"Ratuj mnie" to książka inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Autorka zaznacza, że opisany przez nią tajfun przeszedł nad Filipinami między 24 a 26 grudnia 2019 roku, pochłaniając 28 ofiar śmiertelnych i doprowadził do ewakuacji ponad 58 tysięcy ludzi. Przerażające dane...
Jestem pod olbrzymim wrażeniem tej historii i oraz tego jak została poprowadzona.
Już sam opis wydawcy daje nadzieję na ciekawą przygodę i jest on trafiony w stu procentach. W tej książce jest wszystko to, co lubię w dobrym sensacyjnym kryminale: porządnie zbudowana intryga, uczucia i emocje na najwyższym poziomie, zawrotna akcja, źli chłopcy niebojący się używać broni i szalejący żywioł w tle...
Pomysł na fabułę to strzał w dziesiątkę- powinno się jak najwięcej mówić o porwaniach ludzi na handel ich organami, bo jest to temat, na który świat zamyka oczy i udaje, że go nie ma.
Opisy tego procederu przyprawiają o dreszcze i wywołują olbrzymie wzburzenie, a zarazem współczucie. Nie sposób przejść obojętnie obok tych fragmentów.
Drugim istotnym filarem jest ukazanie bezwarunkowej miłości rodzica do dziecka. Gdy naszemu "maleństwu" coś się dzieje, jesteśmy w stanie zrobić wszystko, potrafimy poruszyć ziemię i niebo, by nasze potomstwo było bezpieczne. I nieważne jest czy ma ono pięć, czy trzydzieści pięć lat...
Pięknie oddane emocje...
Autorka prowadzi czytelnika, od zagadki do zagadki, podsuwając tropy i wskazówki, mieszając i zaskakując rozwiązaniami.
Plastyczne i niezwykle barwne opisy, pozwalają przenieść się na Filipiny, poznać tamtejszą kulturę i obyczajowość. Autorka świetnie pokazała tamtejszą mentalność i nieufność wobec "obcych".
Przy okazji możemy zaobserwować i przekonać się, że zakazany owoc smakuje najlepiej. Mam tu na myśli walki kogutów, które oficjalnie są zakazane, ale "sport" ten kwitnie nieustająco i potrafi przynieść olbrzymie profity.
Przemoc, której w tej książce nie brakuje, tylko napędza emocje. Trzyma w napięciu, nie pozwala odetchnąć.
Bohaterowie są szczegółowo dopracowani. Autorka obdarzyła ich cechami, które wyzwoliły we mnie całą gamę uczuć od sympatii po irytację.
Trafionym pomysłem jet naprzemienna narracja, dzięki czemu możemy jeszcze bardziej wczuć się w położenie bohaterów i zrozumieć ich emocje oraz motywy.
Książkę czyta się niezwykle płynnie. Wciąga i otula czytelnika swoistą aurą, potrafi wzbudzić uczucie grozy, ale pozwala również zaczerpnąć oddechu, gdy wędrujemy pięknymi plażami w otulającym ciepłem słońcu...
Czy polecam?
Zdecydowanie tak.
"Ratuj mnie" to książka, która rozpala emocje i ciekawość. Nie sposób się przy niej nudzić. Powieść sensacyjna, dzięki której można poczuć klimat wakacji i dreszczyk emocji. Poruszone w książce tematy rozbudzają wyobraźnię do czerwoności.
POLECAM...
Opinia bierze udział w konkursie