Nie zawsze thriller spełnia moje oczekiwania. W tym gatunku potrzebuje mocnych wrażeń, wydarzeń wbijających w fotel, rozlewu krwi, gęsiej skórki, scen, przez które w nocy nie będę mogła spać. Tego właśnie szukam w powieściach tego gatunku. Bym ani na moment nie mogła odłożyć książki na półkę, tylko wciąż pochłaniała nowe rozdziały. I to wszystko właśnie otrzymałam w prequelu ,,Przedsmak zła.
Maggie ODell kolejny raz w akcji! Tym razem główna bohaterka opuszcza swoje dotychczasowe stanowisko i wraz z Turnerem lądują u koronera. Pierwszy raz kobieta może na żywo obejrzeć denata, przyjrzeć się ciału z bliska. Widok nie należy do przyjemnych. Podnosi włosy na karku, przeraża. Miejsce odnalezienia zwłok również nie pomaga w odpowiedzi na pytania: ,,Jak to się stało?, ,,Jak do tego w ogóle doszło? Pytania bez odpowiedzi wciąż się nawarstwiają. Jednak, gdy bohaterka staje się celem mordercy nic już nie będzie takie same. To będzie gra kotka i myszki, nie wiadomo tylko kto w finalnym rozliczeniu okaże się ofiarą, a kto katem.
Opowieść o której się nie zapomina. To taki typ książki, z której nie chce się szybko rezygnować tylko delektować każdą czytaną stroną, z drugiej pragnie się prędko pochłonąć historię, by poznać jej zakończenie. Tak było w moim przypadku. Nie chciałam kończyć powieści zbyt szybko, jednak gdy akcja nabierała tempa w głowie mówiłam ,,jeszcze jeden rozdział i koniec. Ciężko walczyć z własną ciekawością.
Autorka spełniła wszystkie moje oczekiwania. Była moc, śledztwa, trupy, mnóstwo krwi, akcja, która raz zwalniała, a raz przyspieszała, podnosząc mi ciśnienie. Do tego bogaty portret psychologiczny, dzięki któremu mogłam poznać bliżej nie tylko Maggie ODell, ale samego mordercę, co nim kierowało, jak skutecznie opracowywał swój plan i nie raz zagrał na nosie policji i FBI. Historię możemy głównie poznać z dwóch perspektyw. Agentki i naszego sprawcy. Poznałam ciemne zakamarki potwora, przez którego później nie mogłam zmrużyć oka. Mrożące krew w żyłach sceny sprawiały, że każde wydarzenie wyobrażałam sobie! Pomysłowość autorki na poprowadzenie fabuły bardzo mi się podobało. Bardzo rzadko osoba trzecia przedstawiała przebieg wydarzeń, najwięcej Maggie i morderca.
Kolejnym plusem powieści jest fakt, że każdy rozdział jest bardzo krótki. Dzięki temu książkę czyta się w zawrotnym tempie, ,,lekko i przyjemnie, pomijając, że odnajdziemy tam wiele szczegółowych scen morderstw, krwi, trupów, które zjadają czerwie. Podobało mi się również to, że autorka nie odkrywała wszystkich kart od razu tylko stopniowo ujawniała fakty i poszlaki. Wodziła mnie za nos, szokowała, przerażała, podnosiła adrenalinę i włoski na karku. Dla osób, które dopiero rozpoczynają przygodę z książkami Alex Kavy to doskonała opowieść, która nie tylko przedstawi jak zaczęło się przeżycie Maggie O Dell poza czterema ścianami jej gabinetu, a fani będą mogli na nowo przejść jej śladami.
W powieści odnalazłam kilka wad, błędów, jednak nie zaważyło to na pozytywnym odebraniu powieści. Akcja, adrenalina, bogaty zarys psychologiczny sprawia, że na te małe detale nie zwraca się uwagi, tylko czerpie się z niej jak najwięcej przyjemności. Książkę polecam każdemu. Myślę, że spełni wasze oczekiwania, a ja nie raz powrócę do tej wspaniałej opowieści.