- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.z tuńczyka i kurczakiem) w nadziei, że Samowi obniży się temperatura albo że ,,wyciągnięcie cewnika" w magiczny sposób zniknie z listy rzeczy do zrobienia. Ale do godziny 13 nic się nie zmieniło. ,,Idę usunąć ten wlew", oznajmiłam, nie kierując tych słów do nikogo konkretnego. Złapałam bladożółty fartuch, który narzucamy na ubranie, żeby uniknąć roznoszenia po szpitalu bakterii odpornych na antybiotyki, i weszłam do sali. Każdego ranka widywałam go podczas obchodów, ale badania były krótkie, a pacjent na wpół świadomy. Tego dnia po raz pierwszy porządnie mu się przyjrzałam. Miał spuchniętą twarz, a ramiona posiniaczone od sterydów, które w najmniejszym stopniu nie powstrzymały autodestrukcyjnych zapędów jego serca. Miał na sobie szpitalną koszulę, a na nogach urządzenia przeciwdziałające powstawaniu zakrzepów. Szafka obok łóżka była zasłana życzeniami powrotu do zdrowia. Cześć - przywitałam się. - Mam na imię Daniela, jestem stażystką. Widywaliśmy się podczas porannych obchodów, ale wtedy przeważnie spałeś. Akurat pisał coś na laptopie i nie poświęcił mi większej uwagi. Wyjaśniłam, że to wkłucie centralne może odpowiadać za gorączkę i musimy usunąć cewnik. Wzruszył ramionami, co odebrałam jako zgodę. Już tłumaczę, jak to zrobimy. Najpierw przetnę szwy, może trochę zaboleć. Następnie wyciągnę cewnik i przycisnę żyłę na szyi, dopóki krwawienie nie ustanie. - Krew mogła spływać, ponieważ płyn, którego serce nie zdołało przetoczyć, gromadził się w wątrobie, przez co organizm nie radził sobie z zakrzepami. Tego już mu nie powiedziałam, ale miałam dla niego zadanie. Kiedy pociągnę, zacznij buczeć - poinstruowałam go. Oderwał wzrok od ekranu. ,,Buczeć?". Pierwszy raz usłyszałam jego głos. Brzmiał tak zwyczajnie, że niemal pękło mi serce. Buczenie - wytłumaczyłam - spowoduje zwiększenie ciśnienia w klatce piersiowej i tym samym zminimalizuje ryzyko, że między wyciągnięciem cewnika a zasłonięciem otworu w żyle kawałkiem gazy do organizmu dostanie się bąbelek powietrza. Gdyby przeniknął do serca, uśmierciłby Sama szybciej niż choroba. W porządku - odpowiedział, ewidentnie rozbawiony. - Mogę buczeć. - W porównaniu ze wszystkimi tymi rzeczami, których od niego wymagaliśmy, moja prośba musiała mu się wydać zabawna. Zamknął laptopa i odłożył go na szafkę. - Nie ma problemu. Pochyliłam się nad nim i delikatnie odciągnęłam opatrunek okalający miejsce, w którym cewnik znikał w szyi. Maleńkimi kleszczami odciągnęłam szwy i przecięłam je jeden po drugim. Byłam tak blisko, że słyszałam jego oddech. Pachniał ciepłem z lekką domieszką potu, ale nie w nieprzyjemny sposób. Byłam gotowa wyciągnąć cewnik. Obniżyłam oparcie jego łóżka. Gotowy? - zapytałam. Aha - odpowiedział. Raz, dwa, trzy. Teraz! Zacznij buczeć! Wyszarpnęłam cewnik i zakryłam otwór gazą. Kropla krwi spłynęła mu po szyi na szpitalną koszulę. Nie odrywając dłoni od żyły, podniosłam oparcie. Jeszcze tylko chwilkę - zapewniłam. Na zewnątrz sypał śnieg. Zapowiadała się paskudna zima. W środku panowała kompletna cisza. Jak na Syberii - skomentowałam, wskazując za okno. Śnieżna kołderka zdążyła przykryć ulice Nowego Jorku. Sam przekręcił głowę w moją stronę, do opatrunku, który przyciskałam mu do szyi. Na jego twarzy pojawił się grymas. Przepraszam. Już kończymy. Odwrócił głowę. Byłem kiedyś na Syberii - powiedział. Naprawdę? Nie puszczałam gazy. Od tygodni albo nawet miesięcy nie spędziłam tyle czasu z pacjentem. A może nigdy? Opowiedział mi, że kilka lat wcześniej wybrał się ze swoją paczką w podróż koleją transsyberyjską. Odwiedzili miejsca, których nigdy nie widziałam, i takie, o których nawet nie słyszałam. Musiało być niesamowicie - skomentowałam. Było, odparł. Było naprawdę super. Chciałabym się kiedyś wybrać w taką podróż - rzuciłam. Masz Facebooka? - zapytał. - Wstawiłem fotki na swój profil. Wyślę ci zaproszenie do znajomych, rzucisz okiem. Podniosłam gazę. Krwawienie ustało. Założyłam świeży opatrunek i przytrzymałam go w miejscu plastrem, a duży cewnik, który przed chwilą wyjęłam, wrzuciłam do pojemnika na odpady medyczne po przeciwnej stronie pokoju. Musiałam też poinformować pielęgniarkę, że zanieczyściłam jego koszulę. Tak, mam konto - potwierdziłam. - Wyjęłam cewnik. Dam znać pielęgniarce. Po wyjściu z sali wzięłam głęboki wdech. Pociłam się. W pustym polu na Liście Harówy umieściłam duże X. Wszystko dobrze? - zapytał mój rezydent. Jasne - odparłam. Usunięcie cewnika trudno nawet nazwać zabiegiem. - W porządku. Co teraz?
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Biografie i wspomnienia, Wspomnienia, książki o lekarzach |
Wydawnictwo: | WUJ |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2019 |
Wymiary: | 140x205 |
Liczba stron: | 208 |
ISBN: | 978-83-233-4570-1 |
Wprowadzono: | 28.02.2019 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.