Miłość może pojawić się w najmniej spodziewanym momencie ??
Cassandra Salazar traci pracę w kancelarii, ale nie było to jej jedyne źródło dochodów. Pracuje jeszcze jako barmanka w barze, oraz prowadzi swój zespół z dwójką znajomych. Pewnego wieczoru do baru wchodzi grupa żołnierzy (których ona swoją drogą średnio lubi). Wśród nich pojawia się jej znajomy z dziecięcych czasów. Cassie i Frankie od razu łapia kontakt, ale reszta kolegów z wojska irytuje dziewczynę. Szczególnie jeden: Luke.
Czas mija, kobieta dowiaduje się, że choruje na cukrzycę. Niestety praca w barze nie pokrywa ubezpieczenia zdrowotnego. Ale przecież żona żołnieża ma ubezpieczenie, dodatkowo dostaje pensje. Frankie jest w wojsku, nawet nieszczególnie musieliby udawać zwiazek! Nie wszystko jeddak jest takie proste, mężczyzna ma kobietę ktorą kocha, nie może jej pomóc. Całej rozmowie przysłuchuje się Luke, który ze względu na swoją przeszłość ma teraz problemy finansowe. Układ idealny dla tej dwójki głównych bohaterów: pieniędzmi dzielą się na pół, on ma pieniądze na dług, Cass ma ubezpieczenie zdrowotne i jest bezpieczna. W tym momencie wyruszamy w podróż z bohaterami. Na ich drodze wystąpi wiele problemów. Wiele łez. Wiele bólu, walki o lepsze jutro. W książce poruszony jest temat uzaleznienia, niepełnosprawności, bezsilności, utraty rodziny przez swoje błędy, motyw drugiej szansy w życiu.
Jak ta historia mi się podobała! Pomysł na fabułę był dobry: aranżowane małżeństwo dla korzyści. Dobrze śledziło mi się to, że bohaterowie czuli się z tym dziwnie, nie mieli o czym ze sobą rozmawiać, przecież pobrali się po paru dniach znajomości, prawie nic o sobie nie wiedzieli. To było autentyczne, ich chwilę milczenia, kiedy dzwonili do siebie na Skype, ciężko było im udawać. Jednak pisanie emaili szło im coraz lepiej, łatwiej było im otworzyć się do siebie, podzielić się tajemnicami ze swojego życia. Droga, ktorą przeszla ta dwójka była niesamowita. Z wzajemnej niechęci okraszonej pożądaniem, do walki przy swoim boku o lepsze jutro. Cassie nie była święta, moim zdaniem jej postępowanie nie było w porządku, co z resztą zauważała jej przyjaciółka. Miałam wrażenie, że to Luke traktował ją bardziej na poważnie, ale niestety nie możemy zapominać o jego ciężkiej przeszłości. Brakło u nich szczerości. Ale jak zaufać komuś, kogo się nie zna, a przez podjęte decyzje muszą teraz ponosić ich konsekwencje?
Specjalnie z oglądaniem filmu czekałam, by pierwsze przeczytać książkę. I nie żałuję. Lektura bardzo mi się podobała, choć z początku nie mogłam odnaleźć się w jej rytmie. Krótkie rozdziały, pisane z perspektywy dwójki głównych bohaterów czasem były irytujące, jedna scena z dwóch perspektyw. Jednak cała książka była udana, miałam nawet chwilę wzruszenia, współczucia w kierunku Lukea, złości w stronę Cass. Gdybym pierwsze obejrzała film, po książkę już bym nie sięgła, zdecydowanie bardziej odpowiadała mi fabuła, którą czytałam. Podsumowując! Książkę polecam wam bardzo, choć nie obrazilabym się za parę dodatkowych rozdziałów! Film był dla mnie średniakiem.
Opinia bierze udział w konkursie