- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iłem, że jeżeli oczekuje jakiejkolwiek nagrody za swe orędownictwo, to powinien jej poszukać w lepszym świecie, ponieważ tutaj jej raczej nie odnajdzie. W odpowiedzi obwołał mnie ,,arystokratycznym nicponiem o oschłym sercu", na co ja ponownie zarzuciłem mu, iż odjął chleb od mych ust. - Ten chleb był brudny, człowieku! - wykrzyknął Hunsden. - Brudny i niezdrowy! Przeszedł przez ręce tyrana, bo mówię panu, Crimsworth jest tyranem - tyranem wobec swoich robotników, tyranem wobec swoich kancelistów, a pewnego dnia stanie się tyranem wobec własnej żony. - Nonsens! Chleb to chleb, a wynagrodzenie to wynagrodzenie. Swoje straciłem - i to za pańską sprawą. - W tym, co pan mówi, jest jednak sens - odparował Hunsden. - Muszę przyznać, że jestem dość mile zaskoczony, słysząc od pana tak praktyczną uwagę, jak ta ostatnia. Z wcześniejszych studiów nad pańskim charakterem wnosiłem bowiem, że sentymentalny zachwyt, jaki sprawiła panu dopiero co odzyskana wolność, przynajmniej na chwilę uśpi wszelką myśl o przezorności oraz roztropności. Cenię u pana to, że nieustannie myśli pan o sprawach materialnych. - Nieustannie myślę o sprawach materialnych! Jakże mógłbym tego nie czynić? Muszę żyć, do życia zaś potrzebuję tego, co nazwał pan ,,sprawami materialnymi", a co zdobyć mogę jedynie poprzez pracę. Powtarzam, to pan odebrał mi pracę. - Co pan zamierza uczynić? - dopytywał się chłodno Hunsden. - Ma pan wpływowych krewnych; podejrzewam, że prędko znajdą panu inną posadę. - Wpływowych krewnych? Jakichże to? Chętnie poznam ich nazwiska. - Seacombeów. - Bzdura! Zerwałem z nimi. Hunsden spojrzał na mnie z niedowierzaniem. - Zerwałem - oznajmiłem - i to definitywnie. - Chce pan chyba przez to powiedzieć, że to oni zerwali z panem, Williamie. - Jak pan woli. Zaproponowali mi swój patronat pod warunkiem, że wstąpię do stanu duchownego; odrzuciłem zarówno warunki, jak i wynagrodzenie; opuściłem oziębłych wujów, wolałem rzucić się w ramiona starszego brata, z których czułego uścisku wydarła mnie właśnie okrutna ingerencja człowieka obcego - krótko mówiąc: pańska. Mówiąc to, nie umiałem powstrzymać półuśmiechu; podobny połowiczny wyraz uczucia pojawił się w tej samej chwili na ustach Hunsdena. - Ach rozumiem! - odparł, patrząc mi w oczy, i było jasne, że spogląda prosto w głąb mego serca. Minutę czy dwie siedział z brodą wspartą na dłoni, oddając się pilnie nieprzerwanym studiom nad mą twarzą, po czym rzekł: - Naprawdę nie może pan niczego oczekiwać od Seacombeów? - Owszem, mogę, odmowy i odrzucenia. Po cóż pyta pan dwa razy? Jakże ręce splamione atramentem kancelarii, uwalane oliwą ze składu wełny, mogłyby znów otrzymać pozwolenie na to, aby dotknąć arystokratycznych dłoni? - Niewątpliwie nie obeszłoby się bez trudności; w wyglądzie pańskim, rysach twarzy, mowie, a nieledwie również usposobieniu, we wszystkim tym wciąż jeszcze tkwi skończony Seacombe; dziwię się, że pana wydziedziczyli. - Istotnie, wydziedziczyli mnie, toteż nie mówmy już o tym więcej. - Żałuje pan, Williamie? - Nie. - Dlaczego nie, mój chłopcze? - Ponieważ nie są to ludzie, wobec których mógłbym kiedykolwiek odczuwać sympatię. - Według mnie jest pan jednym z nich. - To dowodzi jedynie, że nic pan na ten temat nie wie; jestem synem swej matki, nie jestem jednak siostrzeńcem swych wujów. - Tak czy owak, jeden z pańskich wujów jest lordem, mało znanym wprawdzie i niezbyt zamożnym, drugi zaś zasiada w parlamencie: powinien pan mieć wzgląd na dobra doczesne. - Nonsens, panie Hunsden. Wie pan przecież, a jeżeli nie, to panu powiem, że nawet gdybym chciał okazać wujom uległość, to i tak nigdy nie udałoby mi się zniżyć się przed nimi z odpowiednim wdziękiem, który pozwoliłby mi zaskarbić sobie ich przychylność. Poświęciłbym własną wygodę, nie zyskawszy w zamian ich patronatu. - Bardzo możliwe - a zatem obrachował pan, iż najmądrzej będzie żyć, samemu o sobie decydując? - W rzeczy samej. Muszę decydować sam o sobie - muszę aż do śmierci; nie potrafię bowiem ani pojmować, ani przyswajać sobie, ani też postępować podług decyzji innych ludzi. Hunsden ziewnął. - Cóż - rzekł - w tym wszystkim tylko jedno wydaje mi się jasne, a mianowicie, że owo całe zamieszanie to nie moja sprawa. - Przeciągnął się i ponownie ziewnął. - Ciekawe, która godzina - mówił dalej. - Mam spotkanie o siódmej. - Według mego zegarka jest trzy kwadranse po szóstej. - Cóż, w takim razie pójdę. - Wstał. - Nie będzie się pan więcej parał kupiectwem? - zapytał, opierając łokieć o gzyms kominka. - Nie, sądzę, że nie. - W przeciwnym razie byłby pan głupcem. Być może spojrzy pan przychylniejszym okiem na propozycję wujów i wstąpi do duchowieństwa? - Bym mógł to uczynić, w całej mej wew
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść biograficzna |
Wydawnictwo: | MG |
Wydawnictwo - adres: | dorota.mg@gmail.com , http://www.wydawnictwomg.pl , PL |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 145x205 |
Liczba stron: | 320 |
ISBN: | 9788377797716 |
Wprowadzono: | 13.01.2022 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.