Pozycję zadziwiająco lekko się czyta. Lubię kiedy postacie same opowiadają swoją historię i tak właśnie jest w jej przypadku. Po ich pierwszym spotkaniu, ich życie toczy się dalej. Postać męska była tutaj wykreowana w dużej sprzeczności. Ktokolwiek go zauważał z płci pięknej i wysyłał swoje sygnały na szybki numerek, był przez niego ignorowany. Co innego jego kumpel, który nie marnował takich okazji. Poznając głównego bohatera widzimy spragnionego samca, który na życie pełne utrudnień. Ze względu na swojego ojca od którego trzyma się z daleka ze wzgledów, które w miarę szybko poznamy, nie może wiele o sobie opowiadać. Nie może być w centrum uwagi, ani pozwolić, by ktokolwiek o nim się dowiedział. Gdy jest jego kolej przedstawienia wydarzeń, coraz bardziej się przed nami otwiera. Ma spory dylemat, bo wpadła mu w oko dziewczyna o cudnych blond włosach. Postać z jego spodni non stop czeka w gotowości, a on nie wie co zrobić, by ona zwróciła na niego uwagę. Z tego powodu czasami dziwnie się zachowuje i choć sytuacja naprowadza nas na konkretne wydarzenia, to pod koniec dzieje się coś, co zakłóca ten rytm. Postać blondynki również jest dosyć interesująca, tylko wiadomość o niej samej poznajemy w wolniejszej wersji. Większość wyciąga z niej jej koleżanka o głosie Myszki Mini. To za sprawą ich rozmów poznajemy jej dziwne zachowanie. Ona stara się postępować według wskazań rodziców, chce być ostrożna i nie pakować się w jednodniowe kłopoty. Wciąż ignoruje podrywacza, ale nie ma zbyt wiele konkretu na jej temat. To za jej sprawą opowieść zwalnia, bo czuć jakby i nam nie chciała zdradzić kim jest i jaki ma plan na ogólne życie. Czy zatem on robi na niej wrażenie? Tego nie zdradzę:-)
Najbardziej ciekawił mnie początek książki, bo to tam dzieją się drastyczne wydarzenia i ciężko jest dojść do tego o co chodzi, bo w następnym rozdziale mamy zagrywkę właśnie tamtych postaci. Czy jednak cokolwiek się później połączyło w całość? Książki nie można nazwać łatwą, bo sieje ogrom pytań, zawirowań i jednocześnie jest mocno wciągająca. Jakby całość była numerkami, a my odkrywając je nie widzieliśmy puzzli ułożonych kolejnościowo tylko na bazie przypadkowości. Nie wiedząc kiedy co się może zdarzyć, a wiedząc że na pewno się wydarzy, tylko czekamy by nastąpił ten wybuch. Uwierzcie mi, że okładka tej książki to przykrywka dla innych wydarzeń, które najlepiej odkrywa się samemu. Według mnie zasługuje na wysoką notę, bo sposób w jaki została przekazana jest starannie dobrany i przemyślany. Przeczytajcie, bo naprawdę warto!
Opinia bierze udział w konkursie