SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Pusta noc

Żniwiarz Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Czwarta Strona
z serii Żniwiarz
Oprawa miękka
Liczba stron 432

Opis produktu:

Pierwsza odsłona serii Żniwiarz!
Mówią, że demony, zabobony i czary odeszły już do przeszłości. Czy na pewno?

Na pierwszy rzut oka Magda jest zwykłą dwudziestolatką. Czas wypełnia jej praca w małej księgarni oraz obowiązki domowe. To jednak tylko pozory, gdyż w wolnych chwilach, zamiast spotykać się z rówieśnikami, Magda tropi upiory rodem ze słowiańskich wierzeń. Z krainy umarłych ucieka najpotężniejsza istota, z jaką żniwiarze kiedykolwiek musieli się zmierzyć. Tymczasem między Magdą a Mateuszem, tajemniczym chłopakiem, który niedawno wprowadził się do miasteczka, zawiązuje się nić sympatii. Dziewczyna pokazuje Mateuszowi świat słowiańskich wierzeń, nie mając pojęcia, że już wkrótce ona i jej przyjaciele znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Kategoria: Literatura piękna,  Dla kobiet,  książki dla babci
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 147x204
Liczba stron: 432
ISBN: 978-83-7976-684-0
Wprowadzono: 09.05.2017

Paulina Hendel - przeczytaj też

Czarny świt Żniwiarz Tom 5 Książka 31,44 zł
Dodaj do koszyka
Czerwone słońce Żniwiarz Tom 2 Książka 30,44 zł
Dodaj do koszyka
Demon Zapomniana księga tom 5 Książka 31,35 zł
Dodaj do koszyka
Tropiciel (wyd.2) Książka 33,35 zł
Dodaj do koszyka
Trzynasty księżyc Żniwiarz Tom 3 Książka 31,44 zł
Dodaj do koszyka
Wysłannik (wyd.2) Książka 33,35 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Pusta noc, Żniwiarz Tom 1 - Paulina Hendel

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 24 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    7
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Zarwananoc

ilość recenzji:54

3-08-2020 20:34

Kolejna książka polskiej autorki i kolejna książka, która mnie nie zawiodła!
Kiedyś twierdziłam, że dobra książka nie może pochodzić z mojego kraju, może dlatego, że ta pierwsza nie należała do dobrych. Za to Paulina Hendel pokazała mi, że moje postrzeganie należy zmienić i nie stawać niepotrzebnie okoniem. Oczywiście książka nie była idealna, miała w moich oczach kilka wad, ale podejrzewam, że to już kwestia gustu.
Zaczynając od początku, książka opowiada o życiu Magdy, która jest dość nietypową osobą widzącą i tropiącą upiory. Brzmi genialnie? A gdybym jeszcze dorzuciła żniwiarzy, niebezpieczeństwo, małe zauroczenie i intrygi? Jak nie brać się za czytanie?
Osobiście książka mnie wciągnęła z marszu, upiory postanowiły mnie złapać w swoje lepkie rączki i nie chciały wypuścić. Akcja toczy się nieprzerwanie, cały czas nasza ciekawość jest rozbudzona i łaknie zaspokojenia. Jeśli mam być szczera, nie mogłam odgadnąć co może się stać. Próbowałam coś podejrzewać, ale zazwyczaj tylko na tym się skończyło, za wiele nie wymyśliłam. Widać, że autorka przemyślała całą fabułę i miała pomysł, nie gubiłam się w przygodach bohaterów.
Minusem dla mnie w niektórych momentach był styl autorki. Miałam wrażenie, że nieraz strony były zapisane na siłę, bez chęci, a może i z małym zniechęceniem. Trochę jak by rozwinięcie akcji wcale nie było takie ważne jak sam finał, a może chodzi tu o doświadczenie.
Ah i jak nie wspomnieć o oprawie graficznej! Podejrzewam, że okładka i środek książki porwał serce każdego czytelnika, a następne tomy tylko zachęciły do dalszej lektury. Jedyne co mi brakowało to dodatkowych rysunków w książce, gdzie ujrzelibyśmy upiory.
Reasumując, książkę jak najbardziej polecam, a mój nos czytelnika wyczuwa kolejne dobre książki do przeczytania.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

bookoholik27

ilość recenzji:43

1-08-2020 22:04

Żniwiarze - tajemnicze istoty, które walczą z upiorami rodem ze słowiańskich wierzeń. Wyglądają oni jak ludzie, ale nie są już nimi w pełni. Kiedyś umarli, a ich dusze zamiast odejść do zaświatów wróciły na ziemię i przyjęły postać fizyczną. Jak zdobywają ciało? Tego oczywiście dowiecie się podczas czytania "Pustej Nocy". Dlaczego niektóre dusze zamiast zaznać spokoju w zaświatach, wróciły na Ziemię? Tutaj autorka trzyma nas jeszcze w niepewności.

Magda nie jest zwykłą dziewczyną. Za dnia pracuje w rodzinnej księgarni, a po zmroku wraz ze swoim wujem żniwiarzem - Feliksem - tropi demony. Wbrew do pozostałych tropicieli słowiańskich stworów, nie jest ona nieśmiertelna. Nie wróciła z martwych. Jak się domyślacie, albo i nie, akcja całej powieści rozgrywa się w Polsce, a miejscowości wymienione w książce naprawdę znajdziecie na mapach, dlatego jeśli lubicie książki rozgrywające się w Polsce może wam się ona spodobać.

Zupełnie nie rozumiem komentarzy narzekających na brak akcji. Tutaj po prostu cały czas coś się dzieje i z jednego wiru akcji wskakujemy prosto w drugi, a wszystkie zdarzenia łączą się w całość. Tak samo jak i przed laty uwielbiam styl pisania autorki. Przez większość książki akcja nie zwalnia, gdy jednak przechodzimy do zakończenia... następuje cisza przed burzą i nagle do akcji wkracza najbardziej nieprzewidywalny zwrot wydarzeń z możliwych. Ale ale ale! Znam możliwości Pauliny Hendel i jeśli pierwszy tom was jeszcze nie przekonał ( w co nie wierzę hahaha) sięgnijcie po kolejne. Ja teraz zabieram się za ponowne czytanie "Czerwonego Słońca".

Czy recenzja była pomocna?

zapomniane glany

ilość recenzji:1

30-07-2020 10:57

Chwilę po przeczytaniu nie byłam pewna, co myśleć o pierwszym tomie Żniwiarza oprócz jednej rzeczy - Pusta noc Pauliny Hendel to naprawdę rewelacyjna książka.

Akcja dzieje się w małym miasteczku, w który każdy każdego zna. Właśnie tam poznajemy Magdę, która po pracy w księgarni, niczym super bohaterka, ze swoim wujkiem Feliksem tropią słowiańskie demony. Wszytko było by dobrze, gdyby nie przypadkowe wciągnięcie w mistyczny świat Mateusza - nowego chłopak w mieście i ucieknięcie pewnej istoty z Nawi (krainy zmarłych). Wróg działa szybko i po cichu, a bohaterowie maja mało czasu by zrozumieć, że natężenie zmor to dużo większy problem...

W całej historii słowiańskie legendy i demony tworzą niesamowity klimat, jednak to dzięki bohaterom pokochałam tą książkę. Sierota życiowa Mateusz, zażarty i złośliwy Feliks oraz wiecznie energiczna Magda ciągną fabułę bez przerwy na przód, raz leniwie a raz w pełną akcję. Przy czytaniu naprawdę dobrze się bawiłam, a opowieść pochłonęła mnie bez reszty, w dodatku w ekstremalnym tępię! Pusta noc podbiła moje serducho i zdecydowanie należy jej się miejsce w ulubionych pozycjach. Pozostaje tylko żałować, że nie sięgnęłam po nią wcześniej. Gorąco polecam!

"Gdyby nie było na świecie ludzi, czy byłby demony?"

Czy recenzja była pomocna?

patriseria

ilość recenzji:1

24-07-2020 11:56

Paulina Hendel tworzy historię oparta na wierzeniach słowiańskich. Fantastycznie zbudowane postacie, zmory, wisielce i spaleńce, a między nimi żniwiarze z krwi i kości, którzy walczą a nimi wszystkimi. Bohaterzy są tak realistyczni, że z łatwością odczytujemy ich uczucia. Pomimo, że ten tom jest wprowadzeniem i tak naprawdę akcja jest statyczna, to zakończenie wbija w fotel, a tym samym sprawia, że chce się wziąć kolejną część. Polecam!

Czy recenzja była pomocna?

arcytwory

ilość recenzji:81

21-07-2020 17:43

Cudze chwalicie, a swego nie znacie! Mitologia słowiańska zawsze wydawała mi się ciekawymi historiami, których potencjał nie był wykorzystany w pełni w obecnej literaturze. Trzy lata po premierze (typowa A.) miałam okazję zapoznać się z serią Pauliny Hendel. Żniwiarz, bo o niej mowa zaczyna się tomem ?Pusta Noc?.
Magda Wojna, główna bohaterka, jest zwyczajną dziewczyną, która od maleńkości widzi nadzwyczajne rzeczy. Demony, upiory, czyli słowiańscy nawi to coś, z czym często się spotyka. Wujkiem dziewczyny jest Feliks, żniwiarz, który walczy ze słowiańskimi demonami i wysyła je do zaświatów, aby nie stanowili zagrożenia dla ludzi. Jednak ten pewnego dnia umiera i to właśnie Magda przejmuje ?rodzinną tradycję?. W tym samym czasie Pierwszy Żniwiarz powraca ze świata zmarłych i bynajmniej nie ma dobrych zamiarów. Więc w oku cyklonu Magda postanawia się zakochać. Bo czemu nie.
Autorka w tej części serii do mitologii oraz słowiańskiego folkloru podchodzi dość instrumentalnie. Z jednej strony pozwala to na być może ciekawsze poprowadzenie fabuły i nie spowoduje przesytu u czytelnika. Z drugiej natomiast ogranicza się tu on w sumie do nazw demonów oraz miejsc, więc jeżeli ktoś chciałby poszerzyć swoją wiedzę o słowiańskiej mitologii to ta książka nie będzie dobrym podręcznikiem. Należy pamiętać, że ?Pusta Noc? jest pierwszą częścią serii i nie otrzymamy tu odpowiedzi na wszystkie pytania ? a tylko ciekawość popchnęła mnie do kolejnej części. Czasem rozdziały mi się dłużyły, bohaterowie wydawali się sztuczni, a czasem było to prawdziwe love story. Właśnie ten ostatni wątek wydawał mi się naprawdę zbędny. Nie można jednak odmówić książce akcji. Działo się tu naprawdę dużo i naprawdę szybko! Demony stale atakują, żyjący żniwiarze są w niebezpieczeństwie, a bohaterom stale rzuca się kłody pod nogi. Ciekawe, czy w kolejnych częściach również czeka na nas taki rollercoaster.
Polecam tę książkę osobom, które lubią czytać lekką fantastykę. Pomysł jest ciekawy i oryginalny, ale wykonanie nie sprostało moim (może wygórowanym) oczekiwaniom. Niemniej sięgnę po kolejne tomy i dam Wam znać, jak potoczą się losy głównych bohaterów.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

violaa92

ilość recenzji:86

11-07-2020 18:09

Młoda dziewczyna, słowiańskie demony i obowiązkowy w tym gatunku wątek romantyczny (dla mnie akurat zbędny). Hmm, coś mi to przypomina, hmm... i niekoniecznie tamtą serię lubię, dlatego też byłam bardzo sceptycznie nastawiona do Żniwiarza, ale jakże się zdziwiłam! Okazało się, że jednak mamy tu więcej akcji, niż romansu, co mnie bardzo ucieszyło. Ciekawi, charakterni bohaterowie, nie tylko Ci główni, bardzo na plus. Przyjemny język i interesujące tło mitologiczne, sprawiły, że nieskomplikowana i przewidywalna fabuła zupełnie mi nie przeszkadzała. Jestem zaskoczona, że tak bardzo polubiłam się z bohaterami, że od razu musiałam sięgnąć po kolejny tom.

Czy recenzja była pomocna?

Ilona

ilość recenzji:65

6-07-2020 11:50

Kiedy pierwszy raz trafiła w moje ręce książka o tematyce słowiańskiej byłam nią zachwycona i jeszcze do dziś z sentymentem wspominam całą serię "Kwiatu Paproci" Katarzyny Bereniki-Miszczuk czy "Miecz przeznaczenia" Sapkowskiego. Szukając lektur w podobnym klimacie natrafiłam na serię "Żniwiarz", a dobre opinie jeszcze bardziej zachęciły mnie do sięgnięcia po książkę. Jednak gdybym miała ją porównywać do przeczytanych wcześniej lektur znalazłaby się na samym końcu tego rankingu. Powieść nie zachwyciła mnie na tyle, aby wkrótce sięgnąć po jej kontynuację.

O ile pierwszy rozdział zapowiadał się całkiem obiecująco, mamy tu zarówno ciekawą akcję, a także tajemnicę i zagadkę, która sprawiła, że miałam ochotę przewracać kartki i nie ukrywam, byłam zaciekawiona. Niestety kolejne rozdziały sprawiły, że mój zachwyt nad lekturą szybko ulotnił się na rzecz niesmaku jaki pozostał w moich ustach do przeczytaniu całości.

Autorka popełniła tu zbyt dużo błędów, a chyba najważniejszym z nich jest akcja. Nie każdy zwraca na to uwagę, gdyż większość czytelników jest zachwycona porywającym wirem wydarzeń, ale już po kilku rozdziałach stwierdzam, że dzieję się za dużo i za szybko. Główni bohaterowie - Feliks, który jest żniwiarzem oraz jego nastoletnia pomocnica Magda polują na nękające mieszkańców stworzenia ze świata zmarłych: strzygi, upiory, bezkosty. Wkrótce okaże się, że ich wiedza na temat przeciwnika jest niewystarczająca, a niebezpieczeństwo, które na nich czyha sprowadzają sami z własnej winy. Kiedy przyjrzymy się bliżej tym postaciom widać, że brakuje im logicznego myślenia, kierują się wyłącznie zasadą - wypędzić stwora, a co będzie dalej? Akcja powieści składa się niemalże z samej walki z potworami, a do tego dzieje się za szybko. Zabrakło wątków pobocznych, a autorka skupiła się tylko i wyłącznie na samej walce, której w powieści jest przesyt. Całość niesamowicie mnie zmęczyła do tego stopnia,że już w trakcie odkładałam książkę znudzona i zniechęcona.

Po macoszemu została potraktowana charakterystyka bohaterów. To postaci nijakie, bez wyrazu i emocji, których los w dziwny sposób nie potrafił mnie zainteresować. Magda wygrywa wszystkie potyczki, z każdej walki wychodzi praktycznie bez szwanku, jej osoba jest nijaka i w żaden sposób nie potrafiłam jej kibicować. To nastolatka o niezwykle łagodnym usposobieniu i strasznie nudnym życiu, poza pracą w księgarni tylko odpoczywa lub sprząta, żadnych cech szczególnych. Zdecydowanie bardziej interesujący jest dla mnie Feliks :
"Każdy żniwiarz był szybszy i silniejszy niż człowiek, miał bardziej wyczulone zmysły i przede wszystkim potrafił wyczuć oraz ujrzeć nawich.?

W mało interesujący sposób Paulina Hendel odniosła się do mitologii słowiańskiej. Autorka wymieniła jedynie nazwy stworzeń, z którymi walczyli bohaterowie i odniosła się do nich dość encyklopedycznie. Spodziewałam się opisów, ciekawostek, a przecież sięgnięto po tak interesujący i bogaty wątek, który niestety w książce nie znalazł odzwierciedlenia.

Nie każdy autor ma niestety tę umiejętność, aby stworzyć książkę ciekawa opartą o nasze słowiańskie wierzenia, wymienienie ich z nazwy już nie wystarczy, abyśmy byli zachwyceni i zaciekawieni. Paulina Hendel podeszła do tematu mało rzetelnie, ta historia z pewnością nie wzbudziła mojego zainteresowania na tyle, by sięgnąć po kolejny tom. Być może "Pusta noc" zachwyci tych, którzy dobrej powieści o klimacie słowiańskim nie mieli jeszcze w rękach.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Hoshi

ilość recenzji:38

15-06-2020 22:30

Seria Żniwiarz Pauliny Hendel to jak połączenie Wiedźmina od Sapkowskiego i przygód Gosławy z "Kwiatu paproci" od Katarzyny Bereniki Miszczuk. Sięgnęłam po tę serię bo spodobała mi się nasza rodzima słowiańska mitologia. Wszystkie te bóstwa i potwory nadają klimat. Historia nie jest usiana różami, bywa brutalnie i mrocznie przez co nie jest to kolejna historia romantyczna z jakimś błahym wątkiem w tle. Jeśli chodzi o fabułę to znajdujemy się w naszym świecie gdzie nadal, żyją słowiańskie stworzenia tylko ludzie są na nie ślepi a bronią ich przed nimi żniwiarze. Tutaj poznajemy Feliksa - żniwiarza od wielu pokoleń, który bywa uszczypliwy ale i opiekuńczy, szczególnie gdy chodzi o jego siostrzenicę Magdę, która chociaż bardzo by chciała to żniwiarzem nie jest. Magda jest naszą główną bohaterką. To silna i uparta dziewczyna, mająca też swoje słabsze strony, szczególnie gdy na jej drodze staje przystojny Mateusz. Każdy chciałby się z nią przyjaźnić. Historia jest pisana w zrozumiały, prosty sposób. Akcja goni akcję. Autorka nie daje nam odetchnąć, mrozi krew w żyłach, bawi i wzrusza jednocześnie. Dialogi pojawiające się w książce mają głębie przez co nie wydają się puste ani bez wyrazu. Oczywiście jak zawsze nie może też zabraknąć niespodzianek. Autorka potrafi zaskoczyć czytelnika, nie wszystkie wątki jesteśmy zgadnąć od razu. Szczególnie gdy zbliżamy się do zakończenia i przeżywamy chwilową eksplozję mózgu xD Warto zwrócić też uwagę na dopracowanie świata fantasy. Opisy potworów i wszelkie sceny ich unicestwiania są opisywane w wyczerpującym stopniu. Czasami mam wrażenie, że po lekturze Żniwiarza sama mogłabym się bronić przed strzygą albo jakimś topielcem, w końcu wiem jak je skutecznie zabić i jakich używać ziół xD Ciekawym zabiegiem jest też to, że autorka daje "nowe życia" żniwiarzom, przez co nie raz bywa to zabawne i kłopotliwe. Tom "Pusta noc" otwiera serię, którą czyta się z zapartym tchem, strona za stroną, tom za tomem. Gorąco polecam fanom mitologii słowiańskiej jak i fanom młodzieżówek. Świetna zabawa dla każdego!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Z e-bookiem pod rękę

ilość recenzji:1

6-06-2020 20:08

Magda jest typową dwudziestokilkulatką - na pierwszy rzut oka. Mieszka w małej mieścinie z rodzicami, pomaga mamie w księgarni. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby w wolnych chwilach nie uganiała się za demonami ze świata umarłych. Robi to razem ze swoim wujkiem Feliksem, a właściwie wbrew jego zakazom. Zna prawie wszystkie potwory, jakie mogą wyjść z Nawii i nie boi się stawiać im czoła. W pewnym momencie do miasteczka wprowadza się tajemniczy Mateusz, natomiast w zaświatach panuje poruszenie, ponieważ na ziemię wróciła jedna z najpotężniejszych istot - Pierwszy Żniwiarz. Magda zaprzyjaźnia się z chłopakiem, wprowadza go w swój świat, świat wierzeń słowiańskich i we trójkę próbują poradzić sobie ze śmiertelnym niebezpieczeństwem, jakie na nich czyha. Główną bohaterką Pustej Nocy jest, bez dwóch zdań, Magda, która skradła moje serce, choć nie od razu. Młoda kobieta żyje w ciekawym świecie, w którym obcuje z demonami powracającymi na ziemię z Nawii, czyli świata umarłych. Z pozoru jest całkiem zwykła, jednak pierwszy pytajnik można postawić nad faktem, że praktycznie nie ma żadnych znajomych, a drugi nad faktem, że kumpluje się ze starszym wujkiem. Nie jest to jakieś baaardzo dziwne, ale w naszych czasach kumplować się z wujkiem mieszkającym w starym walącym się domu? Trochę podejrzane. Mieszka z rodzicami, pomaga mamie w księgarni, a kiedy dostaje telefon o grasującym upiorze, nie traci rezonu, tylko szybko przekazuje informację wujkowi. Jest niezwykle odważna, kiedy pojawiają się wokół niej postacie z dymu nie ucieka, a zastanawia się, czego od niej chcą. Magda jest mądra, inteligentna, niełatwo zbić ją z tropu. Potrafi myśleć i nie jest tak irytująca, jak chociażby Gosława (tak, tak, nie obędzie się bez porównań). Kiedy spotyka Mateusza, nie traci od razu dla niego głowy (jak Gosława), nogi nie miękną jej i nie zachowuje się jak skończona idiotka (jak było w przypadku Gosławy), ale z dystansem podchodzi do jego osoby i zaczyna go powoli poznawać. Postać Magdy jest wyważona. Młoda kobieta jest sympatyczna i pomocna, dlatego prawie płakałam, kiedy czytałam zakończenie pierwszej części Żniwiarza. Kolejnym ciekawym bohaterem jest Mateusz, który pojawia się w Wiatrołomie podczas nieobecności Feliksa. Powodem przeprowadzki Mateusza do Wiatrołomu był pożar jego dziadków, którzy sprawowali nad nim opiekę. Jak się okazało, w miasteczku mieszkali jego ostatni krewni - wujostwo i kuzyn. Na początku bardzo współczułam chłopakowi. Jego tajemnicze pojawienie się w mieście Magdy nie wzbudziło moich wątpliwości. Dopiero później zrobił się trochę śliski, można go było spotkać w nietypowych miejscach, nie miał problemu z widzeniem nawich, bez problemu przyjął historię, którą zafundowała mu Magda. Trochę podejrzanie... Feliks to ostatni główny bohater, który okazuje się być tytułowym żniwiarzem. Jest to niezwykle sympatyczna postać, przypadła mi do gustu od pierwszych stron. Paulina Hendel skonstruowała go bardzo dobrze, mimo ciała czterdziestolatka, myślał jak wiekowy facet, priorytetem dla niego było bezpieczeństwo ludzi, bezpieczeństwo jego rodziny i ochrona Magdy. Na przykładzie Feliksa Paulina Hendel pokazuje jak to jest być żniwiarzem, z czym się to dokładnie je. Pusta Noc to powieść napisana przez Paulinę Hendel, która, według mnie, zrobiła coś niesamowitego. Po pierwsze stworzyła fantastyczny świat pełen demonów, które podczas czytania z łatwością materializują się w naszej wyobraźni. Podczas czytania wędrujemy sobie po świecie razem z Magdą oraz Feliksem i spotykamy cienistego, bezkosta, upiora, zmorę, niję i inne fantastyczne stworzenia. Krążymy między prawdziwymi miejscowościami, które można zlokalizować na mapie Polski, a do tego mamy dołączony wspaniały świat stworzony według wizji autorki. Po drugie Paulina Hendel wykreowała logicznych, spójnych bohaterów, którzy nie irytują(!!!). Magda, Feliks i Mateusz to postacie z krwi i kości, których można lubić lub nie, którzy są godni poznania, z którymi żaden czytelnik nie powinien się nudzić. Rzadko kiedy trafiam na takich bohaterów, mając na uwadze ostatni czas, dlatego chylę czoła. Co więcej, przywiązałam się do Magdy i uważam, że wiele czytelniczek lub czytelników również może doznać takiego uczucia przywiązania, dlatego wydarzenia ostatnich rozdziałów Pustej Nocy były koszmarne. Paulina Hendel zafundowała świetne zwroty akcji, które wywołały we mnie ogrom emocji. Po trzecie cała fabuła, cały pomysł na książkę jest świetny i dlatego chylę czoła. To jest coś, to jest świetna przygodówka, młodzieżówka, jak zwał, tak zwał. Świetnie bawiłam się czytając tę książkę, a ostatnie rozdziały trzymały w napięciu, nie pozwoliły na nudę, nie pozwoliły na brak emocji i oderwanie się od powieści.

Czy recenzja była pomocna?

Z e-bookiem pod rękę

ilość recenzji:1

6-06-2020 20:03

Magda jest typową dwudziestokilkulatką - na pierwszy rzut oka. Mieszka w małej mieścinie z rodzicami, pomaga mamie w księgarni. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby w wolnych chwilach nie uganiała się za demonami ze świata umarłych. Robi to razem ze swoim wujkiem Feliksem, a właściwie wbrew jego zakazom. Zna prawie wszystkie potwory, jakie mogą wyjść z Nawii i nie boi się stawiać im czoła. W pewnym momencie do miasteczka wprowadza się tajemniczy Mateusz, natomiast w zaświatach panuje poruszenie, ponieważ na ziemię wróciła jedna z najpotężniejszych istot - Pierwszy Żniwiarz. Magda zaprzyjaźnia się z chłopakiem, wprowadza go w swój świat, świat wierzeń słowiańskich i we trójkę próbują poradzić sobie ze śmiertelnym niebezpieczeństwem, jakie na nich czyha. Główną bohaterką Pustej Nocy jest, bez dwóch zdań, Magda, która skradła moje serce, choć nie od razu. Młoda kobieta żyje w ciekawym świecie, w którym obcuje z demonami powracającymi na ziemię z Nawii, czyli świata umarłych. Z pozoru jest całkiem zwykła, jednak pierwszy pytajnik można postawić nad faktem, że praktycznie nie ma żadnych znajomych, a drugi nad faktem, że kumpluje się ze starszym wujkiem. Nie jest to jakieś baaardzo dziwne, ale w naszych czasach kumplować się z wujkiem mieszkającym w starym walącym się domu? Trochę podejrzane. Mieszka z rodzicami, pomaga mamie w księgarni, a kiedy dostaje telefon o grasującym upiorze, nie traci rezonu, tylko szybko przekazuje informację wujkowi. Jest niezwykle odważna, kiedy pojawiają się wokół niej postacie z dymu nie ucieka, a zastanawia się, czego od niej chcą. Magda jest mądra, inteligentna, niełatwo zbić ją z tropu. Potrafi myśleć i nie jest tak irytująca, jak chociażby Gosława (tak, tak, nie obędzie się bez porównań). Kiedy spotyka Mateusza, nie traci od razu dla niego głowy (jak Gosława), nogi nie miękną jej i nie zachowuje się jak skończona idiotka (jak było w przypadku Gosławy), ale z dystansem podchodzi do jego osoby i zaczyna go powoli poznawać. Postać Magdy jest wyważona. Młoda kobieta jest sympatyczna i pomocna, dlatego prawie płakałam, kiedy czytałam zakończenie pierwszej części Żniwiarza. Kolejnym ciekawym bohaterem jest Mateusz, który pojawia się w Wiatrołomie podczas nieobecności Feliksa. Powodem przeprowadzki Mateusza do Wiatrołomu był pożar jego dziadków, którzy sprawowali nad nim opiekę. Jak się okazało, w miasteczku mieszkali jego ostatni krewni - wujostwo i kuzyn. Na początku bardzo współczułam chłopakowi. Jego tajemnicze pojawienie się w mieście Magdy nie wzbudziło moich wątpliwości. Dopiero później zrobił się trochę śliski, można go było spotkać w nietypowych miejscach, nie miał problemu z widzeniem nawich, bez problemu przyjął historię, którą zafundowała mu Magda. Trochę podejrzanie... Feliks to ostatni główny bohater, który okazuje się być tytułowym żniwiarzem. Jest to niezwykle sympatyczna postać, przypadła mi do gustu od pierwszych stron. Paulina Hendel skonstruowała go bardzo dobrze, mimo ciała czterdziestolatka, myślał jak wiekowy facet, priorytetem dla niego było bezpieczeństwo ludzi, bezpieczeństwo jego rodziny i ochrona Magdy. Na przykładzie Feliksa Paulina Hendel pokazuje jak to jest być żniwiarzem, z czym się to dokładnie je. Pusta Noc to powieść napisana przez Paulinę Hendel, która, według mnie, zrobiła coś niesamowitego. Po pierwsze stworzyła fantastyczny świat pełen demonów, które podczas czytania z łatwością materializują się w naszej wyobraźni. Podczas czytania wędrujemy sobie po świecie razem z Magdą oraz Feliksem i spotykamy cienistego, bezkosta, upiora, zmorę, niję i inne fantastyczne stworzenia. Krążymy między prawdziwymi miejscowościami, które można zlokalizować na mapie Polski, a do tego mamy dołączony wspaniały świat stworzony według wizji autorki. Po drugie Paulina Hendel wykreowała logicznych, spójnych bohaterów, którzy nie irytują(!!!). Magda, Feliks i Mateusz to postacie z krwi i kości, których można lubić lub nie, którzy są godni poznania, z którymi żaden czytelnik nie powinien się nudzić. Rzadko kiedy trafiam na takich bohaterów, mając na uwadze ostatni czas, dlatego chylę czoła. Co więcej, przywiązałam się do Magdy i uważam, że wiele czytelniczek lub czytelników również może doznać takiego uczucia przywiązania, dlatego wydarzenia ostatnich rozdziałów Pustej Nocy były koszmarne. Paulina Hendel zafundowała świetne zwroty akcji, które wywołały we mnie ogrom emocji. Po trzecie cała fabuła, cały pomysł na książkę jest świetny i dlatego chylę czoła. To jest coś, to jest świetna przygodówka, młodzieżówka, jak zwał, tak zwał. Świetnie bawiłam się czytając tę książkę, a ostatnie rozdziały trzymały w napięciu, nie pozwoliły na nudę, nie pozwoliły na brak emocji i oderwanie się od powieści.

Czy recenzja była pomocna?

Anna Rydzewska

ilość recenzji:111

brak oceny 8-12-2017 09:42

Magda jest młodą dziewczyną, mieszkającą wraz z rodziną w małym miasteczku. Zdaje się być zwykłą, spokojną osobą pracującą w księgarni. To tylko pozory. Wolny czas spędza z wujkiem Feliksem, który okazuje się być żniwiarzem. Mężczyzna tropi i zabija rozmaite zjawy, upiory i duchy. Magda także posiada potężny dar, dzięki któremu jest niezwykle wyczulona na obecność tych mrocznych stworzeń. Zwykli ludzie przeważnie ich nie dostrzegają, dlatego nie wierzą w ich istnienie. Najwspanialsze jest to, iż żniwiarze są nieśmiertelni. Jeśli zostaną unicestwieni, po jakimś czasie ich dusze zamieszkują ciała innych, zmarłych już osób. Niestety z krainy umarłych wydostał się potężny i groźny Pierwszy, który potrafi zabijać łowców. Nie cofnie się przed niczym, by dopaść oraz zniszczyć Feliksa i jemu podobnych.

Jak wielkie niebezpieczeństwo grozi Magdzie?

Czy nowa sympatia pozwoli jej oderwać się od tych nadprzyrodzonych zjawisk i zaznać choć odrobinę normalności?

"Demony istniały. O tym Magda przekonała się jeszcze w kołysce. Niektóre pochodziły z pradawnych czasów, inne miały chrześcijański rodowód, ale wszystkie były prawdziwe. Zmory gnębiły ludzi w nocy, wysysając ze śpiących krew, upiory powstawały ze swych mogił, aby zabijać, wisielce nawiedzały miejsca, w których zostały pochowane, a widy włóczyły się po świecie, nie mogąc zaznać spokoju. Ktoś musiał chronić przed nimi żywych. Zabijać bądź odsyłać te stwory do Nawii, świata umarłych, gdzie było ich miejsce. Tym właśnie zajmowali się żniwiarze. "

Już od jakiegoś czasu pozytywne recenzje zachęcały mnie do sięgnięcia po tę pozycję. Dodatkowo znalazłam liczne porównania do serialu "Nie z tego świata", który po prostu uwielbiam, dlatego byłam przekonana, że historia opisana przez Paulinę Hendel całkowicie mnie oczaruje.
Czy moje oczekiwania zostały spełnione?

Zacznijmy od przepięknej okładki, która nie tylko przyciąga wzrok, ale i rozbudza wyobraźnię. Jest bardzo oryginalna i wręcz zapowiada, iż treść lektury również będzie niesamowita i nieszablonowa. Moim zdaniem idealnie oddaje to, co znajdziemy w środku.

Powieść bezgranicznie wciąga już od pierwszego rozdziału. Pisana jest lekkim i niezwykle przyjemnym stylem, co sprawia, że wręcz płyniemy po kolejnych stronach i z zapartym tchem śledzimy losy bohaterów. Jestem zachwycona światem wykreowanym przez autorkę. Wykazała się świetną wyobraźnią, ale również umiejętnie wplotła do fabuły stare słowiańskie wierzenia.

To nie tylko zupełnie porywa, lecz także wywołuje wiele przemyśleń. Wielokrotnie zastanawiałam się, ile w tym prawdy, a ile fikcji. Czytelnik pochłaniając kolejne akapity, pomału traci zdrowy rozsądek, a cień rzucany na ścianę, zaczyna nabierać kompletnie innego znaczenia. Osobiście należę raczej do osób o bujnej wyobraźni, więc historia Magdy wielokrotnie przyprawiała mnie o gęsią skórkę, mimo iż to tylko lekka powieść młodzieżowa, a nie horror. Ma ona naprawdę wyjątkowy, baśniowy, mroczny klimat, który dopełniają liczne tajemnice.

Czytający nie ma pojęcia czego się spodziewać, jaka niezwykła postać czyha na naszych bohaterów tuż za rogiem. Trzymanie w napięciu oraz niepewności są zdecydowanie ogromną zaletą tej książki.

Nie sposób oderwać się od lektury, nawet jeśli chcemy się nią nacieszyć i stopniować rozdziały, by pozostać z postaciami jak najdłużej. Czyta się ją błyskawicznie, kartki po prostu same przelatują przez palce.

Akcja powieści jest bardzo dynamiczna. Magda i Feliks przy pomocy ziół i różnych egzorcyzmów stale walczą z pojawiającymi się mrocznymi stworzeniami, a dodatkowo żyją w świadomości, że ktoś zagraża im o wiele bardziej i próbują rozwikłać zagadkę zaginięcia innych żniwiarzy. Między nimi dochodzi również do dość częstych spięć, co wywołuje masę emocji.

Autorka wykreowała naprawdę nieszablonowych, barwnych bohaterów, których nie sposób nie polubić już od samego początku. Z jednej strony posiadają magiczne zdolności, ale z drugiej są zwykłymi ludźmi z całą paleta zalet, jak i wad. Znajdziemy tu wiele naturalnych, żywiołowych, zabawnych dialogów, dzięki którym jeszcze bardziej poznamy ich charaktery oraz motywy. Stali mi się niesamowicie bliscy i kibicowałam im z zapartym tchem.

Bardzo spodobało mi się także, iż twórczyni świetnie przedstawiła jak wygląda życie w małym miasteczku. Tu każdy się zna, nie da się niczego ukryć. Zarówno rodzina Magdy, jak i Mateusz, który niedawno się przeprowadził do wujostwa po tragicznej śmierci rodziców, stają się sensacją i okazją do obgadywania. W takim miejscu nie ma szans, by pozostać anonimowym. To właśnie też zbliży do siebie tę dwójkę. Oboje wiedzą, jak to jest być wytykanym palcami przez pozostałych i ocenianym przez pryzmat dziwnych wydarzeń, dlatego od początku pojawia się miedzy nimi iskra zrozumienia i sympatii, która ma szansę przerodzić się w coś większego.

Podsumowując, "Żniwiarz" to wyjątkowa, fascynująca, przyjemna powieść, która całkowicie odrywa od rzeczywistości, sprawia iż momentalnie zapominamy o wszelkich kłopotach i po prostu oddajemy się magicznej, jedynej w swoim rodzaju przygodzie. Doskonale rozbudza wyobraźnię, trzyma w solidnym napięciu, gwarantując niesamowitą frajdę. Czytanie jej to czysty relaks i wspaniała rozrywka. To właśnie jedna z tych pozycji, której zakończenie pragnie się jak najprędzej poznać, ale i zarazem nie chce się rozstawać z bohaterami. Jeśli lubicie magiczne historie o walce dobra ze złem, w której znajduje się mnóstwo mrocznych stworzeń i zaskakująca intryga, będziecie zachwyceni. Co najważniejsze, spodoba się ona zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom. Ja jestem totalnie oczarowana i z niecierpliwością czekam na chwilę, gdy zacznę czytać następny tom.
Gorąco polem!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Books Harmony

ilość recenzji:21

brak oceny 10-11-2017 12:21

"Żniwiarz" to pierwsza książka autorstwa Pauliny Hendel jaką miałam okazję przeczytać i zarazem pierwsza, w której poruszona została tematyka demonologii słowiańskiej. I to właśnie użycie tego motywu przyciąga uwagę i sprawia, że historia jest inna od tych, z którymi spotykałam się dotychczas.

Główną bohaterką jest Magda z pozoru zwykła dwudziestolatka, mieszkająca w małej wsi z rodzicami i pracująca w rodzinnej księgarni. Jednak już na początku tej historii autorka odkrywa przed nami tajemnice jaką skrywa Magda i jej rodzina, a mianowicie dziewczyna w wolnych chwilach zajmuje się tropieniem upiorów znanych ze słowiańskich wierzeń. Gdyby tego było mało wuj Magdy - Feliks jest żniwiarzem zajmującym się chronieniem ludzi przed zjawami i wysyłaniem ich w zaświaty. Warto wspomnieć, że Feliks już na początku książki umiera, ale czy aby na pewno??? ????
Żniwiarza czytało mi się na prawdę fantastycznie, niejednokrotnie w dialogi wkradał się humor, a z drugiej strony opisy upiorów wywoływały gęsią skórkę. Feliks, Magda i Mateusz, których poznamy są bohaterami, których bardzo polubiłam, świetnie wykreowani, jak każdy mający swoje wady i zalety. Jedyną rzeczą, która troszeczkę mnie denerwowała to brak jakiegokolwiek odczuwania strachu przez Magdę, można powiedzieć, że była całkowicie nieustraszona i nie miała żadnych oporów przed samotnym wejściem w każde ciemne i niebezpieczne miejsce. Oczywiście rozumiem, że wychowywała się otoczona opowieściami o zjawach i upiorach, ale mimo wszystko jej brak obaw wobec samotnych nocnych wypadów był dla mnie nie do pojęcia ( ale to pewnie dlatego, że sama boje się ciemności????).
Książkę Pauliny Hendel to polska fantastyka młodzieżowa, jednak z czystym sumieniem polecam ją również osobom, które młodzieżą już nie są ???? jest to wspaniała okazja do przeniesienia się w niesamowity świat Magdy i poznanie nieco mitologii słowiańskiej, która choć powinna nam być bliska, to tak mało znana.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Red Girl Books Recenzje

ilość recenzji:161

brak oceny 3-11-2017 17:03

Jestem jedną z tych osób, które bardzo rzadko sięgają po rodzimą literaturę. Jedynym wyjątkiem jaki robię to fantastyka, bo wiem, że nasza polska też potrafi być świetna. Zachwyci, omami i wciągnie w swój świat. Czy tak było ze Żniwiarzem?

Magda jest (nie)zwykłą dwudziestolatką, która mieszka w niewielkiej miejscowości wraz z nadopiekuńczymi rodzicami. Pracuje w rodzinnej księgarni i pomaga im w domu. Jednak wbrew pozorom Magda nie ma zwyczajnego życia. Jej wujek jest Żniwiarzem, który ściga demony, upiory i zmory i wysyła ich do swoich światów. Ona również słyszy nawich i od czasu do czasu, wbrew wujkowi sama wyrusza na łowy. Pomaga wyszukiwać mu niezwykłe zdarzenia, aby ten mógł wykonać kolejną misję.
Strach pada na wszystkich Żniwiarzy, którzy w dziwnych okolicznościach zaczynają ginąć. Pojawia się Pierwszy, który wie jak ich zabić pomimo ich nieśmiertelności. Życie Magdy również jest w niebezpieczeństwie gdyż wie on, o każdym jej kroku. Czy Feliksowi - jej wujkowi oraz Magdzie uda się pokonać Pierwszego? Kim jest?

Początek nie był obiecujący. Nie mogłam wciągnąć się w książkę i szło mi opornie. Później było o wiele lepiej, ale zdarzyły się mniej dynamiczne momenty. Książka była również przewidywalna, bo już po stu stronach domyśliłam się kim jest Pierwszy i trochę zepsuło mi to czytanie.
Cała fabuła jest dosyć oryginalna i fascynująca.
Paulina Hendel wplotła do swej książki wierzenia słowiańskie, co było dla mnie nowością. Uważam, że brakuje takich książek. Mamy takie, gdzie wplątane są mitologie greckie, rzymskie i nordyckie. Ale słowiańskie? Zamiast wampirów i wilkołaków znajdziemy tu między innymi spaleńców, bezkosty, zmory, upiory, demony i wiele, wiele innych. Są o wiele ciekawsze i nadają książce mroczny klimat. Nie zabraknie tu scen walki, w których jest wiele możliwości zabicia danego potwora. Autorka nie ogranicza się tylko do jednego
Co do samej postaci Magdy - polubiłam ją od razu! Jest silna, robi wszystko po swojemu i nie boi się niebezpieczeństw.
W Żniwiarzu znajdzie się również wątek miłosny, ale nie zdominuje on książki. Jest delikatnym tłem, a relacja pomiędzy bohaterami rozwija się subtelnie.

Żniwiarz. Pusta noc pomimo kilku wad to książka, po którą warto sięgnąć chociażby z powodu przedstawionych wierzeń słowiańskich. Brakuje tu silnych emocji, ale z kolejnymi stronami autorka się poprawia i jest tylko lepiej. Za to nie zabraknie przygód, niebezpieczeństwa i sekretów.
Końcówka powieści jest obiecująca. Daje nadzieję na udaną kontynuację i rozwinięcie akcji w lepszą stronę. Myślę, że przy drugiej części będzie wszystkiego o wiele więcej! Akcji, niebezpieczeństwa, tajemnic i momentów grozy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

All my tiny world

ilość recenzji:1

brak oceny 29-10-2017 20:27

"Pusta Noc" to pierwsza z trzech zaplanowanych części serii Żniwiarz.
O czym jest ta książka? Najkrócej mówiąc, jest to historia słowiańskiego pogromcy potworów - Feliksa, i jego młodziutkiej pomocnicy Magdy, która to równie mocno jak on, wyczulona jest na obecność nawich w naszym świecie - zresztą w rodzinie Feliksa jest to bardzo częsta umiejętność.
Podczas lektury poznajemy kolejne przygody tej dwójki (choć nie tylko) oraz różne słowiańskie bóstwa: upiory, zmory, bezkosty, spaleńce czy martwce to tylko niektóre z nich. Dużym plusem tej pozycji jest wykorzystanie właśnie naszych rodzimych - słowiańskich wierzeń. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że aż taki potencjał kryje się w naszej własnej kulturze, która niestety jest bardzo niedoceniana, a nawet, co stwierdzam ze smutkiem, zapomniana. Swoją drogą dlaczego nie ma o niej nic w szkole? Ciągle tylko Ci Egipcjanie, Grecy i Rzymianie. Po prostu wstyd!
Genialnym posunięciem ze strony autorki było również wprowadzenie rożnych sposobów odsyłania poszczególnych nawich z tego świata. Ubolewam tylko nad opisami samych walk, które moim zdaniem wymagają niestety dopracowania.
Na korzyść tej historii, działa także wzbogacenie jej o intrygę. Sama walka z potworami, na dłuższą metę, byłaby raczej nużąca. Pojawienie się tajemnicy, po części rozwiązuje ten problem. Niestety równocześnie pojawia się tu pewien mankament. Mianowicie autorka, już w trakcie lektury bardzo dużo nam zdradza, przez co na końcu brak elementu zaskoczenia. Nie wydaje mi się aby taki był zamiar, ale może się mylę. W każdym razie ja podczas czytania, wolałabym wiedzieć trochę mnie i zostać zaskoczoną... Nie jest oczywiście tak, że domyśliłam się wszystkiego, ale na dobrą sprawę zaskoczyła mnie jedna rzecz, i to nie jakoś bardzo - wiedziałam, że coś tu jest nie tak i możliwe, że gdybym dłużej nad tym pomyślała, to rozgryzłabym również to, ale odciągnęły mnie obowiązki. Nie jest to więc lektura, która zostaje z nami na długo po odłożeniu książki. Choć muszę przyznać, że jakieś stwory śniły mi się nocami ;)
Plusem w mojej opinii jest również prowadzenie narracji z perspektywy kilku osób oraz bardzo delikatny wątek romantyczny.
Jeśli natomiast chodzi o głównych bohaterów, to o ile do Magdy nie mam większych zastrzeżeń - inteligentna, silna, niezależna, uparta, biorąca sprawy w swoje ręce, dostrzegająca więcej niż przeciętny człowiek, choć czasami nie zauważająca oczywistości (irytujące, choć łatwe do wytłumaczenia) - o tyle, Feliks, najzwyczajniej w świecie, delikatnie mówiąc, mnie denerwował. I nie chodzi tylko o to, że jak przystało na rozważnego wujka, starał się niby trzymać Magdę z daleka od niebezpieczeństwa, co szczerze mówiąc średnio mu wychodziło, nie mówiąc już o braku konsekwencji i zaprzeczaniu samemu sobie. Bardzo często miałam wręcz wrażenie, że bez Magdy po prostu by "zginął" i nie mam pojęcia, jak on prędzej radził sobie bez niej.
Podsumowując książka ma swoje plusy i minusy. Ogólnie jest dobra. Ja osobiście lubię takie klimaty - jako odskocznia od codzienności i ambitniejszej literatury. Poza tym uważam, że sam pomysł jest naprawdę bardzo ciekawy, choć niestety autorka jak na razie, nie wykorzystała całego potencjału tej historii, ale bardzo liczę, że w kolejnych częściach to się zmieni. Właściwie jeżeli "Pustą Noc" potraktujemy jako wprowadzenie do serii, to wyszło ona całkiem fajnie.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o okładce - nietypowa, z powycinanymi literami i zerkającym na nas z wnętrza szkicem dziewczyny, - to dla takiej sroki jak ja, bardzo miły widok.
Jeśli więc tak jak ja, lubujecie się w różnych wierzeniach i nietypowych okładkach ;P, czy szukacie czegoś niezobowiązującego na kilka jesiennych wieczorów to warto rozważyć tę pozycję.

Czy recenzja była pomocna?

To Read Or Not To Read

ilość recenzji:10

brak oceny 8-10-2017 22:17

Źródło: https://toreador-nottoread.blogspot.com/

(...)

Tak naprawdę do całej książki mam tylko jedno ?ale?, które spędzało mi sen z powiek prawie do ostatnich stron. Zupełnie nie podeszła mi relacja między Magdą a Mateuszem. Autorka próbowała ich w sobie rozkochać i z uporem wmawiała czytelnikowi, że to, co łączy tych dwojga, to miłość. Wrzucanie do tego romantyzmu kompletnie mi nie leżało i sądzę, że wątek o wiele lepiej by się sprawdził, gdyby był po prostu oparty na przyjaźni. Bo w gruncie rzeczy Magda i Mateusz byli przyjaciółmi, którym próbowano dopisać romantyczne uczucia.

Ponadto trochę irytował mnie Feliks ze swoim zachowaniem. Pewne informacje były mu podawane wprost, a on i tak nie był w stanie w nie uwierzyć. Robił dochodzenie i uzyskiwał potwierdzenie, że jednak jego źródła były prawdziwe, ale nie, on dalej w zapartym obstawia swoje. Na szczęście udało mu się pójść po rozum do głowy jeszcze zanim książka się skończyła.

Paulina Hendel w głównej mierze oparła Żniwiarza na polskich legendach i podaniach ludowych tym samym udowadniając, że nasze kulturowe wierzenia nie są wcale ubogie. Okazuje się, że w krzakach może czaić się dosłownie wszystko. I tutaj samoistnie nasuwa mi się porównanie do Supernatural, które jest dla mnie ogromną zaletą i nie umniejsza unikatowości powieści. Magda z Feliksem spędzają swój wolny czas na przegrzebywaniu internetu w poszukiwaniu podejrzanych zbrodni i paranormalnych zjawisk. Potem uderzają w drogę i wybawiają nieświadomych mieszkańców z opresji. Przyznam jednak, że Supernatural ma dwie niepodważalne zalety, których Żniwiarz nie posiada; Sama i Deana. Ale co tu dużo mówić, Winchesterów nie da się podrobić.

(...)

Jaki morał płynie ze Żniwiarza? Nigdy nie poluj na nawich samotnie, bo szybko pożegnasz się z tym światem.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Tygrysica || https://www.instagram.com/tygrysicaa/

ilość recenzji:220

brak oceny 23-09-2017 22:54

Wierzysz w duchy? Większość ludzi nie wierzy. Jednak w świecie Magdy i Feliksa duchy, zmory oraz bezkosty okazują się być codziennością. Na dodatek Magda przejawia nadzwyczajną wrażliwość na obecność nawich na ziemi, a Feliks okazuje się być żniwiarzem polującym na te istoty. Dziewczyna zafascynowana zajęciem wuja postanawia wbrew jego woli pomóc mu w tropieniu umarłych. Nie spodziewają się jednak że przyjdzie im się zmierzyć z kimś o wiele potężniejszym niż dotąd spotkane potwory. Czy uda im się wyjść z tego cało?

?Przecież Polska nie zaistniała ot tak w chwili, kiedy przyjęła chrzest. Na tych samych terenach działo się wiele ciekawych rzeczy, żyli ludzie, którzy wierzyli w starych bogów oraz najróżniejsze demony. Mieli swoje święta, własne tradycję. Chrześcijaństwo, nie mogąc tego wszystkiego wyplewić z umysłów ludzi, zaczęło przejmować niektóre ze starych zwyczajów.?

Sięgając po pierwszy tom ?Żniwiarza? nie myślałam, że ta książka spodoba mi się tak bardzo. Byłam przekonana, że czeka mnie po prostu przyjemna lektura, a tymczasem nie mogłam się od niej oderwać. Wszystko to za sprawą świetnego pomysłu Pauliny Hendel na stworzenie historii opartej o dawne słowiańskie wierzenia. Należy jej się za to ogromny plus, ponieważ w literaturze polskiej i zagranicznej zadziwiająco często porusza się temat wierzeń greckich, rzymskich czy egipskich, a o słowiańskich zapomina jakby w ogóle nigdy nie istniały. Osobiście ubolewam nad tym z racji tego, że jest to kawał niezwykle interesującej historii. A co najważniejsze naszej historii.

Sama książka jest bardzo wciągająca. Autorka stopniowo buduje napięcie dzięki czemu mamy czas na oswojenie się z wykreowanym światem i nie zostajemy nagle przytłoczeni masą ważnych wydarzeń. Pewnych rzeczy czytelnik jest w stanie odpowiednio wcześniej się domyślić, jednak w większości są to na tyle mało znaczące detale, że historia nie traci przy tym na odbiorze. Fajne jest także to, że autorka nie ograniczyła się tylko i wyłącznie do jednego wątku, czyli walki z potworami, ale wprowadziła również kilka innych, równie interesujących wątków.

Bohaterów ?Żniwiarza? nie sposób nie polubić. Zwłaszcza Magdy i Feliksa. Ich relacja została skonstruowana w bardzo ciekawy i realistyczny sposób. Balans między ta dwójką bohaterów jest idealnie zrównoważony, szala nie przechyla się na żadną ze stron. Uzupełniają się wzajemnie, przez co tworzą niezwykle zgrany duet.

Wielki plus należy się również grafiką. Okładka tej książce jest po prostu genialna. Nie da się przejść obok niej obojętnie. Odwalono tutaj kawał dobrej roboty. Każda sroka okładkowa zapragnie mieć tą książkę w swojej biblioteczce.

Paulina Hendel wraz ze swoim Żniwiarzem przywróciła mi wiarę w rodzimą literaturę. ?Pusta Noc? to zdecydowanie jedna z lepszych książek 2017 roku. Gorąco polecam!

Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki ?Żniwiarz? autorstwa Paulina Hendel.

Szukaj mnie na:
http://tygrysica.tumblr.com/
https://www.instagram.com/tygrysicaa/

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zatraceni w kartkach

ilość recenzji:14

brak oceny 22-09-2017 09:18

Na pewno słyszeliście o książce "Żniwiarz". Niedługo będzie premiera drugiej części serii. W związku z tym zapraszam Was do przeczytania recenzji książki opartej na wierzeniach dawnych Słowian, czyli naszych przodków.
Każdy z nas zna mitologię grecką i rzymską, niektórzy kojarzą też egipską, ale czy wiecie coś o naszej słowiańskiej historii? Wiesz czym jest bezkost, strzyga czy błędne ogniki?
Główna bohaterka nazywa się Magda i na pozór wygląda na zwykłą, dwudziestoletnią dziewczynę i w sumie może macie racje, ale jednak nie! Magda widzi Nawich, których nie zauważy przeciętny człowiek.

Wszytko dzieje się w małej wsi. Magda mieszka z Feliksem, swoim wujkiem, któremu pomaga złapać zmarłych, którzy powstają z martwych, czyli Nawi. Feliks jest żniwiarzem, którego zadaniem jest złapać i poskromić te słowiańskie demony.


Ogólnie to cała fabuła jest dość oklepana, ale jednak Paulina Hendel wprowadza pewną innowację. Coś wyróżnia książkę autorki spośród innych książek na całym świecie. Większość pisarzy tworzy cudowny świat, którego niestety nie potrafi opisać tak, żeby zainteresować. To się właśnie Paulinie Hendel udało. Stworzyła świat, w którym są ludzie wierzący w istnienie słowiańskich mitologicznych stworzeń. Wszystko wygląda na tyle realnie, że można by uwierzyć w istnienie Wiatrołomu pełnego demonów.


Oprócz wątku tego głównego- fabularnego, mamy jeszcze wątek poboczny. Miłość między Magdą a Mateuszem, który z jednej strony jest takim super fajnym ziomkiem a z drugiej takim misiem do rany przyłóż. Jednak jest logiczne usprawiedliwienie. Chłopak miał ciężką przeszłość, która wpłynęła na jego psychikę.


Autorka sięgnęła do mitologii słowiańskiej, której prawie w ogóle nie znamy. No właśnie... Dlaczego?

Kolejnym bohaterem jest Feliks, czyli wujek Magdy. Chyba mój ulubiony bohater :P

Już na samym początku w sumie Feliks się trochę zmienia. I to dodaje takiego humoru do książki, że nie da się przejść obok niego bez uśmiechu.


Sztampowy schemat został użyty w Żniwiarzu. Pojawia się główny zły- Pierwszy, akcja się rozwija, bardziej rozwija i bum- punkt kulminacyjny i zakończenie akcji. ALE! Spoko, Paulina Hendel wprowadziła takie dialogi, takie opisy, że wszystko inne schodzi na drugi plan.


Okej. Najlepsze na koniec.

OKŁADKA

OMG, ona jest cudowna! Po pierwsze połączenie żółtego i niebieskiego koloru przyciąga wzrok i to jest dobre! Litery tytułu są wycięte, co daje piękny, estetyczny wygląd.


Podsumowując.

"Żniwiarz" Pauliny Hendel jest świetną książką opisując mitologię słowiańską. Treść jest cudowna a okładka jest jej pięknym uzupełnieniem. Wątek miłosny nie jest jakiś zaawansowany, ale mi to nie przeszkadzało. Został on wspomniany i właściwie to nie było jakieś bardzo złe.

W mojej skromnej ocenie książka uzyskuje 10/10 pkt. Nic dodać nic ująć. Każdy minus został przysłonięty znacznym plusem! Gratuluję autorce i wydawnictwu za ten majstersztyk.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytanie Naszym Życiem

ilość recenzji:137

brak oceny 14-09-2017 18:27

Kochani... Jedno wielkie WOW! Kto by się spodziewał, że polska fantastyka młodzieżowa może okazać się takim strzałem w dziesiątkę?! Przed chwilą skończyłam czytać i jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem. Ale zacznijmy od początku...

"Żniwiarza" czytałam głównie wieczorami, ponieważ już od pierwszych stron można było poczuć niesamowity klimat, jaki stworzyła autorka. Cmentarze, opuszczone miejsca, ciemności, zjawy - brzmi ciekawie. Paulina Hendel ma talent do opisywania miejsc, które przyprawiają o gęsią skórkę. To dlatego wieczorowe czytanie dawało mi tak dużą przyjemność. Ale kiedy byłam sama w domu nie odważyłam się sięgnąć po tę książkę. Niby nie jest to literatura grozy, ale tak mocno trzyma w napięciu, że wolałam ją czytać w obecności pozostałych domowników. :)

Na początku byłam trochę rozczarowana, ponieważ myślałam, że "Żniwiarz" to podróbka "Wiedźmina". Podobny klimat, podobne istoty itp. Ale w miarę rozwoju akcji zmieniłam zdanie. "Żniwiarz" jest zupełnie inną historią. Jej akcja toczy się we współczesnych czasach, a tytułowy żniwiarz nie przypomina wiedźminów.

Skoro już ustaliłam, że nie mam do czynienia z podróbą "Wiedźmina" to... Nie widzę żadnych wad w tej książce! Świetny klimat, doskonale wykreowani bohaterowie i akcja, która sprawiła, że pod koniec po prostu musiałam zbierać szczękę z podłogi. Pisząc te słowa uśmiecham się pod nosem, bo naprawdę nie spodziewałam się tego, że ta opowieść wbije mnie w fotel. Przyznaję, że bardzo trudno mnie zaskoczyć, ponieważ przeczytałam w swoim życiu już mnóstwo książek. A jednak narracja w "Żniwiarzu" jest tak mistrzowsko poprowadzona, że nie można domyślić się zakończenia. Nieprzewidywalna fabuła to chyba najlepsze, co miłośnicy fantastyki mogą sobie wymarzyć.

Wspomnę jeszcze o bohaterach, których z pewnością zapamiętam na długo. Magda ani razu nie zirytowała mnie swoim zachowaniem - a to już coś! Na pewno większość z Was zauważyła, że zazwyczaj główne bohaterki książek dla młodzieży zachowują się czasem tak irracjonalnie, że aż szkoda oczu na czytanie takich głupot. A przez to przyjemność z czytania nagle maleje. W tym przypadku jest zupełnie inaczej. Magda to dojrzała dwudziestolatka, którą czytelnik od razu obdarzy sympatią. Mateusz również daje się lubić, a jeżeli chodzi o Feliksa to... Różnie to bywa. Sami zobaczycie, dlaczego. :)

Bardzo się cieszę, że już 27 września będzie premiera drugiego tomu pt. "Żniwiarz. Czerwone Słońce". Już nie mogę się doczekać, ponieważ odczuwam sporego książkowego kaca! Po takim stwierdzeniu chyba już nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości co do tego, czy warto zapoznać się z tą historią.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Amanda

ilość recenzji:312

brak oceny 8-09-2017 13:40

BOHATEROWIE
Główną bohaterką Pustej nocy jest bezsprzecznie Magda, jednak mamy tu też sporo innych istotnych postaci, które ciekawiły mnie nawet bardziej niż dwudziestolatka. Dziewczyna niestety należała do tych naiwnych i momentami denerwujących postaci, które pakowały się wszędzie tam, gdzie nie powinny. Wiadomo, napędzało to historię, ale niestety nie moją sympatię do niej. Zdecydowanie bardziej ciekawiły mnie postacie męskie. Feliks, jako tytułowy Żniwiarz był niezwykle intrygującą postacią, szczególnie ze względu na swoją "profesję". Miałam przy nim jakieś zgrzyty, zwłaszcza, gdy zbyt wolno kojarzył fakty, jednak i tak polubiłam tę postać. Moim faworytem zostaje jednak Mateusz - ten bohater był świetnie skonstruowany i autorka miała na niego genialny plan. Dodatkowo, dała nam malutki wątek miłosny, który nie rzucał się w oczy, ale potrafił nieco rozładować napięcie po scenach walk z potworami. No i plus za czarne charaktery - było na bogato, a każdy, kto trochę mnie zna wie, że lubię czytać o tych złych. Fakt, podejrzewałam od początku kilka elementów związanych z nimi, ale tym bardziej byłam zadowolona, że sprawa potoczyła się po mojej myśli.



KLIMAT
Przyznam, że z rezerwą podchodzę do książek, które mają mieć mroczny klimat, jakieś strachy, potwory i umarlaki. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - nie lubię się bać. Jednak Żniwiarzowi postanowiłam dać szansę i nie zawiodłam się. Nie było momentów potężnej grozy, bym bała się później każdego cienia na ścianie (i całe szczęście!), jednak mroczny klimat nie zawiódł - był wyczuwalny przez cały czas. Spora w tym zasługa czarnych charakterów - kiedy wiesz, że zło może czaić się z każdej strony, od razu bardziej angażujesz się w historię. Wciągnęłam się i z niechęcią przerywałam czytanie, gdy musiałam odejść od książki. A to zdecydowanie spora zaleta.

FINAŁ - LUBIĘ TO!
Uwielbiam plot twisty, zwłaszcza, jeśli autor idzie tam na całość. Tutaj właśnie taki zwrot akcji dostaliśmy, chociaż nie ukrywam, że domyśliłam się częściowo go już koło 1/3 książki. Nie przeszkadzało mi to jednak ani trochę, bo do samego końca nie było wiadomo, czy moje przypuszczenia się potwierdzą, a i rozwiązanie, które wybrała autorka było najlepszym, jakie można było czytelnikowi zaserwować. Intrygujące ukazanie czarnego charakteru, pełen akcji finał i dla równowagi spokojniejszy, ale budzący ciekawość epilog. To zdecydowanie mi się podobało! Mam tylko jeden mały minus, a mianowicie - pewien wykład i tłumaczenie swoich czynów bohaterowi w kluczowym momencie zakończenia, jakby był czas na herbatkę i ploteczki. To psuło mi nieco radość z poznawania tej historii, jednak ostatecznie i tak jestem z finału zadowolona. Ciekawi mnie, jak ostatnie wydarzenia zostaną wykorzystane w drugim tomie, bo potencjał jest spory.

OD STRONY TECHNICZNEJ SŁÓW KILKA
Pusta noc podzielona jest na czternaście obszernych rozdziałów (plus na końcu jeszcze krótki epilog), w ramach których trzecioosobowy narrator lawiruje między kilkoma postaciami i miejscami akcji. Bardzo podobało mi się to, że śledziliśmy poczynania nie tylko Magdy i Feliksa, ale także innych postaci, które czasami mniej, czasami bardziej ważne, ale wnosiły wiele do historii i gdyby obecny był pierwszoosobowy narrator, to nie mielibyśmy okazji do poznania wielu interesujących wątków i wydarzeń, które krok po kroku otwierały przed nami całą tajemnicę i pozwalały nam tworzyć domysły, jeszcze zanim główni bohaterowie wpadną na odpowiedni trop. Świetnym rozwiązaniem było utrzymywanie napięcia i klimatu poprzez budzenie poczucia, że podglądamy niektóre zdarzenia gdzieś z ukrycia. Było tak głównie przy fragmentach dotyczących postaci, które pojawiły się zaledwie kilka razy, ale dane momenty były kluczowe do pełnego zrozumienia historii. Lubię takie zabiegi, więc tym bardziej autorce należy się plus, że tak zgrabnie je wykorzystała. Za co przyznam kolejny? Zdecydowanie za styl pisania, bo był przyjemny i czytało się bez zgrzytów. Jedyne, co czasami dawało mi się we znaki, to długość rozdziałów - mogły być nieco krótsze, bo przy czytaniu na "kilka razy" ciężko było trafić na koniec rozdziału, by spokojnie włożyć zakładkę, bez wracania ciągle myślami do tego, co dzieje się w historii.

PODSUMOWUJĄC
Pusta noc to bardzo ciekawe rozpoczęcie serii, podejmujące niebanalny pomysł na świat Żniwiarzy żyjących pośród zwykłych ludzi i ratujących ich przed niebezpiecznymi potępieńcami. Autorka w zgrabny sposób połączyła swoją ogromną wyobraźnię ze starodawnymi, ludowymi wierzeniami i powstała z tego wciągająca historia, która zafascynuje wszystkich miłośników mrocznych klimatów w młodzieżowym wydaniu. A okładkowe sroki także znajdą coś dla siebie, gdyż oprawa pierwszego tomu Żniwiarza to prawdziwe cudeńko, co zresztą możecie zobaczyć na zdjęciach. I chociaż nie obyło się bez wad, to powieść ma sporo mocnych stron, z narracją i ogólnym zamysłem na czele, które dzielnie jej bronią i przeważają o tym, że czytało mi się bardzo dobrze i jestem z lektury zadowolona. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Agata

ilość recenzji:18

brak oceny 4-08-2017 10:46

Też macie takie książki, które kupiliście, odłożyliście na półkę i zapomnieliście o nich? A gdy wreszcie zabraliście się do czytania, nie mogliście się od książki oderwać i zachodziliście w głowę, dlaczego tak długo po nią nie sięgaliście?
Nie?
Cóż, ja niestety tak mam. I właśnie taki los spotkał powieść Pauliny Hendel ?Żniwiarz. Pusta noc? ? co przyznaję z niemałym wstydem.

Książka rozpoczyna cykl Żniwiarz, a jej głównymi bohaterami są Magda i jej wujek Feliks, który jest tytułowym żniwiarzem.
Ta zaszczytna, choć niebezpieczna funkcja, to nic innego jak człowiek o bardzo szczególnych umiejętnościach, polujący na zmory, demony, upiory itd. Ale co ważne, są to słowiańskie plugastwa, które straszyły ludzi na długo przed chrztem Polski.

Autorka osadziła akcję w małym polskim miasteczku, idealnie oddając jego klimat. Na wstępie dokładnie wprowadza czytelnika w świat swoich bohaterów, pokazuje czym zajmują się żniwiarze, co potrafią i czym się odróżniają od innych ludzi.
Tak więc po wywołującym dreszcze lęku wstępie, czytelnik wie już o co chodzi i daje się porwać fabule.
A ta jest naprawdę bardzo ciekawa i wciągająca. Prócz niezwiązanych ze sobą polowań na potwory, Paulina Hendel rozwija wątek główny, który czym dalej, tym bardziej będzie dominował fabułę. Nie bez korzyści dla niej, oczywiście.

Akcja jest bardzo wartka, niepozbawiona wątków humorystycznych, zwłaszcza w relacjach Magdy z jej wujkiem Feliksem.
Magda, to osoba która widzi nawich (ogólne określenie na wszelkiej maści plugastwo) i pomaga Feliksowi w jego pracy. Wie jak odprawić egzorcyzmy i pozbyć się zagrażających ludziom nawich i aż rwie się do tego, aby razem z Feliksem na nich polować. Jak to młoda osoba, chciałaby rzucać się w sam środek wydarzeń, co próbuje wszelkimi sposobami powstrzymać Feliks
Autorka bardzo dobrze kreśli swoich bohaterów, są wyraziści, pełnokrwiści, ciekawi. Popełniają błędy i nie zawsze wszystko im się udaje. Dzięki temu są bardziej prawdziwi, można nawet uwierzyć, że ktoś taki gdzieś tam żyje.
Prócz głównych bohaterów, pojawia się ciekawa plejada tych drugoplanowych i przyznaję, że są wyjątkowo barwni. Każdy ma do odegrania swoją rolę w powieści i nie tylko wg zasady ?ktoś musi przecież umrzeć w tej książce?.

Fabuła jest wciągająca, a zagadka, którą muszą rozwiązać bohaterowie - intrygująca.
Oczywiście autorka nie zdradza czytelnikowi wszystkiego, pozostawia trochę tajemnic, pozwala snuć domysły co do ich możliwego rozwiązania i kilka razy udaje jej się zaskoczyć czytelnika rozwojem wypadków.
Dodając do tego fajny styl i lekkie pióro, okazuje się, że dostajemy wciągającą i intrygującą powieść, pełną słowiańskich wierzeń, z lekkim dreszczykiem grozy oraz fajnymi bohaterami.
Akcja jest szybka, krew (nie tylko nawich) leje się często, autorka opisuje walki żniwiarza z nawimi plastycznie i obrazowo.
Oczywiście z racji tego, że ?Żniwiarz. Pusta noc? to dopiero pierwszy tom serii, główny wątek nie doczekuje się definitywnego rozwiązania. Za to powieść kończy się z dużym przytupem i mimo, że mogłam podejrzewać, że pewne wydarzenia nastąpią, to jednak udało się Paulinie Hendel mnie zaskoczyć.

Powieść bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i z niecierpliwością czekam na kolejny tom, który wydawnictwo planuje wydać we wrześniu.
?Żniwiarz. Pusta noc? okazała się bowiem świetną rozrywką, pełną rodzimych potworów i słowiańskich wierzeń.
To bardzo dobra książka i teraz nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po inne książki autorki, w oczekiwaniu na kontynuację Żniwiarza.

Mój blog: Moje Czytanie, czyli czytelniczy miszmasz

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Paula

ilość recenzji:53

brak oceny 26-07-2017 10:53

Magda wydaje się być normalna dziewczyną z małej polskiej wsi, mającą dwadzieścia lat i pracującą w rodzinnej księgarni. Ale to tylko pozory. Pod przykrywką takiego całkiem zwyczajnego życia kryje się coś więcej. Coś, co wydawałoby się, że istnieje tylko w koszmarach. Magda widzi i tropi upiory, pochodzące ze słowiańskich wierzeń. Nie jest sama, gdyż jej wujek, jest Żniwiarzem ? osobą, która potrafi odesłać stwory tam, gdzie ich miejsce. To on właśnie przekazał jej większość tego, co sam wie, gdy okazało się, że Magda widzi te upiory.

Na samym początku muszę powiedzieć, że naprawdę bardzo mi się spodobał pomysł z wykorzystaniem słowiańskich wierzeń. W końcu to nasza tradycja, a tak mało jest książek o tej tematyce. Trzeba przyznać, że Paulina (tak, to imię jest najlepsze, ja wiem^^) odwaliła kawał dobrej roboty i świetnie nas poprowadziła przez te wszystkie nowe (w większości) zjawiska, nazwy itd. Dzięki jej umiejętnemu tłumaczeniu sytuacji, bez problemu potrafiłam się odnaleźć w poszczególnych ?momentach?. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi.

Bardzo podobała mi się postać Magdy, głównej bohaterki. Ta dziewczyną nie jest jedną z tych, które się wszystkiego boją, zwalają brudną robotę na innych. Nie, ona jest odważna, czasami aż za bardzo, nie boi się ubrudzić rąk, wie czego chce i dąży do tego. Kreacja bohaterów jest według mnie na plus, pojawia się też wątek miłosny. Ale. Z tak poprowadzonym dawno się nie spotkałam, o ile nie w ogóle. Rozwija się powoli, stopniowo, a nagle ? bum. Nie powiem w jakim sensie, bo nie chcę spoilerować ;)

Na początku, przyznaję bez bicia , trochę się nudziłam. Nie wiem, jakoś tak nie potrafiłam się wkręcić. Jednak im dalej w fabułę, tym robi się coraz lepiej. Bywały momenty, w których czytałam z zapartym tchem, niecierpliwa co zdarzy się dalej. Zakończenie to istny szok. Autorce naprawdę udał się zwrot akcji, no bo kurde, jak?! Totalnie bym tego nie przewidziała. Już myślałam, że będzie tak cudownie, cud, miód i malinka, a tu twarde zderzenie z rzeczywistością.

Paulina pisze bardzo ciekawie, ?Żniwiarz? ma przyjemny sposób narracji. Może to także zasługa po części ciut większej czcionki, ale czyta się go dosyć szybko. Jeśli już wkroczyłam na ścieżkę wydania, to nie mogę nie wspomnieć o tej pięknej okładce! Wydawnictwo wykonało naprawdę świetną robotę, nie spotkałam się jeszcze z takim pomysłem. No nie licząc innej ich książki ?The Call. Wezwanie?, ale to troszkę inny sposób.

?Żniwiarz. Pusta noc? to przyjemna lektura, którą szybko się czyta i jeśli ma się słabsze nerwy, to można się delikatnie przestraszyć. (Nieee, wcale nie mówię o sobie, skądże znowu. No dobra, przerwałam czytanie wieczorem, żeby nie czytać przed snem. Bardzo ze mną źle? Haha). Ta książka jest zapowiedzią naprawdę ciekawej serii i mam naprawdę duże oczekiwania co do ?Czerwonego słońca?, czyli drugiej części. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepsza.
...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Z herbatą wśród książek

ilość recenzji:1

brak oceny 29-06-2017 16:46

W ostatnich latach, głównie za sprawą Ricka Riordana, popularne są książki młodzieżowe, oparte na mitologiach i wierzeniach różnych krajów - przede wszystkim greckich, rzymskich czy egipskich. Okazuje się jednak, że cudze chwalicie, swego nie znacie, bo i w oparciu o słowiańskie wierzenia można stworzyć ciekawą historię dla młodych czytelników.

Dwudziestoletnia Magda Wojna z pozoru prowadzi normalne życie w Wiatrołomie, swoim rodzinnym miasteczku - pracuje w należącej do rodziców księgarni, czyta książki, godzinami buszuje po internecie. Jednak w przeciwieństwie do większości ludzi, Magda jest wyczulona na obecność nawich, należących do świata umarłych. Nie tylko może je wyczuć, usłyszeć i zobaczyć, ale też zna sposoby, żeby odesłać je tam, skąd przyszły i ochronić przed nimi niczego nieświadomych ludzi. Jest to jednak przede wszystkim zadanie żniwiarzy - nielicznej grupy, obdarzonej szczególnymi zdolnościami w tym zakresie. Tak się składa, że jednym ze żniwiarzy jest wujek Magdy - Feliks. Chociaż nie podoba mu się narażanie jej na niebezpieczeństwo, kiedy dookoła zaczyna dziać się coraz więcej dziwnych rzeczy, musi skorzystać z jej pomocy, aby wspólnie rozwiązać zagadkę i zażegnać zbliżające się coraz bardziej niebezpieczeństwo.

Przyznam szczerze, że do tej pory miałam mało styczności z polską fantastyką - bynajmniej nie z niechęci do rodzimych autorów, tylko zazwyczaj sięgam raczej po literaturę obyczajową. Spotkanie z książką Pauliny Hendel uważam jednak za udane, mimo pewnych zastrzeżeń, o których wspomnę później.

Pierwszą rzeczą, która zwróciła moją uwagę, była oczywiście przepiękna okładka z wyciętym napisem Żniwiarz - jako okładkowa sroka nie mogłam przejść obok niej obojętnie! Mało mamy w Polsce tak kreatywnych okładek, więc za tę należą się wielkie brawa.

Fabuła ?Pustej nocy? bardzo mocno kojarzy mi się z serialem Supernatural - polowanie na demony i upiory, różne sposoby na pozbywanie się rozmaitych ich rodzajów - ale wszystko okraszone jest dużą dawką rodzimych akcentów, a zamiast stworów, znanych z zagranicznych produkcji, mamy te typowe dla ludowych słowiańskich wierzeń, na przykład zmory, bezkosty, porońce czy zwidy. W główny wątek wplecione zostały liczne sceny, w których Feliks i Magda walczą z różnymi nawimi, używając konkretnych ziół, roślin czy materiałów, czyli sposobów, w które wierzyli nasi praprzodkowie.

Bohaterowie są ciekawie skonstruowani, chociaż - jak w każdej książce - mają swoje wady i zalety. Magda, mimo że jest odważna, sprytna i przebojowa, bywa też uparta i dość dziecinna, a Feliks - silny, nieustraszony żniwiarz z ogromną wiedzą na temat nawich, ma poważne braki w zakresie umiejętności interpersonalnych. Najbardziej chyba przypadła mi do gustu wiekowa ciocia Jadwiga, obdarzona poczuciem humoru i ciętym językiem.

Jeżeli chodzi o zastrzeżenia, o których pisałam wcześniej, to powieść Pauliny Hendel, mimo że jest wciągająca i napisana przyjemnym, lekkim stylem, jest też do bólu przewidywalna. Głównego zwrotu akcji można domyślić się już w ? książki, a dalej autorka sukcesywnie podrzuca kolejne wskazówki, potwierdzające domysły czytelnika, przez co element zaskoczenia na końcu praktycznie nie istnieje.

Mimo to uważam, że warto przeczytać ?Pustą noc?, bo jak na polską literaturę młodzieżową, jest to z pewnością książka nietypowa, pod względem fabuły i akcji bardziej zbliżona do zagranicznych powieści z nurtu young adult, które przecież wszyscy (no dobrze, większość z nas ;)) znamy i kochamy. Już we wrześniu wychodzi kolejny tom - ?Czerwone słońe?, warto więc już teraz zapoznać się z pierwszym :)

Czy recenzja była pomocna?

Maadziuulekx3

ilość recenzji:175

brak oceny 20-06-2017 10:22

Fantastyka to jest to, co kocham, to, co lubię. W świecie magicznym mogłabym przebywać godzinami i nigdy mi się nie znudzi. Uwielbiam nadprzyrodzone moce, barwnych i ciekawych bohaterów, którzy porywają mnie w niesamowity świat akcji, pełen grozy, ociekający strachem, przemocą i rozlewem krwi. Zawsze przy takich powieściach świetnie się bawię, a moja wyobraźnia z każdą książką wzbogaca się o nowe informacje. Wcześniej fantastyka zeszła na dalszy plan, czytałam różne obyczajówki, młodzieżówki, ale od momentu gdy rozpoczęłam współpracę z wydawnictwem Czwarta Strona na nowo dostrzegłam potencjał tego gatunku.

Magda to zwyczajna dwudziestolatka, która pomaga mamie w księgarni. Jednak jej życie do zwyczajnych nie należy. Widzi upiory, zjawy, demony znane ludziom tylko ze słowiańskich wierzeń i opowiadań. Jej wujek Feliks jest Żniwiarzem i jego zadaniem jest wysyłanie potworów tam, gdzie ich miejsce. Magda często pomaga Feliksowi, jest zachwycona tym, co robi i marzy o tym, by w przyszłości się tym zajmować.

,,Żniwiarz to lektura, która zaintrygowała mnie od samego początku, kiedy ukazała się w zapowiedziach. Od razu rzuciło mi się w oczy to, że bohaterka jest moją imienniczką, a także rówieśniczką. Dlatego z ciekawości o nią poprosiłam i gdy tylko do mnie trafiła zabrałam się do czytania tej opowieści. Na początku książkę czytało mi się dość opornie, z mniejszym zapałem zapoznawałam się z kolejnymi rozdziałami powieści, Jednak z czasem zaczęłam dostrzegać jej potencjał, niezadowolenie przerodziło się w zachwyt, ciekawość i zainteresowanie wzięło nad wszystkim górę, jak dalej potoczą się losy bohaterów, co na nich czeka, co im takiego zagraża. Nie potrafiłam oderwać się od lektury. Gdy musiałam zająć się innymi obowiązkami, a opowieść odłożyć na potem, czułam jak bohaterowie, fabuła przyzywają mnie, bym do nich powróciła i dalej przeżywała ciekawe przygody i wydarzenia.

Zostałam wciągnięta w niezwykły świat bestii, demonów, nawich. Poznałam zaskakujące historie, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy o których wcześniej nie miałam okazji nawet czytać. ,,Żniwiarz jest oryginalną lekturą, co daje mojej ocenie kolejnego plusa za pomysł. Jeszcze nie spotkałam się z taką tematyką, więc cieszę się, że mogłam poznać tę niesamowitą opowieść. Bardzo polubiłam moją imienniczkę i zazdrościłam jej życia. Pomijając, że uganiała się za demonami bardzo zazdrościłam jej tego, że może pracować w księgarni. To moje marzenie po skończeniu studiów, więc liczę na to, że szybko się spełni. Jak na razie wcieliłam się w postać Magdy i obserwowałam wszystko z szeroko otwartymi oczami. Jej poczytania, myśli, doznania. Zagryzałam zęby z niecierpliwości, gdy los podrzucał jej liczne kłody pod nogi. Wzburzałam się, gdy wydarzenia nie szły po mojej myśli. Emocje zmieniały się szybko. Raz złość, raz radość. Zakończenie bardzo intryguje, szokuje i sprawia, że czytelnik od razu chce chwycić po drugi tom, by poznać dalsze losy bohaterów.

Książkę czyta się bardzo szybko z wielkimi wypiekami na twarzy. Jest dobrze napisana, prostym językiem, zawiera wiele ciekawych informacji, poszerza wiedzę na temat postaci fantastycznych. Lekturę zaliczam do najlepszych historii jakie przeczytałam w tym roku. Gorąco polecam.

Czy recenzja była pomocna?

Książki Moni

ilość recenzji:597

brak oceny 10-06-2017 18:50

Magda ma przesympatyczną rodzinę, spokojną pracę oraz twardy charakter, bo pod pozorną zwyczajnością, jej życie nie należy do najłatwiejszych, więc odwaga jak najbardziej jest w cenie. Dziewczyna widzi więcej niż normalni ludzie, a ta umiejętność wielokrotnie wpakuję ją w kłopoty. Jej wujo-kuzyn jest żniwiarzem i nocami tropi upiory, a Magda nie pozostaję w tyle i również wkracza w świat pełen duchów i martwców, a sama myśl o tych przerażających bytach, przyprawi Was o gęsią skórkę!

Magda to bohaterka, którą pokochacie od pierwszej strony! Silna, odważna, pyskata oraz sympatyczna. Owszem, popełnia błędy, ale łatwo jej to wybaczyć, bo dzięki temu wydaję się bardziej prawdziwa. Feliks, żniwiarz również odgrywa ważną rolę i jemu mogłabym zarzucić kilka wad, lecz do największej zaliczę ślepotę na szczegóły oraz lekceważenie Magdy. Jego przemiana w powieści jest nieco kontrowersyjna, ale jak najbardziej dobra. Z pewnością to ona wpłynęła na umiejętności mężczyzny, jednak jego złośliwe podejście do życia mnie ujęło.

Wątek miłosny pojawia się, lecz uspokajam męskich czytelników, ponieważ stanowi on miły dodatek, który w żadnym razie nie dominuję, a co najważniejsze, kierunek, w jakim się potoczy, zaskoczy większość czytelników!

Narrator opowiada losy kilku bohaterów. Fragmenty dotyczące Magdy były moimi ulubionym, jednak możliwość poznania losów innych żniwiarzy okazała się prawdziwą przyjemnością. Pojawienie się czarnych charakterów początkowo jest dezorientujące, lecz ta nutka tajemnicy fascynuję i muszę przyznać, że długo zajęło mi odkrycie prawdy.

Żniwiarze to duszę potrafiące zamieszkiwać w martwych ciałach i przywracać je do życia. Posiadają całą gamę umiejętności, jednak autorka nie przesadziła z ich zdolnościami. Największe zastrzeżenie mam do i profesji, ponieważ są wolnymi strzelcami i naprawdę zabrakło mi dowódcy wszystkich żniwiarzy, który kierowałby ich poczynaniami. Fragmenty łacińskich modlitw i egzorcyzmów powinny być przetłumaczone, ponieważ kompletnie te momenty mnie nie zainteresowały, po prostu nie wiedziałam, co one oznaczają.



Największą zaletą powieści jest nastrój. Mroczny oraz posępny klimat pozwala idealni wczuć się w lekturę. Bardzo się cieszę, że pisarze coraz częściej sięgają po słowiańskie legendy oraz wierzenia, a nie wałkują mitologie wszystkim już dobrze znane. Pani Hendel czerpie garściami z mitów słowiańskich i stworzyła intrygującą, choć nieidealną powieść!


?Żniwiarz. Pusta noc? to książka nie tylko dla młodzieży. Szybka akcja, liczne walki oraz nieprzewidywalne zwroty akcji, nie pozwalają się nudzić! Powieść czyta się lekko i szybko, a przerażające legendy dopełniają lekturę. Polecam 4/6

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja Kuchta

ilość recenzji:168

brak oceny 9-06-2017 18:25

Wszyscy wiemy, czym jest mitologia. Gdybym zapytała Was o mitologiczne bóstwa na pewno bez zająknięcia wymienicie co najmniej kilka. Większość z Was zna całą mitologię grecką i pół egipskiej i może nawet odrobinę nordyckiej. Ale co wiecie o mitologii słowiańskiej? Ja dotychczas ledwie wiedziałam o jej istnieniu, a przecież powinna być mi najbliższa skoro odnosi się do miejsca w którym mieszkam, do obyczajów i wierzeń moich przodków. Co z tego, że wiem jak rozprawić się z meduzą, skoro bezkost czy spaleniec powaliłby mnie na moim własnym podwórku. Dzięki Paulinie Hendel już wiem jak się bronić i przed czym, a przy okazji przeżyłam ekscytującą przygodę u boku prawdziwych pogromców demonów!

Zacznijmy od tego kim jest Żniwiarz. To dusza, która po śmierci (prawdopodobnie za karę) zajmuje ciało niedawno zmarłej osoby (żebyście nie pomyśleli, że opętuje jakiegoś biedaka!). Żniwiarze są silniejsi, szybsi i bardziej sprawni niż zwykli ludzie, a ich wzrok nie tylko doskonale sprawdza się w ciemnościach, ale pozwala też zobaczyć to, czego większość zwykłych śmiertelników nie jest w stanie dostrzec. Ale nie ma nic za darmo. Swój dar Żniwiarze wykorzystują by bronić ludzi przed demonami nie z tego świata- taka jest ich misja i cel istnienia. Licho nie śpi i Żniwiarze, choć jest ich zaledwie garstka, mają pełne ręce roboty. Choć ludzie dawno przestali wierzyć w demony i na wszystko znajdują logiczną, naukową odpowiedź, one wciąż istnieją i mają się dobrze.

Żniwiarze od setek lat rozprawiają się z demonicznym lichem, umierają i wracają do życia, by kontynuować swoje dzieło, lecz zawsze są w tym osamotnieni. Nie lubą na kimś polegać i go narażać, są samotnikami i indywidualistami. Tytułowy Żniwiarz, Feliks, choć równie wyobcowany jak wszyscy w jego fachu, może się jednak pochwalić niezwykłą rodziną, która nie tylko wie o ?tym drugim świecie? i czeka na jego powrót do żywych, ale również aktywnie wspiera jego misję. Szczególny talent wykazuje Magda, dwudziestolatka od dziecka wyczulona na paranormalny świat, a w dodatku urodzona w Noc Kupały, która ku rozdrażnieniu Feliksa bardzo lubi się narażać i wspierać działania podziwianego pra pra wujka. Świat słowiańskiej demonologii nigdy nie był miejscem bezpiecznym, ale tym razem bohaterowie będą musieli zmierzyć się z czymś o wiele potężniejszym, o czym nie mieli nawet pojęcia. Nikt nie może się czuć bezpiecznie, nawet nieśmiertelna dusza żniwiarza. A to dopiero początek.

Dzięki trzecio osobowej narracji i wielu barwnym bohaterom, czytelnik ma okazję niezwykle dogłębnie i z każdej strony, poznać świat słowiańskiej mitologii, nie ograniczając się do jednego punktu widzenia. Rodzina Wojnów, to Adamsowie w wersji light z mocniejszym akcentem w osobie żniwiarza-Feliksa. Szczególnie spodobało mi się, że bohaterowie są zupełnie nieprzewidywalni, ale w pozytywnym znaczeniu. Zaskakują czytelnika, a jednocześnie nie irytują i nie przytłaczają swoją głupotą. Z miejsca polubiłam niemal wszystkich bohaterów z ich wszelkimi wadami i zaletami, które sprawiały, że z każdą stroną stawali się coraz bardziej realni.

Autorka przygotowała dla czytelników mnóstwo niespodzianek, przygód, pułapek i informacji dotyczącej niezbyt znanej dotychczas mitologii. Ponadto ma wyjątkowy talent do żonglowania emocjami odbiorcy, przez co od pierwszej strony nie można się oderwać od opisywanej przez nią historii. Plastyczny język, sprawnie budowane napięcie, fantastyczni bohaterowie- to największe atuty powieści, ale niezaprzeczalnym asem w rękawie jest sama mitologia, która czyni ze ?Żniwiarza? pozycję oryginalną, intrygującą i pełną rzeczy, o których nie mieliście pojęcia. Wisienką na torcie jest niezwykle estetyczne wydanie z ażurową okładką, ale jeśli chodzi o to wydawnictwo, jakość wizualna dla nikogo nie powinna być zaskoczeniem.

O CZYM? ?Żniwiarz. Pusta noc?, to świetnie napisana przygodowa opowieść fantasy dla młodzieży, (i nie tylko!) w której autorka czerpie pełnymi garściami z dawnych słowiańskich wierzeń i strachów. W zasadzie nie ma tu nic do krytykowania. Niektóre wydarzenia, co prawda łatwo przewidzieć, zdarzył się jeden zgrzyt, kiedy fabuła zwolniła do nieco monotonnego biegu, a bohaterowie mogliby nie mówić cały czas do samych siebie na głos, ale nie ma to większego znaczenia przy tak wciągającej całości. Jestem zaskoczona, zauroczona i całkowicie zakochana w serii o Żniwiarzu. Dzięki niej odkryłam jak fascynująca jest demonologia słowiańska i jak wiele skrywa niewykorzystanych dotychczas możliwości. Czuję się jak odkrywca, który właśnie znalazł kopalnię pełną diamentów. Mam nadzieję, że to dopiero początek nowej ?mody? i jeszcze nie raz natknę się na takie mitologiczne skarby w polskiej literaturze.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Upadły czy Anioł

ilość recenzji:75

brak oceny 4-06-2017 11:09

Czasem, aby odpocząć od romantycznych, cukierkowych historii lubię sięgnąć po powieści grozy, utwory fantastyczne lub mające podtekst starych wierzeń. "Żniwiarz" jest właśnie taką powieścią, która łączy w sobie fantastykę, stare wierzenia oraz wywołuje zimny dreszcz na karku.

Feliks jest Żniwiarzem a Magda jego krewną, która mu czasem pomaga. Gdy po jednym zleceniu Feliks nie wraca zbyt długo, Magda wprowadza się do jego mieszkania. W tym czasie poznaje Mateusza - jedynego chłopaka, które od niej nie ucieka. Mijają dni a zmory, zwidy i inne stworzenia coraz częściej wychodzą na świat i atakują ludzi. Magda stara się sama ich pokonać, ale jest za słaba. Gdy Feliks wraca do żywych w innym ciele stopniowo wraz z Magdą odkrywają zmorzoną aktywność upiorów...oraz, że giną inni Żniwiarze...Kto jest odpowiedzialny za śmierć Żniwiarzy i jaki ma w tym cel? Czy Magdzie i Feliksowi uda się odkryć prawdę?

Pierwsze strony powieści wywołały u mnie gęsią skórkę i zimy dreszcz na karku i dlatego bardzo żałuje, że im dalej w treść tym mniejsze emocje...autorka większą uwagę skupiła na innych watkach.
Bardzo dużym sukcesem jest gdy czytelnik polubi głównego bohatera - w tym przypadku nieszczególnie pawałam sympatią do Magdy. Niby inteligentna bohaterka, a zarazem irytująca. Zabrakło mi iskry w tej postaci. Aczkolwiek coś się żarzy, gdyż zakończenie daje nadzieję, na zmianę osobowości Magdy.
Bohaterowie drugoplanowi są interesujący, ale też trochę skojarzyli mi się z "ciepłymi kluchami". Najbardziej przypadła mi do gustu ciotka Jadwiga i ubolewam nad jej losami.
Zapewne zastanawiacie się kim jest tytułowy Żniwiarz - to człowiek, który ratuje świat ludzi przed istotami, które nie powinny istnieć w świecie żywych.

Jeśli chodzi o fabułę powieści, autorka bardzo ciekawie wykorzystała swój pomysł. Stworzyła barwne "stwory". Troszeczkę za słabo otoczyła tajemnicą Pierwszego, gdyż bardzo szybko domyśliłam się, który z bohaterów nim się okaże. Aczkolwiek w ogólnym rozrachunku, fabuła jest na plus.

Autorka pisze ciekawie. Jej styl jest zarazem prosty i barwny. Dialogi wychodzą jej dość naturalnie. W trakcie czytania tworzy się zmienny klimat - raz wydarzenia wywołują dreszcze innym razem ciekawość, ale zdarza się też znużenie. Dzięki takiej mieszance czytanie jest szybkie i w miarę relaksujące, a opisane wydarzenia wciągają.

Czego mi zabrakło? Większej dynamicznej akcji, większego wydźwięku mroczności i tajemnic. Wątek romantyczny jest słaby, dlatego też zabrakło mi tej odrobiny romansu.

Mocne strony: fragmenty przesiąknięte grozą, w których udział biorą zwidy czy inne "stworzenia" oraz brak szablonowości- pewna indywidualność fabuły.

"Żniwiarz" to powieść z dużym potencjałem, który w przeważającej części został wykorzystany. To książka, która daje nadzieje polskiej fantastyce. I choć fabuła ma kilka niedociągnięć i zgrzytów, to w ogólnym rozrachunku prezentuje się dobrze.

Czy recenzja była pomocna?

Robert Woźniak

ilość recenzji:1001

brak oceny 21-05-2017 12:10

Fantastykę lubię i cenię, mimo tego, że sporo moich znajomych uważa, że ta gałąź literatury nie wnosi nic wartego uwagi do do wspomnianej wyżej. No cóż, gusta są różne, ja nie mówię nie żadnemu gatunkami i czasem łapię się za głowę, co za głupoty czytałem w zamierzchłych czasach. Ale o tym sza... A jeśli chodzi o polskich autorów-cóż są doskonali twórcy, jak i tacy, którzy swoimi dziełami wywołują u mnie chęć załamania rąk.

"Żniwiarz. Pusta noc", to pierwszy tom cyklu, który w zamierzeniu ma trafić w gusta polskich nastolatków. Być może ten szczegół sprawił, że mimo że nie miałem problemów z przeczytaniem całości, jakoś mnie ta historia w ogóle nie porwała.
A opowiada ona o pewnej dziewczynie, która od wczesnych lat dziecięcych ma niezwykle ciekawą umiejętność. Mianowicie potrafi dostrzec zjawy upiory, czy najgroźniejsze z nich nawi. Na dokładkę jej wuj jest nikim innym jak Żniwiarzem, a dziewczyna zapewne przejmie po nim schedę.
Pewnego dnia wujek naszej bohaterki ma wypadek, po którym na pewien czas znika ze sceny. A dziewczyna będzie musiała się zmierzyć, ze znacznie groźniejszym przeciwnikiem. Tyle fabuła, w wielkim skrócie.

I cóż mi się w tej historii nie podobało? A no to, że mimo znakomitego pomysłu autorki aby do swojej książki, wpleść postaci z folkloru wierzeń słowiańskich, cała ta powieść jest niezwykle przewidywalna. Już samo to powodowało u mnie odruch odrzucenia. Bohaterka nie jest też taka jak ją przedstawiają w opiniach, czyli szlachetną bohaterką. Jest po prostu nudna. Owszem umie sobie poradzić, w świecie pełnym upiorów, ale nic poza tym. A sam wątek miłosny sprawił, że praktycznie odgadłem jakie będzie zakończenie tej historii w ogóle.

Mimo to polecam, bowiem te mankamenty aż tak mnie nie raziły, żebym musiał rzucać tą publikacją. Zapewne sięgnę nawet po tom kolejny tego cyklu. Książka do przeczytania na jeden raz, raczej do niej nie wrócę.

Czy recenzja była pomocna?