Czytając serie zawsze mam na uwadze to, że nie każda książka z cyklu będzie udana. Każdy autor ma swoje lepsze i gorsze powieści. Niestety dla mnie zakończenie serii PS Winter Renshaw bardzo mnie rozczarowało. Dwie poprzednie książki trafiły w głąb mojego serca i na pewno pozostaną tam na bardzo długo. ?Ps. Rzucam Ci wyzwanie? w żaden sposób nie pasowało mi do trylogii, cały czas miałam poczucie jakby napisał ją ktoś zupełnie inny. Tak bardzo liczyłam na książkę, która porwie mnie w swoje objęcia, lecz niestety tak się nie stało.
Nie podobały mi się postacie i przez to nie mogłam się z nimi połączyć i niestety nie wierzyłam i nie czułam ich miłości. Książka jest bardzo krótka, a przez to również zbyt pospieszna. Nie byłam pod wrażeniem głównych bohaterów, nie polubiłam ich, nie czułam w stosunku do nich żadnych ciepłych uczuć. Wszystko między nimi wydarzyło się w bardzo krótkim czasie, zbyt krótkim. Ich relacja, którą tak uwielbiam w książkach, czyli hate to love, w tym przypadku na mnie nie zadziałała.
Aerin Keane jest konsjerżką wynajetą przez miliardera, Caldera Wellesa. Mężczyzna chce pomóc synowi zaaklimatyzować się na nowym stanowisku dyrektora generalnego ich rodzinnej firmy. Aerin wydaje się być idealną kandydatką na to stanowisko. Jest perfekcjonistką i naturalnie świetna w swojej pracy. Problemem jest Calder Welles Junior, czyli osoba, dla której ma pracować na prośbę jego ojca. C. J., nazywany tak przez swojego ojca uważa się za realistę. Jest też dość skromny i nie uważa się za ważniejszego od innych. Calder miał trudne relacje ze swoim ojcem, odkąd był nastolatkiem i nie ma ochoty prowadzić rodzinnej firmy, ale kiedy stawia mu ultimatum, stwierdza, że nie ma innego wyjścia, jak tylko przyjąć ofertę ojca.
Żałuję, że nie mogłam bardziej cieszyć się tą historią, jednak po prostu na mnie nie zadziałała. Trochę trudno mi ogarnąć dwutygodniowy romans, który nagle przerodził się w wielką miłość. Nie czułam związku jaki zrodził się pomiędzy Aerin i Calderem, wszystko w tej książce działo się za szybko. To była naprawdę szybka opowieść o naprawieniu krzywd i dążeniu do tego, czego chcesz, nawet jeśli się boisz. Może nie do końca była dopracowana, może po prostu bardzo trudno było polubić główne postacie, a może brakowało między nimi prawdziwej chemii? Z czystym sumieniem mogę Wam polecić dwie pierwsze książki z serii, lecz o tej raczej szybko zapomnę.
Opinia bierze udział w konkursie