- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rywała się w Marka bez słowa. Od pięciu lat tworzyli parę. Rozumieli się bez słów. Ich pełne namiętności noce, żarty, opowieści po ś To wszystko nic? I co? I nagle koniec? Czyżby aż tak bał się rodziców? Znała ich od dawna. Owszem, byli zadufani w sobie, ale przecież lubili ją, akceptowali. Bywała u nich tyle razy. I co się nagle stało? Marek siedział ze spuszczoną głową. Nie mogła rozszyfrować jego twarzy. Drżącymi dłońmi złapał kieliszek i jednym haustem opróżnił go. Łapczywie wypił również wino Joanny. Oparł się o krzesło. Czknął bezgłośnie. - Żenię się z ich córką. Zawarliśmy umowę między firmami - wydusił z siebie jednym tchem. - Co takiego? - Osłupiała. Teraz z kolei zrobiło jej się zimno. Zlodowaciałe palce zdrętwiały. Potworne dreszcze przeszywały ją na wskroś. - Podpisaliśmy kontrakt przedślubny. To znaczy nasi rodzice podpisali - sprecyzował. - Przepisali na mnie kilka sklepów i dali mi dom. Jest córką właścicieli firmy, z którą... - Dom? - przerwała mu. - Więc już postanowione? Załatwione? Podpisane? A ja mam spadać? Tak? - Joanna spazmatycznie łapała oddech. Sukienka uwierała ją niemiłosiernie. - Państwa musaka. - Kelnerka wprawnym ruchem postawiła talerze na stole, a zobaczywszy łzy Joanny, oddaliła się taktownie. Joanna powoli włożyła złote serduszko do pudełeczka. Dłuższą chwilę potrzymała w dłoni zamknięte etui. Przymknęła oczy, po czym ostrożnie, z ociąganiem przesunęła w stronę Marka. - Nie chcę go. Nie walczyłeś o nas - szepnęła zrezygnowana. - Przyznaj szczerze, miej tę odwagę, nie tylko twoi rodzice chcą rozstania, prawda? Ty też tego chcesz. Inaczej byś o nas walczył. O naszą miłość... - Głos jej się załamał. - Joanno - westchnął lekko zniecierpliwiony - rozstańmy się kulturalnie. Z czasem to docenisz, zobaczysz. - Zabrałeś mnie tutaj - wskazała ręką salę - by mi to powiedzieć? Tak? A nie pomyślałeś, jak się poczuję? Popatrz na mnie! Spójrz, jakim okazałeś się egoistą! Wystawiłeś mnie na widok publiczny! Dlaczego? Powiedz, dlaczego mi to zrobiłeś? - spytała bezradnie. - Proszę cię, uspokój się. - Położył rękę na jej dłoni, ale wyrwała ją natychmiast. - Chcę go zobaczyć! - Co chcesz zobaczyć? - Twój nowy dom. Chcę go zobaczyć! Chcę go zobaczyć teraz! - Podniosła głos. - Chcę zobaczyć, na co mnie przehandlowałeś! - Załkała. - Nie rób tego, skarbie. Powiedział to tak czule, że Joanna rozpłakała się na dobre. - Uspokój się, kochanie, proszę cię. - Wino szumiało mu w głowie. - Zjedzmy kolację i pożegnajmy się jak ludzie. - Przesunął pudełeczko w stronę talerza Joanny. - Bądźmy nowocześni. - Nie! - krzyknęła. Ludzie z sąsiednich stolików podnieśli głowy. Sala zastygła. Ucichły brzęki sztućców i rozmowy. Nawet muzyka grała jakby ciszej. Pozostali goście świdrowali ich wzrokiem. Dziewczyny z drinkami bez skrępowania wymieniały między sobą komentarze. - Ty? Nowoczesny?! - Joanna nie panowała nad sobą. - Tobie rodzice aranżują małżeństwo, żebyś przypadkiem mezaliansu nie popełnił. I uważasz, że to jest nowoczesne?! - Asiu - wycedził - błagam, ludzie patrzą. - Zabębnił nerwowo palcami po stole. - Niech patrzą! Chcę go zobaczyć! - Otarła łzy. Tusz rozmazał się jej do połowy policzków. - Uspokoję się, gdy go zobaczę! - Wstała raptownie, przewracając krzesło. O dziwo, huk upadającego mebla przywrócił ludzi do rzeczywistości. Napięcie opadło. Lokal znów rozbrzmiał odgłosem wieczornej kafejki. Obserwowano ich, ale już dyskretniej. - Dobrze, chodź, pokażę ci go. Wstał bez entuzjazmu. Chwycił ją pod ramię i ruszyli do wyjścia. Przy barze rzucił na ladę dwa banknoty stuzłotowe. - Za dużo. - Barman wziął jeden banknot i podszedł do kasy. - Reszta! - Położył na małej srebrnej tacy pieniądze i paragon fiskalny. - Reszty nie trzeba. - Marek popchnął wielkie szklane drzwi. Wyszli odprowadzani wzrokiem przez wszystkich gości i personel restauracji. Barman włożył pieniądze do beczułki z napiwkami. Wyjął z kredensu lnianą ściereczkę i pogwizdując wesoło, wziął się za przecieranie kieliszków wiszących nad barem. - Halo, proszę pani! - Kelnerka wybiegła za nimi na ulicę. - Zostawiła pani pierścionek, torebkę i kwiaty. Joanna odebrała od kelnerki jedynie torebkę i ruszyła przed siebie. Marek mruknął coś pod nosem na znak podziękowania. Złapał atłasowe pudełko. Wcisnął je do kieszeni spodni. Kelnerka z bukietem w dłoni patrzyła na nich bezradnie. Chwycił Joannę pod rękę i poprowadził do stojących taksówek. Rzucił kierowcy adres, którego później za nic w świecie nie mogła sobie przypomnieć.
książka
Wydawnictwo Szara Godzina |
Oprawa miękka |
Liczba stron 400 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Szara Godzina |
Wydawnictwo - adres: | biuro@szaragodzina.pl , http://www.szaragodzina.pl , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Liczba stron: | 400 |
ISBN: | 9788366573161 |
Wprowadzono: | 29.09.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.