Album przenosi nas do Nowego Jorku końcówki lat trzydziestych XX wieku (1939). To właśnie tam przychodzi żyć Maxowi Winterowi, który jest głównym bohaterem tego dzieła. Dojrzały wiekowo mężczyzna na co dzień zajmuje się pisaniem westernowych opowieści do pewnego pulpowego magazynu. Mało kto wie, że całość wymyślanych przez niego historii tak naprawdę oparta jest na jego własnych doświadczeniach. Stworzona przez niego postać Red River Kid, to nikt inny jak on sam za młodych lat. Wspomina on z wielkim sentymentem dawne czasy, kiedy to życie miało pewne zasady, a on sam czerpał z niego pełnymi garściami. Teraz wszystko jest inne, dużo bardziej depresyjne. Począwszy od coraz mocniej szalejącego kryzysu przekładającego się na jego zarobki, przez pogarszający się stan zdrowia na nazistach panoszących się coraz śmielej po ulicach i prowadzących świat w stronę globalnego konfliktu. Wszystko zaczyna się zmieniać w momencie, kiedy nawiązuje on nieprzewidziany sojusz z dawnym emerytowanym członkiem Agencji Pinkertona. Dwójka podstarzałych facetów wspominających stare dobre czasy może jeszcze coś zwojować, co będzie miało wpływ na wielu ludzi.
Tak jak zostało to już wspomnianego album Pulp to ciekawa mieszanka różnych gatunków, które zadziwiająco dobrze potrafią się tutaj uzupełniać. Ed Brubaker w swoim stylu kreśli mocną historię kryminalną, która jednocześnie doskonale obrazuje przemiany zachodzące w USA pomiędzy dawnymi realiami ?Dzikiego Zachodu? a postępującym kryzysem XX wieku. Nie należy się jednak oczekiwać od tytułu nadmiernego i głębokiego drążenia tego rodzaju tematyki. Autorowi na dość ograniczonej przestrzeni (zaledwie 72 strony) i tak udało się zawrzeć sporo ciekawej treści. Jakość scenariusza jest więc dużym walorem tej pozycji, chociaż dla obeznanych miłośników twórczości Brubaker?a całość może nie być nazbyt zaskakująca. Nie chodzi tutaj o samą przewidywalność konkretnych wydarzeń, ale o jego pewien schemat pisania opowieści. Bezsprzecznie jednak to, co tutaj jest najlepsze to świetnie wykreowani bohaterowie. Autor ukazuje złożoność i szaleństwo świata (końcówki lat 30-tych) przez pryzmat ludzi, którzy kompletnie nie pasują do tych czasów, nie mogą się w nich odnaleźć i nie chcą zaakceptować kierunku, w jakim podąża ich otoczenie. ?Zgorzkniali? starcy i ich sposób patrzenia na życie okazuje się jednak o wiele bardziej racjonalny niż wszystkich młodych, którzy kompletnie bezrefleksyjnie podążają za zmianami.
Graficznym uzupełnieniem ciekawego scenariusza Brubaker?a zajął się ponownie Sean Phillips. Duet ten współpracuje ze sobą już od bardzo dawna i doskonale widać, że obaj panowie rozumieją się doskonale. Rysunki artysty genialne wręcz podkreślają walory historii, a on sam na przestrzeni lat wypracował charakterystyczny dla siebie styl łączący wyrazistość, dynamikę, filmowe kadrowanie i dbałość o bogate i przykuwającego uwagę tła. Duże słowa uznania należą się również synowi artysty, który zajął się w tym albumie kwestiami kolorystycznymi. Młodszy Phillips ma spory talent, który z każdym kolejnym tytułem może jeszcze bardziej ewoluować. Najlepiej widać to tutaj w zróżnicowaniu scen dziejących się na Dzikim Zachodzie a tych z bardziej współczesnych czasów.
Pulp pomimo swojego niepozornego rozmiaru to naprawdę solidna porcja komiksowej rozrywki, która powinna przypodobać się szerokiego gronu odbiorców. Biorąc pod uwagę jakość historii, wizualny styl i cenę, jaką trzeba zapłacić za album, to nie pozostaje nic innego jak tylko gorąco polecić ten tytuł.
Opinia bierze udział w konkursie