W tej książce poznajemy losy kilku bohaterów, na krótko przed wybuchem II wojny światowej, a także w trakcie trwania wojny. Poznajemy bliżej Jona, który mieszka w Pradze, ale rodzice chcą dla niego lepiej i wysyłają go to Terezina. Rodzice myślą, że dobrze robią i syna wojna nie dosięgnie. Niestety Terezin nie okazuje się rajem dla chłopaka, a więzieniem. Czy będzie mu dane zobaczyć się jeszcze kiedyś z rodziną? Jak potoczą się jego losy w obozie? Czy w tych nieludzkich okolicznościach wydarzy się jeszcze dla niego coś miłego?
Natan to chłopak wychowujący się w Krakowie. On i jego rodzina to Żydzi, którzy pewnego dnia przyjmują pod swój dach młodą Niemkę. Ta rodzina myśli, że ratuje tę dziewczynę od śmierci, a prawda jest całkiem inna. Pewnie Natanowi byłoby lżej pogodzić się z prawdą, gdyby nie fakt, że zakochał się w tej Niemce. Co stanie się z Natanem, gdy wojna rozpęta się na dobre ? Czy tej rodzinie uda się uciec, przeżyć? I jaką rolę odegra tutaj ów niemiecka dziewczyna?
Icek, kolega Natana, który dzięki swojej kochanej mamie ma szansę na lepsze życie i ucieczkę przed wojną. Jego mama wysyła go do rodziny do Ameryki. W końcu Ameryka to kraj bogaty, tam można się szybko dorobić wielkiej kasy. I taki plan ma Icek. Zarobić pieniążki, aby wrócić do Krakowa i kupić budynek, w którym będzie z mamą prowadził sklep. Czy faktycznie Ameryka okaże się taka fantastyczna i Icek spełni swoje marzenia? Czy wróci do Krakowa i do mamy?
Róża Kranz, to mama Icka, która chcąc chronić syna - robi wszystko by wysłać go do Ameryki. A potem trzyma ją przy życiu tylko świadomość tego, że Icek w końcu wróci do niej. Co jednak się stanie, kiedy wojna pokrzyżuje im te plany? Czy Róża zdecyduje się na ucieczkę? Bo jeśli nie, to grozi jej obóz, albo i śmierć.
Losy tych żydowskich bohaterów są różne, niejedne gdzieś tam się przecinają, inne wcale nie. Łączy je tragizm wojny. Będąc w obozie czują się jak ptaki bez skrzydeł, które choć by chciały się wydostać z tego okropnego miejsca, to nie mogą odlecieć. Dookoła widzą mnóstwo bólu, strat i rozstań z najbliższymi, śmierci. To też w pewien sposób odbije się na ich psychice i na ich życiu. Możemy tutaj przeczytać do czego ludzie są zdolni, aby utrzymać się przy życiu. Co kieruje ludźmi, którzy znęcają się nad bezbronnymi, ale i co kieruje takimi bezbronnymi ludźmi w chwilach, kiedy widzą choćby mały promyk nadziei na przeżycie? Jak nawet w obozie koncentracyjnym można zaznać łaski i luksusu? Choć wiadomo, że nie za darmo. Co potrafią zrobić ludzie z miłości, a co z nienawiści? Czy los okaże się dla tych wszystkich bohaterów łaskawy? Czy wrócą do swoich domów, do rodzin? Czy będzie im dane dożyć końca wojny?
Ta historia jest oczywiście wymyślona przez pana Andrzeja F. Paczkowskiego. Oczywiście są tutaj wplecione prawdziwe fakty, bo przecież wojna była, obozy istniały i istnieją do dziś - jako muzeum, no i choć nieliczni ludzie, którzy przeżyli wojnę jeszcze żyją, to jest na kim się wzorować. Autor wyjaśnia na końcu, jakimi postaciami się wzorował, aby nadać pewnych ludzkich cech odpowiednim bohaterom, ale też mówi, kogo całkowicie sam wymyślił. I choć łapiąc za tę historię, mamy świadomość, że jest ona wymyślona, to zapala nam się taka lampka, że przecież są tutaj prawdziwe fakty i wydarzenia wplecione i to już nieźle działa na wyobraźnię. Ta historia jest przepełniona bólem, strachem, śmiercią, wieloma okropnymi wydarzeniami, ale też chęcią zemsty. Jednak na przekór temu tragizmowi jest tutaj różna miłość, jest pożądanie, jest pomoc, jest chęć życia. Tę książkę naprawdę warto przeczytać, choćby dlatego, żeby zobaczyć jak nawet w takim miejscu jak obóz zagłady może rodzić się miłość dwojga ludzi. Żeby tylko miała ona jeszcze możliwość przetrwania poza ogrodzeniem obozu i byłoby świetnie ;) Ale czy tak będzie? To już sami przeczytacie. Te emocje bohaterów, to co przeżyli i jak, co stracili, co zyskali i to co najważniejsze - czy im się udało wytrwać do końca wojny? A jeśli komuś się udało, to czy dał radę wrócić do normalności? Bo to co oni przeżyli, co widzieli i czego byli świadkami - to mocno na nich wpłynęło. Zatem zachęcam Was do tej lektury.
Opinia bierze udział w konkursie