Los ewidentnie uwziął się na Tony i z rąk jednego potwora trafia w szpony drugiego. Spowita mrokiem posiadłość to jej nowy dom, a mieszkający w niej Lord to człowiek, któremu ma służyć. Bycie Sommelierem staje się jej drugą naturą, zamieniając ją w całkowicie wypranego z emocji człowieka gotowego spełniać każdy rozkaz swojego pana.
Dziewczyna buduje nowe życie pośród wampirzej społeczności. Wszystko jednak ulega drastycznej zmianie, gdy Adalberd umiera, a zamek dziedziczy kolejny wampir ? Charioce Lavalier. On i jego Sommelier Thaddeus nie ukrywają swojej niechęci do Tonny. Niestety muszą znosić jej obecność do czasu, aż przysięga, którą wymógł na nich Adalberd zostanie dopełniona. Wtedy dopiero dziewczyna będzie mogła odejść.
Thaddeus jednak, ku swojemu zaskoczeniu, jest coraz bardziej ciekawy Tonny. Coś go do niej ciągnie, choć bardzo się przed tym wzbrania?<
Początkowo miałam ogromny problem, by wgryźć się w tę historię. Częste przeskoki między bohaterami bez żadnych oznaczeń czyją perspektywę przedstawia dany rozdział wprowadzały chaos i skutecznie wytrącały mnie z rytmu. Ale jak już się przyzwyczaiłam do stylu pisania autorki to popłynęłam. Drugą połowę książki pochłonęłam nie wiem, kiedy i świetnie się przy tym bawiłam.
Książka posiada fantastyczny, mroczny klimat, dokładnie taki, jakiego oczekiwałam. Fabuła rozkręca się powoli by pod koniec uderzyć z kopyta i byśmy nie mogli doczekać się kolejnej części. Coś czuję, że tam to dopiero się będzie działo?
Jest w tej książce kilka rzeczy, które totalnie mnie zaskoczyły, oczywiście pozytywnie, ale są też takie, które w moim odczuciu psuły nieco tę książkę.
Zaskoczeniem, i to naprawdę dużym jest relacja Thaddeusa ze swoim Lordem. Nie spodziewałam się, że autorka zdecyduje się iść w takim kierunku. Nie byłam na to przygotowana, dlatego wątek ten tak bardzo mnie zszokował.
Na duży plus jest też kreacja głównej bohaterki pokazująca jak można wyprać człowieka z emocji i sprawić by zachowywał się jak idealnie zaprogramowana maszyna gotowa bez mrugnięcia okiem spełniać każdy rozkaz. Tonny to specyficzna bohaterka, którą zapamiętam na długo.
?Człowieka do poświęcenia własnego życia może skłonić tylko wierność albo obojętność. Do której z tych grup należy według ciebie Tonny??.
Niestety nie mogę powiedzieć tego samego o Thaddeusie. Ten gość niesamowicie mnie irytował. Zazwyczaj jest tak, że to kobiety w książkach kreowane są na naiwne i infantylne istoty, a tu proszę bardzo, mamy do czynienia z tak dziecinnym i rozkapryszonym facetem, że serio nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać. Fakt, pod koniec książki wziął się chłop w garść i opanował swoje rodem z przedszkola zagrywki, ale niesmak pozostał.
Zakończenie za to tak bardzo zaostrzyło mi apetyt na kontynuację, że będą jej z niecierpliwością wypatrywać.
Opinia bierze udział w konkursie