Czytacie książki napisane przez bookstagramerów?
Ja ostatnio coraz chętniej po takie książki sięgam. Przede wszystkim dlatego, żeby zobaczyć czy lata spędzone w book mediach, mogą pomóc w napisaniu książki.
Karolina Barbrich czyli tostyikawa, to osoba, którą ja oglądam od dawna w mediach i śledziłam z zapałem, to jak mówiła o swojej książce, zanim ona jeszcze w ogóle została wydana.
Uważnie słuchałam, o czym ma być ta książka i byłam na nią bardzo nakręcona, więc kiedy wyszła zapowiedź, od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
I pomimo wszystko totalnie się nią nie zawiodłam, dla mnie to jest taka 4/5 ?? pozycja.
Fabularnie dostajemy naprawdę kawał fajnej historii, tylko że miałam w pewnym momencie wrażenie, że to jest zlepek kilku historii, bo vibe to miało totalnie jak ?szóstka wron? czy ?bezsilna?. Dostajemy to kilka takich naprawdę bardzo popularny wątków, chociażby found Family.
Oliver Taylor to bohater, o którym dowiadujemy się, że szuka magii. Tam, gdzie są jakiekolwiek przesłanki, że coś się dzieje nadnaturalnego, on musi to zbadać i dowiedzieć się, czy aby na pewno to nie jakiś Kuglarz. Przez swoją ciekawość trafia do rezydencji, gdzie zostaje złapany i pada wyrok, że musi zostać pozbawiony pamięci. I poznajemy też Aurore, czyli dziewczynę, która, żeby dostać się do Zgromadzenia czarownic, musi wykonać zadanie. Jej zadaniem jest właśnie odebranie pamięci Olivierowi.
I mamy tutaj nie tyle, ile szukanie sposobu na pozbawienie bohatera pamięci, ale również dowiadujemy się o historii, jaki i przeszłości tych postaci. Wiemy też więcej o tym jak działają kowen o tym, w jaki sposób działa tutaj magia.
Tylko że i ja miałam nieco problem z tym wyjaśnieniem wszystkiego, bo mam wrażenie, że książka jest albo pierwszym tomem, gdzie dopiero zaczyna się ten świat, albo jest po prostu za krótka.
Miałam też problem do takiego ciągłego powtarzania, bo "Olivier Taylor" pada w tej książce zdecydowanie za wiele razy. Już na samej pierwszej stronie mamy to powtórzone trzy razy, W ciągu całej książki jest tego zdecydowanie więcej.
Podobał mi się motyw tajemnicy w tej książce i fakt, że ci bohaterowie tworzą taką trochę rodzinę z przypadku, tak jak napisałam wcześniej, bo zakończenie pokazuje, że oni o wszyscy o siebie się troszczyli. Może w trochę pokrętny sposób, ale jednak. Byli fajnie wykreowani, czułam, że w realnym życiu mogłabym się z nimi dogadać, a to mnie ostatnio rzadko w książkach spotyka. Co do Aurory, była to twarda dziewczyna. Taka, która potrafi postawić na swoim i nie boi się postawić na swoim i to było fajne, bo jednak otaczała się facetami. Jednak fakt, że jej niezależność była podkreślona tak mocno, obierałam jak za takie bezczelne i wredne. Za to moją ulubioną postacią jest Ezra. Motyw z duszami był super.
Podoba mi się też dynamika tej książki. I uważam, że jak na debiut Karolina dała z siebie bardzo wiele! A wy macie w planach czytać?
Opinia bierze udział w konkursie