Proszę państwa do gazu to to wybór opowiadań Tadeusza Borowskiego, który niesamowicie porusza, wręcz szokuje i chyba na zawsze pozostaje w pamięci czytelnika. Ja dawkowałam sobie tę lekturę po kilka stron co kilka dni. Więcej na raz nie mogłam. Opowiadania będące jednocześnie pamiętnikiem samego ich autora, młodego człowieka, są niesamowite. Niby tyle lat po wojnie tyle wiemy o obozowej gehennie, a ta prawda nadal działa na człowieka, nadal szokuje, i to jak szokuje. Trudno wobec takiej autentycznej literatury przejść obojętnie. Dodatkowo treść wprawia czytelnika w lęk, niepokój...w sumie przed wszystkim, przed tym co było i co odpukać może się stać. Wyobrażam sobie jaki musiał być odbiór opowiadań gdy po raz pierwszy się one ukazały w 1948 roku. Wtedy nie było tyle wiadomo o obozowym piekle ile wiemy teraz w XXI wieku. Przecież tak niewiele potrzeba żeby ten koszmar w takiej czy innej formie się powtórzył. Wystarczy rozejrzeć się w koło żeby zdawać sobie z tego sprawę. Opowiadania ukazują obozowe przeżycia młodego, zaledwie 21-letniego Borowskiego choć ich bohaterem jest więzień, vorarbeiter Tadek. Borowski w pierwszoosobowej narracji opowiada o tym, co jego Tadka utrzymało przy życiu, o jego codzienności, o podejściu do wielu spraw, o ....w zasadzie o wszystkim. A obóz Tadek mógł przeżyć kosztem innych współwięźniów, za sprawą upadku jakichkolwiek norm, zasad, ludzkich odruchów. I tutaj mamy wiele dyskusji. Wiemy, że opisane są obozowe przeżycia Tadeusza Borowskiego, ale mimo upływu wielu dekad nadal nie mamy żadnych, najmniejszych nawet dowodów, że Borowski będąc w obozie zachowywał się źle, niegodnie, ktoś przez niego ucierpiał. Tadek to tylko literacka postać, nie alter ego autora. Sam autor, kilka alt po wojnie napisał Cała nasza wina leży w tym, że przeżyliśmy. Jako martwi bylibyśmy bohaterami. Swoje pierwsze opowiadania napisał w 1945 roku, kiedy w Polsce nie ukazała się jeszcze ani jedna książka, która mówiłaby o obozowej rzeczywistości. Proszę państwa do gazu można różnie i bez końca interpretować. Każdy z tej lektury wyniesie coś innego, każdy na coś innego zwróci uwagę. To ponadczasowa, jakże potrzebna, wielka literatura, o której trzeba przypominać, o której trzeba pisać, rozmawiać. Do dziś jest to jeden z najbardziej wstrząsających obrazów holokaustu. Dziękuję Oficynie Marginesy za wznowienie tego tomu opowiadań.