- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.óre odzwierciedlają najpospolitsze relacje międzyludzkie zamiast ich spektrum. Prelekcję zaplanowano na godzinę siódmą wieczorem w jednej z podmiejskich szkół. Oszacowałem, że dojazd rowerem zajmie dwanaście minut, więc dodałem jeszcze trzy na uruchomienie komputera i podłączenie projektora. Dotarłem na miejsce zgodnie z planem o szóstej pięćdziesiąt siedem. Dwadzieścia siedem minut wcześniej wpuściłem do mieszkania Evę, gosposię w minispódniczce. W sali zgromadziło się circa dwadzieścia pięć osób, ale od razu zidentyfikowałem organizatorkę wykładu, Julie. Pomógł mi opis dostarczony przez Genea: ,,cycata blondyna". Dla ścisłości dodam, że parametry jej biustu mieściły się w ramach standardowej anomalii - odchylenia o półtora raza od średniego współczynnika masy ciała - i trudno było to uznać za cechę charakterystyczną. Chodziło raczej o spiętrzenie i ekspozycję tej części ciała za sprawą stroju, którego wybór zdawał się usprawiedliwiony względami praktycznymi, jeśli wziąć pod uwagę, że na dworze panował styczniowy upał. Chyba za dużo czasu poświęciłem weryfikacji tożsamości tej osoby, bo dziwnie na mnie popatrzyła. - Julie to pani? - zapytałem. - Czym mogę służyć? - odparła. Doskonale. Rzeczowe podejście. - Proszę mi wskazać przewód VGA. - Och, pan to na pewno profesor Tillman. Cieszę się, że pan do nas dotarł. Kobieta wyciągnęła rękę, ale zbyłem ją stanowczym gestem. - Kabel VGA. Proszę. Jest szósta pięćdziesiąt osiem. - Spokojnie - powiedziała Julie. - Nigdy nie zaczynamy przed siódmą piętnaście. Napije się pan kawy? Dlaczego ludzie tak nisko cenią czas innych osób? Już wiedziałem, że nie unikniemy pogaduszki, a mogłem zostać w domu kwadrans dłużej i poćwiczyć aikido. Byłem skoncentrowany na Julie i ekranie z przodu sali. Teraz rozejrzałem się dookoła. Szybkie oględziny pomieszczenia uświadomiły mi, że do tej pory nie zauważyłem dziewiętnastu osób siedzących przy stołach. Były to dzieci, głównie rodzaju męskiego. Domyśliłem się, że są ofiarami zespołu Aspergera. Niemal cała literatura na temat tej przypadłości dotyczy małoletnich. Pomimo swojego schorzenia o wiele lepiej wykorzystywali czas niż ich rodzice, którzy zajmowali się czczą paplaniną. Prawie wszyscy używali przenośnych urządzeń elektronicznych. Oceniłem ich wiek na osiem do trzynastu lat. Miałem nadzieję, że uważali na lekcjach przedmiotów ścisłych, bo przygotowując materiały, założyłem, że będą dysponowali wiedzą praktyczną z zakresu chemii organicznej i struktury DNA. Nagle zorientowałem się, że pozostawiłem bez odpowiedzi pytanie o kawę. - Nie - powiedziałem. Niestety, z powodu przerwy w komunikacji Julie zapomniała o swojej propozycji. - Nie będę pił kawy - wyjaśniłem. - Nigdy nie piję kawy po trzeciej czterdzieści osiem, bo to zakłóca sen. Czas połowicznego rozpadu kofeiny w organizmie wynosi od trzech do czterech godzin, więc serwowanie kawy o siódmej wieczorem to lekkomyślność, chyba że dana osoba nie zamierza spać co najmniej do północy. Jeżeli jednak wykonuje tradycyjną pracę, to takie postępowanie prowadzi do niedoboru snu. Próbowałem spożytkować czas oczekiwania, udzielając Julie praktycznych rad, ale ona wyraźnie wolała rozmawiać o błahostkach. - U Genea wszystko w porządku? - zapytała. Był to oczywiście jeden z wariantów najpospolitszego paradygmatu interakcjonistycznego: ,,Co słychać?". - Dziękuję, dobrze się czuje - odparłem, nadając konwencjonalnej wypowiedzi formę osoby trzeciej. - Och, myślałam, że jest chory. - Gene cieszy się doskonałym zdrowiem, jeśli nie liczyć nadwagi. Dzisiaj rano uprawialiśmy jogging. Umówił się na wieczorną schadzkę, więc musiałby ją odwołać, gdyby się rozchorował. Julie przyjęła moje wyjaśnienia z obojętną miną. Później, rozważywszy tę interakcję z perspektywy czasu, zrozumiałem, że Gene zapewne podał fałszywy powód swojej nieobecności. Prawdopodobnie zrobił to, żeby oszczędzić Julie wrażenia, że jej wykład jest dla niego mało istotny (co oczywiście było prawdą), i usprawiedliwić oddelegowanie mniej prestiżowego prelegenta na swoje zastępstwo. Analiza tak zawiłej sytuacji - wymagającej doboru wiarygodnego kłamstwa, żeby złagodzić reakcję emocjonalną rozmówcy, i to pod presją czasu, ponieważ interlokutor czeka na odpowiedź - jest niemal niemożliwa. Tymczasem niektórzy oczekują od ciebie właśnie takich cudów. Wreszcie podłączyłem komputer i mogliśmy zacząć. Z osiemnastominutowym opóźnieniem! Żeby zmieścić się w wyznaczonym czasie, czyli do ósmej, musiałbym mówić o czterdzieści trzy procent szybciej. Takie osiągi są niemożliwe. Wiedziałem, że skończymy później, a mój wieczorny rozkład zajęć legnie w gruzach. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
książka
Wydawnictwo Media Rodzina |
Data wydania 2013 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 320 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwa: | Media Rodzina |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść komediowa, książki na poprawę humoru, śmieszne książki dla dorosłych |
Wyróżnione: | serie wydawnicze, Gorzka czekolada - Media Rodzina |
Wydawnictwo: | Media Rodzina |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@mediarodzina.pl , http://www.mediarodzina.pl , 61-657 , Pasieka 24 , Poznań , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2013 |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 320 |
ISBN: | 978-83-7278-806-1 |
Wprowadzono: | 29.04.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.