Aranżowane małżeństwo i zemsta, która potrafi przysłonić zdrowy rozsądek, takie właśnie motywy będziemy mogli znaleźć w książce Natasy Knight i A. Zavarelli pod tytułem ?Requiem dla duszy?. Jest to pierwszy tom trylogii Socjeta, serii, którą zarówno bardzo chce się przeczytać, jak i szybko odłożyć, jednak nie jest się w stanie. Autorki otwarły przed nami bramy do świata niezwykle mrocznego i niebezpiecznego, niezbyt przychylnego, a jednocześnie kuszącego. Nie ma mroku bez nawet takiego nikłego przebłysku światła, tylko czy będzie on na tyle trwały, aby nie dać się stłamsić? Socjeta jest podzielona na kasty, to mafia, która dla członków jest najważniejsza. Czy łatwo jest zaprzedać duszę diabłu? Jak przetrwać w tak duszącym miejscu, w którym przemoc wydaje się być czymś naturalnym, jak łapanie kolejnego oddechu?
Głównym bohaterem książki ?Requiem dla duszy? jest Santiago De La Rosa, którego zwą także Sprawiedliwym Synem. Jego życie zostało naznaczone zemstą, kiedy w wypadku stracił najbliższych członków rodziny. Oprócz utraty brata i ojca, stracił część siebie, jego ciało pokrywają blizny, a z czasem pojawiły się równie mroczne tatuaże. Żyjąc w tak niebezpiecznym środowisku rzeczą wątpliwą są nieszczęśliwe wypadki, mało, kto w nie wierzy. Zazwyczaj to zamach, egzekucja i pozbycie się kogoś niewygodnego. Santigo nie jest w stanie odpuścić, oddał się pragnieniu zemsty, która potrafi wpłynąć na człowieka w sposób destrukcyjny. Nie potrafi z tego powodu trzeźwo ocenić sytuacji, liczy się tylko to żeby odpłacić się za wszystko, co go spotkało. Ma plan, tylko czy będzie w stanie go zrealizować? Ivy ma spore grono rodzeństwa, nie należy do wpływowej hierarchii kasty, chce zrobić wszystko aby prowadzić w miarę możliwości jak najnormalniejsze życie. Nie jest potulna myszką, potrafi się przeciwstawić buntować, kiedy panujące zasady zbyt mocno na nią napierają. Można powiedzieć, że się wyróżnia, a wszystko za sprawą oka, które przez problemy z błędnikiem wygląda dość specyficznie. Santiago decyduje się na ślub z dziewczyną, jedynie, dlatego, aby zemścić się na jej ojcu odbierając mu to, co jest mu naprawdę drogie. Co będzie, kiedy zda sobie sprawę z tego, że Ivy nie jest uległą myszką?
?Requiem dla duszy? ma specyficzny, mroczny klimat, to powieść, która potrafi sprawić, że czuje się dreszcze niepokoju przemieszczające się na skórze. Nie można powiedzieć, że to lekka książka, wręcz przeciwnie. Potrafi trzymać czytelnika w napięciu, a także, coś, co bardzo lubię, czytelnikowi trudno jest przewidzieć kolejne kroki, czy zakończenie. Bohaterowie są doświadczeni przez życie, nieco trudno w ocenie, jednak nie można powiedzieć, żeby nie wzbudzali sympatii. Santiago jest fajnym typem faceta, jest twardy, niezłomny, wzbudza szacunek i strach. Cierpi, czuje ból związany z atakiem na jego rodzinę, jednak w jego życiu pojawił się ktoś, kto nie będzie chciał mu się tak łatwo podporządkować. Nie mogłabym nie dodać, że ma to na własne życzenie. Ivy przez swój wygląd była szykanowana, wytykana palcami, dlatego też odbiło się to na jej psychice. ?Requiem dla duszy? przez swoje zakończenie sprawia, że w głowie miałam mętlik, chciałam sięgnąć po kolejną powieść, jedna nie było jej pod ręką. Trzeba na drugi tom trochę poczekać. Książka spodoba się fanom twórczości A. Zavaerlli, a także Natashy Knight, muszę przyznać, że stworzyły nieoczekiwany i dobry duet.