Tę książkę miałam okazję przeczytać dzięki Book Tour. I dzięki temu BT poznałam w końcu pióro tego autora.
Książka "Przypadek? Nie sądzę!". No powiem Wam, że jak na debiut, to ta książka jest naprawdę świetna! Choć pierwszych kilka stron czytało mi się opornie, sama nie wiem dlaczego. Czy nie umiałam się od razu wczuć w tę historię, czy co? No pojęcia nie mam. Jednak, po tych kilku cięższych stronach szło mi rewelacyjnie, nadążałam za wszystkim co tutaj się działo, bohaterów też nie myliłam i akcja mnie wciągnęła i to jeszcze jak!!! Niby tak działo się tu sporo, ale DZIAĆ ZACZĘŁO SIĘ od momentu poznania babci Ryśka.
Ale zacznę może od początku. W tej książce poznajemy Ryśka, któremu no jakoś tak nie układa się w żadnej pracy, ani w życiu osobistym. Nagle postanawia rzucić to wszystko i wyjechać do Żyworódki, gdzie mieszka jego babcia. Agata właśnie rzuciła aktorstwo i postanowiła odpocząć od tego światka, ale też od facetów. A najlepiej odpoczywa się jej u boku kochanej babci, która mieszka w Żyworódce. Tak więc chcąc nie chcąc, losy tej dwójki przecinają się w tej miejscowości. A babcie obojga to przyjaciółki, które potrafią namącić w życiu nie tylko swoich wnuków, ale i każdemu. Przyznam się szczerze i bez bicia, że to co tutaj TE DWIE BABCIE nawyrabiały, to w szoku byłam. Nie będę Wam dużo zdradzała, ale ubawicie się tutaj nieźle! I będziecie się zastanawiać, tak jak ja się zastanawiałam, czy pomiędzy Agatą i Ryśkiem dojdzie do czegoś?
No przyznam się, że nieźle bawiłam się czytając te wszystkie niedomówienia pomiędzy bohaterami, te ich dialogi mnie rozbawiały, a te nazwiska bohaterów też bawiły. Cała historia super wymyślona i skonstruowana, bohaterowie barwni, niektórzy nawet bardzo! I widać, że autor naoglądał się lub przynajmniej kojarzy sporo programów telewizyjnych, ha, ha, ha :)
Jest tutaj kilka tajemnic, które dopełniają całości. No po prostu jest tutaj wszystko, czego może szukać czytelnik pragnący lekkiej, ciekawej i humorystycznej lektury. I naprawdę warto poczytać o takich nieszablonowych i niestandardowych babciach. Choć zaznaczam, że ja osobiście nie chciałabym, aby któraś z moich babć były takie jak te tutaj! Moje niestety babuleńki już nie żyją, ale te mistrzowsko poprawiają humor i zadziwiają na maksa! Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to polecam z czystym i wesołym sumieniem - nuda Wam tutaj nie grozi!
Opinia bierze udział w konkursie