Życie Hani przypomina najpiękniejszą romantyczną opowieść. Młoda kobieta właśnie kończy studia i rozpoczyna przygotowania do ślubu. Planowanie wspólnego życia, nowa, wymarzona praca i otaczająca ją miłość sprawiają, że nie potrzeba jej do szczęścia niczego więcej. Pewnego dnia jednak bajka się kończy ? podczas przyjęcia Hania nagle mdleje, a diagnoza lekarska rozwiewa wszelkie nadzieje na to, że uda jej się żyć tak samo, jak do tej pory. Najbardziej bolesny cios padnie jednak niepodziewanie z zupełnie innej strony?
"Pod płaszczykiem pięknych słów można ukryć wszystko, nawet pustkę."
Bardzo lubię i cenię sobie pióro Jolanty Kosowskiej i zawsze chętnie sięgam po jej powieści. Tym razem dodatkowo tym, co mnie zachęciło do tej lektury była okładka w lawendowych barwach. Wszak oko też potrzebuje, by je nacieszyć, prawda?
Spodziewałam się, iż ta książka w jakiś sposób mnie poruszy. Ale powiem Wam więcej. Ona sięgnęła w głąb mojej duszy i wygrzebała stamtąd ukryte emocje i uczucia. Skrajne emocje buzują od pierwszej do ostatniej strony. Bohaterowie będą musieli rozpoznać szczere, prawdziwe uczucia od tych udawanych.
Warto zwrócić uwagę na szeroko rozbudowaną warstwę psychologiczną, gdzie przyjrzymy się jak bohaterowie reagują na konsekwencje swoich wyborów. Poznamy towarzyszące im myśli i obawy. Dodatkowym atutem jest wieloosobowa narracja, która bez wątpienia dodaje kolorytu, a przede wszystkim pozwala spojrzeć nam jak postaci odbierają daną sytuację.
Autorka postawiła na wielowątkowość powieści. Motyw choroby to zaledwie wierzchołek tego, czego możecie się spodziewać. Choroba naprawdę potrafi zmienić wszystko. Zwykle zarzeka my się, iż pozostalibyśmy z kimś niezależnie od jego stanu zdrowia. Ale przecież to tylko nasze założenia, nie możemy mieć pewności jak byśmy postąpili.
"Prawdziwa miłość karmi się ognikami szczęścia w oczach bliskiej osoby. Prawdziwie kocha ten, kto daje, a nie bierze, kto jest w stanie poświęcić siebie dla drugiego człowieka."
Wszystko to, o czym przeczytacie w tej książce cechuje realność. Można odnieść wrażenie, że to powieść o każdym z nas. Nie wierzycie? Sprawdźcie! Tym bardziej, że jednym z wątków, z jakim będziemy mieli do czynienia, będzie samotność wśród ludzi. To taki już chyba znak naszych czasów. Zapominamy o tym, co najważniejsze, pędzimy nie wiadomo gdzie i po co.
"Czytałem w gazecie, że wędrowcy na pustyni czują się bardzo samotni, ja samotnie czuję się wśród ludzi."
Autorka ponownie zabrała mnie w podróż do klimatycznej Francji, a ściślej rzecz ujmując Prowansji. To tu raczy nas smakami, zapachami, kolorami i dźwiękami, jakie spotkać można w tym malowniczym miejscu.
"Prosto w serce" dosłownie trafia prosto w serce i jeszcze długo po skończeniu lektury tam pozostaje. To mądra, poruszająca powieść o miłości, która leczy najgłębsze rany, o samotności wśród ludzi, przyjaźni, zaufaniu, odpowiedzialności za drugą osobę, konsekwencjach dokonywanych wyborów. A w tle piękno malowniczej Prowansji. Dajcie się oczarować!
...
Opinia bierze udział w konkursie