Rick i Morty

Nie zdawałam sobie sprawy, jak tęsknię za Rickiem i Mortym, dopóki nie zaczęłam czytać tego komiksu. Bardzo ucieszyła mnie wiadomość, że w tomiku są nowe przygody, dotąd nieprzedstawiane na ekranie. W tej części dostajemy trzy główne historie i kilka krótkich ok. 4 stronnicowych opowiadań na końcu.

"Opowieść o dwóch Jerrych" scenariusz Kyle Starks, rysunki CJ Cannon, kolory Katy Farina
Skoro istnieją równoległe światy, to może ich być tyle, ile mamy możliwości w życiu. Istnieje nawet jeden (!) świat, w którym Jerry jest geniuszem i ma władzę absolutną. Nieprawdopodobne, prawda? Lepiej, żeby ten złol nie dowiedział się, że jeszcze kosmos stoi przed nim otworem... W tej historii działo się dużo, może trochę za dużo. Zły Jerry niczym specjalnym się nie wyróżniał, dlatego zdecydowanie wolę jego naturalną ciapowatość.

"Morty - decydujące starcie" scenariusz Kyle Starks, rysunki Marc Ellerby, kolory Katy Farina
Rick, Morty i Summer przemierzają kosmos, aż trafiają przypadkiem na statek-widmo. Odkrywają, że to własność Ricka, która gdzieś się kiedyś zapodziała. Nikt nie słucha Summer, która twierdzi, że to niebezpiecznie wchodzić na pokład tajemniczej maszyny i na pewno będą tam duchy. To opowiadanie należy do moich ulubionych. Lubię, kiedy siostra Mortyego też jest w akcji, można się z nią posprzeczać, te przygody wydają mi się jakieś pełniejsze. Tutaj też padały najlepsze teksty (miedziane druty - złoto wieśniaków), no i to zakończenie było miodzio.

"Kochanie, zmniejszyłem Ricków" scenariusz i rysunki Kyle Starks, kolory Katy Farina
Morty spotyka Tyci Ricka, który nastawia go przeciwko normalnemu Rickowi i chłopak teraz nie wie, któremu z nich może zaufać. Kreska Kylea Starksa bardzo różni się od poprzedników, niestety kompletnie do mnie nie przemawia. Na niektórych kadrach miałam trudności z rozróżnieniem Ricków. Fabuła też jest średniej jakości, zagadka szybko została rozwiązana, więcej miejsca zajęły nieciekawe bójki. Liczyłam na coś lepszego, zważywszy, że motyw z tej części jest na okładce.