Czytałam wiele książek o klubach motocyklowych i naprawdę lubię ten klimat, jednak tutaj nie wszystko zagrało, jak powinno. Muszę Was ostrzec na samym początku, że nie jest to książka dla każdego, myślę, że może się spodobać tym, co nie zwracają zbytnią uwagę na rozwiązłość seksualną. Nie wszystko mi się spodobało, może oczekiwałam czegoś innego, większego poszanowania dla siebie nawzajem. Sama nie wiem, co tak do końca mam myśleć o powieści Jamie Begley, zapowiadało się całkiem nieźle, jednak poszło to zupełnie w inną stronę niż być powinno.
Główną bohaterką książki autorstwa Jamie Bgley pod tytułem ?Razer? jest Beth Cornett, delikatna, wrażliwa, szanująca siebie dziewczyna, która przeszła prawdziwe piekło. Jest córką pastora, człowieka, któremu daleko do Boga. To dziewczyna z zasadami, chętna do pomocy, wydająca się spiętą. Stara się trzymać z daleka od klubu motocyklowego, którego odgłos zbliżających się jednośladów powodu lęk. Wszystko się zmienia, gdy w jej życiu zagości jeden z nich. Razer jest jednym z członków klubu motocyklowego Last Riders, jest byłym wojskowym, wraz z innymi członkami klubu, mają swoja siedzibę w rodzinnym mieście Beth, nie siejąc spustoszenia, ale po prostu dobrze się bawiąc. Jest dla niego wyzwaniem, jednak pomimo tego, jak go do niej ciągnie nie zamierza nie uganiać się za innymi kobietami i nie uprawiać z nimi seksu, nawet, jeśli zwiąże się z nią. Czy dziewczyna mu ulegnie? Czy w końcu zmądrzeje i pójdzie na ustępstwa? Czy zrozumie, że seks to nie wszystko?
?Razer? jest książką, do której trudno mi się odnieść, czy spojrzeć na nią łaskawie. Dlaczego? Razer jest totalnym dupkiem, który wielokrotnie rani Beth i nie ponosi za to konsekwencji. No przynajmniej takich, jakie powinien. Bardzo mi się to nie podobało, ani też wymówki, których użyli członkowie klubu, aby rozwikłać pewną sprawę, to zdecydowanie nie było dobrym posunięciem. Motocykliści mogli znaleźć inny sposób, aby to rozwiązać, taki, który nie zraniłby Beth tak bardzo. Ciężko było mi czytać o chwilach, kiedy cierpiała zostając na lodzie. Wiele mi tutaj brakowało, uczuć, emocji, rozterek wewnętrznych, które uczyniłyby z głównego bohatera ?człowieka?. Czułam, że potrzebowałam trochę więcej wydarzeń rozgrywających się po zdradzie i ukazania mężczyzny, który naprawdę zakochał się w Beth i zdał sobie z tego sprawę. Mieliśmy kilka przebłysków jego delikatnej strony i chciałam zobaczyć więcej, aby historia byłą bardziej wiarygodna. Pewne momenty, które dla czytelnika były istotne zostały potraktowane po macoszemu. Chociaż w powieści jest wiele szokujących momentów, autor wykonał świetną robotę, pokazując, jak członkowie klubu troszczyli się o siebie nawzajem i autentycznie wierzyli w swój styl życia. Nie sądzę jednak, żebym zdecydowała się na kontynuację cyklu The Last Riders.