"To jest takie środowisko, w które wsiąkasz. I bez względu na to, co niektórzy będą mówić, można być dumnym z bycia policjantem. Dumnym z bycia psem. I chyba o to głównie chodzi, żeby móc być dumnym." "Psy bez łańcucha" to reportaż Seweryna Mazura, który poprzez rozmowę z policjantami z różnych wydziałów formacji, pozwala czytelnikowi poznać świat od ich strony. Nie ma co się oszukiwać, że praca policjanta nie jest szanowana przez część społeczeństwa. Czy większą czy mniejszą, nie mnie oceniać. Ale są to tylko ludzie, którzy składając przysięgę, robią to, co do nich należy. Tak samo jest w wojsku. "Tolerancja jest ważna, nie mówię, że nie, jest zaje**** ważna, ale jeśli odpychamy się nią na każdym kroku, to sama w sobie traci na wartości. I słyszałem właśnie takie zdanie, że niedługo skala tolerancji osiągnie taki poziom, że mądrzy ludzie będą mieli zakaz wypowiadania się, żeby nie urazić ludzi głupich." Autor zaczął wywiad od pytań dotyczących, jak trudno dostać się do Policji, jak wygląda rekrutacja, czy jej etapy są łatwe, trudne. Ciekawe spostrzeżenia pozwolą odpowiedzieć na nurtujące pytania przyszłych rekrutów i tak naprawdę będą mogli się głęboko zastanowić, czy to praca dla nich. Jest to naprawdę duża i szczegółowa dawka wiedzy, która się przyda. Następne wywiady dotyczą poszczególnych wydziałów formacji. Na czym polega praca, jakie przypadki interwencji, zatrzymań doświadczyli policjanci. Mówią także, co powinno się zmienić w Policji, aby system mógł działać lepiej, sprawniej. Innymi słowy, poruszane są tematy, które na co dzień mogą być niewygodne, zwłaszcza tam u góry. Jednak najważniejszym filarem tej książki są policjanci ukazani jako ludzie. Ludzie, którzy przeżywają dobre i gorsze dni. Wspinanie się po szczeblach kariery, czyli awanse, sprawy zakończone powodzeniem, założenie rodziny, wsparcie partnerek, ale też poświęcenie pracy, co przekłada się na życie rodzinne, a raczej jego brak, interwencje, które łamią niejedno serce twardziela, frustracja dotycząca systemu organu ścigania. Według mnie jest to naprawdę kawał dobrego reportażu. Nie ma tu koloryzowania. Nie ma, że coś jest białe albo czarne, tylko ukazana jest szara rzeczywistość, z którą na co dzień muszą sobie radzić policjanci. Jak trudna i niebezpieczna jest ich praca. Przy wszelakich interwencjach domowych, klubowych, na ulicach to oni są mediatorami. To oni stoją pierwsi na wszelakich demonstracjach, marszach i dostają "po pysku". Nikt nie patrzy na to, że oni pilnują tylko bezpieczeństwa, spokoju. Reagują, gdy naprawdę muszą. Może to Wam się teraz wydawać śmieszne i ktoś się nie musi zgadzać. Dyskutować też nie będę na ten temat za wiele. Po prostu media opanowały nasze mózgi, życie i na nie się zawsze powołujemy. A gdzie rozum tej jednej, jedynej jednostki, czyli twój? Polecam serdecznie przeczytać każdemu tę książkę, kto interesuje się tego typu reportażami, które skłaniają do mocnej refleksji do postrzegania pewnych aspektów naszego życia społecznego. Polecam zwłaszcza tym, którzy planują wstąpić w szeregi Policji. Konkretne informacje mogą naprawdę się przydać, a jeśli nie, to nie zaszkodzą ????