Nie mogłam doczekać się egzemplarza papierowego. Zdarzyło mi się to chyba pierwszy raz od niepamiętnych czasów. Bo ja to zawsze byłam team książka, a nie team ebook. No po prostu tak bardzo byłam ciekawa dalszych losów Jacea i May, że nie umiałam już dłużej czekać ???? Pierwszy tom "Rain" dostarczył mi tak pokaźnej dawki emocji, że czułam się niczym narkoman na głodzie, chcący jak najszybciej dostać kolejną działkę, tylko po to by na nowo poczuć błogość. Ponowne wkroczenie w świat Jacea dostarczyło mi dokładnie tego czego potrzebowałam. I choć chłopak z nastolatka stał się dorosłym mężczyzną, wciąż nie stracił tego swojego magnetyzmu i uroku, którym zaskarbił sobie moją sympatię. Dodatkowo wydarzenia, które zadziały się pod koniec pierwszego tomu, mocno mną wstrząsnęły i nadszarpnęły moją psychikę... dlatego też samo oczekiwanie na kontynuację było istnym testem cierpliwości! Ale udało się przetrwałam, przeczytałam i z przykrością stwierdzam, że ciężko mi się teraz pozbierać... Nawet znalazłam piękny cytat, obrazujący emocje po przeczytaniu całości ?
"Kotłujące się we mnie emocje sięgają zenitu. Gniew, żal i frustracja gorączkowo szukają ujścia. Serce mam dziwnie ciężkie, czuję, jakby przestało należeć do mnie. Sądziłem, że raz złamane nie będzie się musiało mierzyć z tym bólem ponownie. Okrutnie się myliłem. Nie słyszę już jego bicia. Milknie, aż w końcu całkowicie umiera, pozostawiając żrącą mnie od środka pustkę."
Jace po trudach z jakimi zmagał się w szkole, w końcu spełnił swoje marzenie i dostał się do zawodowej straży pożarnej. Pomimo to, wciąż gdzieś w głębi duszy czuje się niekompletny. I choć pomaga wielu osobom, z czego może czuć się ogromnie dumny, wciąż w jego głowie tlą się wspomnienia o May, która w szkole złamała mu serce. Wciąż nie może się z tym pogodzić i za nic nie umie ruszyć ze swoim życiem do przodu. Na powodzenie narzekać nie może, bowiem wyrósł na naprawdę przystojnego mężczyznę, ale każda poznana przez niego kobieta, ani trochę nie przypomina pięknej May, która skradła jego serce. Gdy pewnego dnia dowiaduje się co tak naprawdę wydarzyło się lata temu, świat dotychczasowy przestaje istnieć, a bolesne uczucia dają o sobie znać ze zdwojoną siłą. Z kolei May, już jako dorosła kobieta, jest właścicielką dobrze prosperującego studia fotograficznego. Robienie zdjęć od zawsze było jej pasją, więc można by rzec, że ma w życiu wszystko, o czym zawsze marzyła. Kobieta nagrywa różne relacje na swoje Social Media, z których naprawdę wynika, że jest przeszczęśliwa. Ale czy aby napewno? W końcu nasze social media pokazują tylko skrawki naszego życia, co nie znaczy, że w rzeczywistości jest wszystko równie idealne. May zmaga się z pewnymi problemami, o których wie tylko garstka jej zaufanych osób, w tym Elif, jej prawdziwa przyjaciółka. Gdy pewnego dnia podczas wspólnego wieczoru z Elif przy filmach, May dostaje wiadomość od Jacea, wspomnienia zalewają ją niczym śnieżna lawina. Czy spotkanie swojej szkolnej miłości po latach, zaowocuję czymś więcej?
"Pamiętam każdą chwilę spędzoną z May. pamiętam jej uśmiech, głos, zapach, dotyk i smak. I nie... Mimo bólu nie chciałbym cofnąć czasu, by zmienić przeszłość."
Po raz kolejny jestem zakochana w postaci Jacea. To jak się zmienił, jak wydoroślał, zmężniał i stał się naprawdę pewnym siebie mężczyzną. Autorka przedstawiła go tak cudownie, że ciężko było nie rozpłynąć się przy wszystkich jego rozmowach z May. Jednocześnie jego emocje i rozterki wewnętrzne, rozrywały mi momentami serduszko. Tak samo zachowanie May i jej problemy, z którymi się borykała, nie raz mocno mnie zasmucały. I to wszystko było przedstawione w tak emocjonalny sposób, że nieraz książkę czytałam dosłownie na jednym wdechu. Ogromnie podobała mi się ich relacja, była taka prawdziwa i szczera (i nie mówię tu akurat o pewnych tajemnicach które ukrywała May z początku) - sama nie wiem czy afiszowałabym się z takimi rzeczami od razu, także jak najbardziej jej zachowanie było dla mnie zrozumiałe.
"Wydawało mi się, że nieszczęścia spadają na mnie jedno po drugim i że los nie ma dla mnie litości. Najpierw złamano mi serce, później odebrano normalne życie. To było niesprawiedliwe i prawie straciłam całą nadzieję, kompletnie się załamując."
Jeśli chodzi o pewnego bohatera, który w pierwszym tomie napsuł krwi niejednemu uczniowi w szkole, autorka wyjawia pewne tajemnice, które potwierdziły tylko moje przypuszczenia, więc tu szoku dla mnie nie było, ale pomimo wszystko i tak go dalej nie lubię ???? Zbyt wiele razy wyprowadzał mnie z równowagi w pierwszym tomie, także choćby autorka postanowiła stworzyć dla niego osobną historie to miłości z tego nie będzie ????
"Rain. Uwierz w nas od nowa" to historia niezwykle emocjonalna, w której nie zabraknie zaskakujących zwrotów akcji, które przyspieszą bicie serca. Ja sama w pewnym momencie zwątpiłam i byłam bliska płaczu, co po raz kolejny wryło mi się głęboko w pamięć ???? Autorka po raz kolejny porusza ciężkie tematy, które nadają tej książce naprawdę emocjonalny charakter. Tak jak w pierwszym tomie mieliśmy przemoc w szkole, tak tutaj mamy równie ważny problem - ale tego, jaki to problem, nie chce Wam zdradzać, bo uważam, że lepiej dowiedzieć się tego samemu podczas czytania. Równie cudownie została tu przedstawiona pomoc i wsparcie bliskich osób. Rodzina May jest po prostu przekochana, wsparcie przyjaciółki May jest godne podziwu, a wsparcie Jacea - do pozazdroszczenia. Ta historia jest po prostu przecudowna! Nie można przejść obok niej obojętnie! Musicie ją poznać! Koniecznie!
Opinia bierze udział w konkursie