ludzi, którzy sprawiają, że jej serce jest coraz bliżej Lwowa, a coraz dalej od Krakowa. Jesteśmy świadkami nie tylko pięknej historii miłosnej, ale także pełnej intryg, tajemniczych zwrotów i komplikacji, historii rodzinnej. Więcej szczegółów nie będę zdradzać, żeby nie odbierać przyjemności z przyszłej (mam nadzieję!) lektury.

Pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, kiedy pomyślę o tej książce, to stwierdzenie, że Dorota Gąsiorowska tak pięknie i tak klimatycznie zobrazowała pejzaż Lwowa, że zrobię wszystko, żeby tam pojechać, najlepiej zaraz.
Wyobrażam sobie te fontanny i zastanawiam się, która by mnie przyciągnęła? I czy faktycznie to ona okazałaby się tą wyjątkową i niepowtarzalną, do której zawsze chciałabym wracać?
Poza tym, cały czas mam w głowie historię rodzinną Niny, która pokazuje nam, jak wiele w naszym życiu zależy od innych ludzi, od zbiegów okoliczności, od drobiazgów, które pozornie nie mają z nami nic wspólnego i nie powinny się dla nas liczyć, a w ostatecznym rozrachunku okazują się decydujące.

W skrócie? Primabalerina to przepiękna historia o miłości, rodzinie, o życiu i o tym, jak drobiazgi mogą kształtować przyszłość. To książka, obok której nie można przejść obojętnie, taka, która pozostaje z nami jeszcze długo po tym jak odłożymy ją na półkę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Karolina Koska

ilość recenzji:37

brak oceny 27-01-2016 18:15

"Primabalerina" to trzecia już powieść w dorobku Doroty Gąsiorowskiej. Pisarka w ubiegłym roku zadebiutowała na polskim rynku literackim książką "Obietnica Łucji". Ukazała się również jej kontynuacja. Obie części cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Zresztą w dalszym ciągu znikają w zawrotnym tempie z księgarnianych i bibliotecznych półek. Tak się składa, że ja również miałam przyjemność poznać losy tytułowej Łucji. Tym razem Pani Dorota postanowiła podarować nam coś zupełnie innego. Z Różanego Gaju przenosimy się do Krakowa... Nina to cicha i skryta trzydziestodwuletnia kobieta. Wychowała się w sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne. Z zawodu ekonomistka. Od kilku już lat pracuje jako księgowa w ośrodku dla starszych osób o urokliwej nazwie "Kalinowe Zacisze". Zdobyte wykształcenie nie przeszkadza jej w wykonywaniu innych zadań. Od 4 lat z troską opiekuje się osiemdziesięciosześcioletnią pensjonariuszką. Irma, to o niej mowa obdarzyła swoją młodą opiekunkę wyjątkowym zaufaniem. Mimo różnicy wieku obie kobiety stały się dla siebie przyjaciółkami. Gdy któregoś dnia Nina po przyjściu do pracy widzi, że łóżko na którym spała Irma jest puste zdaje sobie sprawę z tego, że stało się to o czym bała się myśleć... Nie przypuszczała, że śmierć przyjaciółki stanie się dla niej początkiem zmian w jej życiu. W dużej mierze przyczyniła się do tego treść testamentu jaki zostawiła po sobie staruszka. Jak się okazało, Nina została jedyną właścicielką kamienicy, która znajduje się we...Lwowie. Z biegiem czasu dochodzi do wniosku, że tak naprawdę nic nie wie o zmarłej kobiecie, chociaż spędzały ze sobą bardzo dużo czasu. Po rozmowie z adwokatem, który zasugerował wyjazd do Lwowa kobieta ma mętlik w głowie. Na szczęście może liczyć na pomoc Igora, który również był bliską osobą dla Irmy. To dzięki jego namowom decyduje się wyruszyć w podróż śladami tajemniczej starszej pani... Gdy tylko wpadła mi w oko informacja, że Pani Dorota napisała kolejną książkę byłam jej niezmiernie ciekawa. Losy Łucji bardzo przypadły mi do gustu czego dowody można odnaleźć w recenzjach: Obietnica Łucji, Marzenie Łucji. Najnowsza powieść autorstwa Pani Doroty przyciąga wzrok swoją oprawą graficzną. Rudowłosa dziewczyna na okładkowym zdjęciu wręcz magnetyzuje spojrzeniem. Przymiotniki "przyciągająca" i "magnetyczna" idealnie charakteryzują książkę. Nie mogłam się od niej oderwać i zostałam wprost urzeczona historią w niej zawartą. Jak tylko mogłam robiłam sobie krótkie przerwy, żeby móc się do woli delektować lekturą. Niech przyjemność z czytania trwa jak najdłużej.
Ninę, główną bohaterkę polubiłam od pierwszych stron. Jej serdeczność i troska z jaką odnosiła się do starszych osób, a szczególnie do Irmy zasługuje na uznanie. Praca w tego typu ośrodkach nie należy do lekkich i przyjemnych. Jeśli chodzi o sprawy uczuciowe, kobieta boi się kochać. Czuje strach przed uczuciem. Niby ma na swoim koncie kilka związków, ale nie były to związki, które mogły zapewnić jej uczuciową stabilizację. Na chwilę obecną nie jest emocjonalnie gotowa na zakochanie. Może kiedyś. Niespodziewanie w jej życiu pojawia się wspomniany wcześniej Igor. W tym przypadku, nie ma co liczyć na rodzące się uczucie między kobietą i mężczyzną z jednego bardzo ważnego powodu. Igor jest gejem. Z początku Nina przypuszczała, że ją podrywa, ale gdy się wszystko wyjaśniło poczuła...ulgę. Czy przyjaźń między mężczyzną, a kobietą istnieje? Oczywiście, że tak i okazuje się, że gej najlepiej zrozumie płeć piękną czego dowodem jest rodząca się przyjaźń między Igorem, a Niną. W dzisiejszych czasach co niektórzy nie potrafią, a raczej nie chcą zaakceptować ludzi z odmienną orientacją seksualną. Nasza bohaterka nie miała z tym żadnych problemów. Co się chwali. Należą się brawa dla pisarki, że poruszyła taki wątek w swojej książce. Homoseksualizm jest tematem tabu, ale warto uświadamiać innym, że tacy ludzie są normalni i nie gryzą. Każdy ma przecież prawo do miłości. Ale żeby nie było, że nie pojawi się żaden inny kandydat do serca naszej sympatycznej Niny. Owszem pojawi się w osobie Michaiła, przystojnego Ukraińca.. W książce dzieje się i to sporo. Nina z całego serca pragnie dowiedzieć się czegoś więcej na temat zmarłej przyjaciółki i odnaleźć odpowiedzi na pytania, które zakotwiczyły w jej głowie. Gdyby ściany lwowskiej kamienicy potrafiły mówić byłoby to o wiele prostsze.
Wgłębiając się w treść Primabaleriny czytelnik będzie świadkiem niespodziewanych wydarzeń. Jeden zbieg okoliczności ciągnie za sobą kolejny. Może dla niektórych mogą wydawać się nieco naciągane lub mało prawdopodobne. Ale jak wiemy nasze życie pełne jest tego typu wydarzeń. Musi tylko nastąpić odpowiedni moment, aby taka niespodzianka od losu mogła nas zaskoczyć... Po przeczytaniu najnowszej książki autorstwa Pani Doroty oraz dwóch poprzednich mogę wysnuć kilka wniosków. Z pewnością pisarka potrafi oddać klimat danej historii. Bohaterowie są postaciami z krwi i kości. Skrupulatnie dobiera miejsca, gdzie toczy się akcja. I właśnie na tym trzecim wniosku postanowiłam się troszkę zatrzymać. W "Primabalerinie" mamy do czynienia z dwoma miastami. Kraków i Lwów. Oba piękne i oba kuszą wieloma atrakcjami. Autorka większą uwagę skupiła na jednym z nich. Wraz z Niną czytelnik poznaje najpiękniejsze zakątki, które odzwierciedlają wyjątkowość Lwowa. Opisy architektury wręcz zapraszają do tego, aby odwiedzić to miasto i zanurzyć stopy w fontannie Amfitryty. Czytając wyobraziłam sobie, że tam jestem, że czuję to miasto całą sobą. Z pewnością melodia "Le cygne" zostanie ze mną na długo. Lwów to nie tylko zachwycająca kultura i zabytki. Warto również wspomnieć o aspekcie kulinarnym, który również został w książce poruszony. Szkoda tylko, że tak niezwykłe miejsce nie cieszy się dużym zainteresowaniem wśród miłośników wycieczek turystycznych. Podsumowując "Primabalerina" to kolejna książka autorstwa Doroty Gąsiorowskiej, którą jestem zachwycona. Nie wiem, kiedy ukażą się inne powieści tej pisarki, ale ja mogę powiedzieć jedno, że już ustawiam się po nie w kolejce.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ewelina

ilość recenzji:1

brak oceny 24-01-2016 16:57

"Primabalerina" autorstwa Doroty Gąsiorowskiej jest opowieścią o zmianach. Opowieść ta to labirynt zagadek i tajemnic , który musicie poznać same. Nie będę Wam zdradzać szczegółów, bo stracicie całą zabawę.
Pokrótce napiszę, że główna bohaterka Nina jest zwykłą szarą myszką, ubierającą się w za długie sukienki/spódnice. Jej wiara i pewność siebie "powalają" starsze panie w domu opieki, w którym pracuje. Nina mogłaby być piękna, ale ... tuszuje swoją niebywałą urodę. Daję się pomiatać w pracy szefowi, nie wie co to asertywność. Nina na szczęście zmienia się. Jej historia zabarwiła mój świat na chwilę, gdy za oknem prószył śnieg, ja byłam we Lwowie. Poznawałam z bohaterką piękne miasto, jedzenie, kulturę. Poznawałam Ninę, która z poczwarki zamieniała się w pięknego motyla. Jest historia pisana pięknym językiem oksymoronów, metafor , epitetów, porównań i onomatopej
Trochę o mnie:
1. Co mi się podobało?
Słodycz :). Wszystko się dobrze kończy. Kiedy wieje, pada śnieg, jest zimno i mroźno, to takie opowieści z happy endem są jak promienie słońca. Poza tym czytałam o lecie i deszczu, przypominając sobie za czym tęsknie i co nadejdzie. Może uda mi się zaplanować wycieczkę do Lwowa.
2. Komu mogę polecić tę książkę?
Książka jest skierowana do kobiet. Kobiet, które nie boją się trudnych tematów , takich jak homoseksualizm. Kobiet, które lubią oderwać się od szarej rzeczywistości, by poczytać o przemianie, zmianie i bajecznym, wręcz magicznym rozwiązaniem całej pajęczyny tajemnic i zagadek. Kim jest Nina Nowak? Dlaczego Irma oddała jej swoją kamienicę? Co ukrywa Igor? Piękna historia, która ma zadziwiającą liczbę zbiegów okoliczności, jednocześnie czasami trzeba w życiu trochę posłodzić, by lepiej smakowało. Ta książka jest dawką cukru, którą potrzebujemy.

Czy recenzja była pomocna?