"Czy to naprawdę dialog, czy może delfiny tylko powtarzały to, co usłyszały?"
Akcja rozpoczyna się w głębinach Morza Karaibskiego, gdzie atomowy okręt podwodny, przez nierozpoznane, niepokojące zjawisko, zostaje przymuszony do natychmiastowego przerwania misji.
Mniej więcej w tym samym czasie na Antarktydzie dochodzi do trzęsienia ziemi, którego konsekwencją są niezrozumiałe zmiany środowiska. Kathryn, przeprowadzająca badania na tym obszarze, powiadamia władze o nadciągającej katastrofie. Nikt jednak nie wierzy w jej teorię, nie przekonuje ich ryzyko tsunami czy śmierci wielu osób. Kobieta pragnie udowodnić swoją rację, zbiera ekipę i planuje zgromadzić jak najwięcej dowodów. Niestety, wyprawa okazuje się bardziej niebezpieczna, niż początkowo przypuszczała.
Alison jest biologiem morskim, który wraz ze swoim zespołem, próbuje nawiązać dialog z niezwykle inteligentnym gatunkiem, jakim są delfiny. Początkowo naukowcom zdaje się, że ssaki jedynie powtarzają wypowiedziane i przetłumaczone przez komputer ich własne słowa, z czasem okazuje się, że zwierzęta są o wiele bardziej bystre, niż dotychczas uważano. To istny przełom na skalę światową!
"IMIS działa w ten sposób, że zapisuje wszelkie rozpoznawalne sygnały wydawane przez nasze delfiny; ich trzaski, gwizdy, a nawet mowę ciała. Kiedy już wszystkie zostaną uchwycone w wielu różnych wariantach, zaczniemy proces przekładu z użyciem zaawansowanej sztucznej inteligencji."
Te trzy początkowo zupełnie odrębne wątki stopniowo łączą się w niesłychanie dynamiczną, spójną całość, a elementem spajającym okazuje się tajemniczy portal odnaleziony w morskich głębinach.
Czy rzeczywiście jest on powodem do niepokoju?
A może to sam człowiek stanowi prawdziwe zagrożenie?
Jakie tajemnice skrywa podwodny świat?
Czy Ziemia jest jedyną planetą zamieszkałą przez ludzi?
I jakie konsekwencje niesie za sobą przełom w nauce i nowoczesna technologia?
?Przełom" to druga pozycja w dorobku wydawnictwa i muszę przyznać, iż jest równie udana i porywająca, jak poprzedzająca ją "Terapia". Wygląda na to, iż książki wydane przez NieZwykłe, można kupować w ciemno, są wyjątkowe, wzbudzają masę sprzecznych emocji i totalnie pochłaniają czytelnika, a to przecież najważniejsze cechy dobrej lektury.
Dzieło Grumleya to połączenie powieści obyczajowej, science fiction, lecz i mocnego thrillera. Pierwszy raz spotkałam się z takim miszmaszem gatunkowym, ale jestem szczerze zachwycona. Wizja autora zarówno fascynuje, jak i przeraża, gdyż nie tylko ukazuje możliwe zagrożenia dla świata, ale również ukazuje ciemną naturę człowieka oraz to, że los zwykłych ludzi w zasadzie leży w rękach kilku osób, niekoniecznie znających się na wszystkim, nawet nie do końca myślących logicznie. Przez ich bezmyślność czy egoizm może dojść w przyszłości do poważnej tragedii.
Początkowo akcja jest dość spokojna, z kolejnymi rozdziałami rozkręca się, natomiast na ostatnich stronach dzieje się tak wiele, że wypieki nie schodzą z twarzy czytającego, a emocje sięgają zenitu. Ta powieść pochłania, jest to bez wątpienia zasługa niezwykle przemyślanej, zagadkowej fabuły. Autor tez doskonale stopniuje napięcie, nie sposób się oderwać, nim nie pozna się finału.
Mimo iż jest to książka z gatunku fantastyki naukowej, napisana jest językiem przystępnym, a lekturę cechują lekkość i przyjemność. Nie wymaga jakiegoś wyjątkowego skupienia, jak to bywa przy pozycjach tego rodzaju. Pióro Michaela C. Grumleya jest nadzwyczaj sugestywne, dlatego czas spędzony z jego powieścią jest niczym prawdziwa wędrówka po morskich głębinach.
Należy również wspomnieć o doskonale nakreślonych postaciach. Są to bohaterowie niezwykle barwni i autentyczni, z całą paletą wad, zalet, ale i lęków czy obaw. Nie sposób im nie kibicować i nie przeżywać ich kłopotów.
Jak wspomniałam wcześniej autor perfekcyjnie buduje napięcie, fabuła jest absolutnie nieprzewidywalna, czytelnik nie ma bladego pojęcia, co go spotka na następnej kartce. Właśnie dzięki takiemu zabiegowi, bez opamiętania pochłaniamy kolejne strony i przepadamy w tej niesamowicie interesującej historii bez pamięci. Sama tematyka wywołuje także liczne refleksje. Nie tylko zastanawiamy się, czy na tym świecie jesteśmy na pewno sami, ale również dostrzegamy, jak postęp, przełom w nauce, może obrócić się przeciwko ludzkości. Coś, co powinno być traktowane jako dar, staje się bronią prowadzącą człowieka ku zagładzie. Egoizm i nieprzemyślane decyzje mogą być tragiczne w skutkach dla całego świata.
Na uwagę zasługuje także fakt, iż poruszona zostaje tu niezwykle ważna kwestia, a mianowicie ochrona środowiska. Uważam, że w dzisiejszy czasach to bardzo istotne i zdecydowanie za mało pozycji nawiązuje do tej tematyki.
"Czy nie lepiej ocalić obie rasy niż pozwolić jednej wyginąć?"
"Przełom" to zdecydowanie powieść, po którą warto sięgnąć. Gwarantuję, iż bez względu w jakim gatunku się zaczytujecie, skradnie wasze serca i pozostawi po sobie ślad na długo. Co ważne, nowoczesna, ulepszona technologia przedstawiona przez autora jest możliwa do wyobrażenia, jak najbardziej do spełnienia, dlatego cała historia nie wydaje się jakoś specjalnie odrealniona, nierzeczywista. To książka, w której przepadniecie, sprawi, że zapomnicie o całym świecie, doskonałe połączenie fantastycznej rozrywki, jak i głębszej treści, skłaniającej do zadumy. Genialny, nieszablonowy pomysł na fabułę, postapokaliptyczna wizja typowa dla sf, rewelacyjnie budowane napięcie, sekrety na skalę światową i jedno z największych osiągnięć w dziejach ludzkości, to wszystko tworzy fascynującą, odurzającą historię, którą pokocha każdy czytelnik! Koniecznie musicie po nią sięgnąć!
Opinia bierze udział w konkursie