SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Rodzeństwo

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Szelest
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 636

Opis produktu:

Kontrowersyjna powieść o dwuznacznej relacji brata i siostry
Sandra i Albert dorastają na obrzeżach artystyczno-intelektualnego salonu swoich rodziców. Czasami ważni i kochani, czasami pozostawieni sami sobie. Pomimo skrajnie różnych charakterów trzymają się razem. I w swoim dziecinnym, dwuosobowym świecie tworzą wyjątkową więź, która łączy ich przez całe życie.
Niby mają wszystko, niby znajdują pomysł na siebie, ale w dorosłość wchodzą okaleczeni. W obliczu życiowych przeciwności i rozczarowań niecodzienna relacja łącząca brata i siostrę często zdaje się być jedynym schronieniem. A może to tylko złudzenie?
Monika Wojciechowska zabiera czytelnika w długą podróż. Pokazuje duszny dom postępowej rodziny lat 80., otwarte przestrzenie Stanów Zjednoczonych i różnie wersje spełniania się amerykańskiego snu. Odkrywa też mroczne zakamarki ludzkiej duszy i zasiedziałe w niej demony.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  książki na lato
Wydawnictwo: Szelest
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 0x0
Liczba stron: 636
ISBN: 9788365381378
Wprowadzono: 07.09.2022

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Rodzeństwo - Monika Wojciechowska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.8/5 ( 6 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

pat***************

ilość recenzji:147

12-04-2023 09:11

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki Rodzeństwo autorstwa Moniki Wojciechowskiej. Mam bardzo duży problem żeby coś o niej napisać. Wszystko co mam w głowie wydaje mi się zbyt płytkie i miałkie, aby mogło oddać emocje, jakie mną targały podczas lektury Rodzeństwa oraz po jej zakończeniu. Autorka przedstawiła historię Sandry i Alberta. To siostra i brat, którym przyszło dorastać w czasach PRL. Ich rodzice mieli nowoczesne dwupoziomowe mieszkanie, w którym non stop gościli różnej maści artyści i intelektualiści. Rodzice poświęcali spotkaniom towarzyskim zdecydowanie więcej czasu niż swoim dzieciom. Sandra i Albert mogli towarzyszyć dorosłym, brać udział w rozmowach, w których mimo obecności dzieci nie było tematów tabu. Rodzice Sandry i Alberta byli ludźmi dobrze wykształconymi i sytuowanymi. Mieli zasoby, aby zapewnić swoim dzieciom dobre warunki i dobry start. Jednocześnie nie potrafili stworzyć z nimi głębokiej relacji. Rodzicielstwo zdecydowanie ich przerosło. Nie kryli nigdy swojego rozczarowania tym, że Albert nie spełnia ich oczekiwań. Sandra była tym cudownym, zdolnym i towarzyskim dzieckiem. Mimo tego relacja dziewczyny i rodziców była jedynie powierzchowna. Rodzeństwo od zawsze było ze sobą mocno związane. W moim przekonaniu Sandra wzięła na siebie ogromny ciężar stając się nie tylko opoką dla Alberta, ale także substytutem matki. Z czasem ich relacja ewoluowała, wydawała się mocna i nierozerwalna. Jednocześnie oboje byli mocno pokiereszowani. Wchodzili w życie z ogromnym balastem, z którym nie potrafili sobie poradzić. Mam wrażenie, że całe ich życie było jedną wielką ucieczką. Sandra najpierw uciekała w przygodny seks, później w toksyczne związki, a na końcu w alkohol. Albert natomiast cały czas próbował znaleźć kobietę, która stałaby się namiastką jego siostry i z którą byłby w stanie odtworzyć relację łączącą go z Sandrą. Ich ucieczki miały wymiar także geograficzny. Życie rzucało ich w różne miejsca. Po drodze odnosili ogromne sukcesy. Nigdy jednak nie byli z siebie wystarczająco zadowoleni, nigdy nie byli szczęśliwi. Nawet kiedy osiągnęli stabilizację zarówno w życiu zawodowym, jak i rodzinnym nie zaznali spokoju. Skończyło się to w sposób, jakiego się nie spodziewałam, a może powinnam. Albert zdecydował się na ostatnią w swoim życiu ucieczkę. Tym razem ostateczną. Mam w sobie dużo złości i smutku po zakończonej lekturze. Nie tak powinno się to skończyć. Nie powinno być tak, że młodzi, zagubieni ludzie nie mają wokół siebie nikogo kto powie im zatrzymaj się, zajrzyj w głąb siebie, przestań uciekać od problemów bo one i tak siedzą w Tobie i choćbyś wyjechał na koniec świata to i tak zabierzesz je ze sobą. Autorka zdecydowała się na zabieg, który dla wielu może być zbyt kontrowersyjny - w relację rodzeństwa wplotła seks. Czy było to potrzebne? Myślę, że tak, aby ukazać skalę tego z czym mierzyli się Sandra i Albert. Monika Wojciechowska po mistrzowsku odmalowała rysy psychologiczne swoich postaci. Ukazała relacje międzyludzkie na rzadko spotykanym w literaturze poziomie. Trudno było mi uwierzyć, że tak dojrzale napisana książka może być debiutem. Bardzo żałuję, że o książce nie jest tak głośno jak być powinno. Mimo, że jest kwiecień ja już wiem, że Rodzeństwo to powieść, która znajdzie się w mojej topce tego roku. Na pewno jeszcze do niej wrócę, a Wam Kochani polecam serdecznie lekturę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Inthefuturelondon

ilość recenzji:212

2-04-2023 13:52

Od pewnego czasu zdecydowanie chętniej sięgam po dość specyficzne powieści. Najlepsze są takie, które potrafią wzbudzić we mnie może nie niepokój, ale taki rodzaj dyskomfortu, który po prostu sprawia, że za wszelką cenę chcę skończyć taką historię - oczywiście dowiadując się, do czego to wszystko prowadzi. Zaczynając lekturę Rodzeństwa autorstwa Moniki Wojciechowskiej nastawiona byłam na coś właśnie w tym stylu, jednak nie sądziłam, że dostanę coś AŻ takiego... Zresztą, więcej o tym w tej recenzji.

Sandra i Albert. Albert i Sandra. Nierozłączne rodzeństwo, które w szalonym świecie może liczyć tylko na siebie. Choć wychowują się w dobrze sytuowanej rodzinie, to wciąż czegoś im brakuje. Wystarczy jedna chwila, by ich życie zmieniło się całkowicie. Więź, jaka ich łączy jest niezwykle silna, ale czy będzie w stanie przetrwać najsilniejszy wiatr?

Pierwsze strony tej powieści nie były zbyt zaskakujące. Przez chwilę w mojej głowie pojawiła się nawet myśl, że moje nastawienie powinno ulec zmianie, a książka z pewnością okaże się zwykłą obyczajówką. No cóż, powiedzieć, że się pomyliłam, to jak nie powiedzieć nic... Książka ta nie jest ?zwykłą? obyczajówką, a powieścią, która powoli osacza, wciąga do swojego świata i po prostu sprawia, że nie chcemy się od niej choć na chwilę uwalniać.

Główni bohaterowie zostali bardzo ciekawie przedstawieni, głównie pod względem psychologicznym. Zarówno Albert, jak i Sandra mają za sobą wiele przykrych sytuacji, których nie powinno doświadczyć żadne dziecko. Rodzice, choć tak wykształceni, często pozostawiali swoje dzieci samym sobie, w efekcie rodzeństwo zżyło się tylko ze sobą. Sandra jest bohaterką, która wzbudziła we mnie morze współczucia - jej doświadczenia długo nie było zrozumiałe przez nią samą, choć ja już wiedziałam, dlaczego postępuje właśnie w taki sposób. Moment, gdy sama uświadomiła sobie tę kwestię to zdecydowanie mój ulubiony fragment. Albert z kolei był chłopcem dość mocno zamkniętym w sobie, który otwierał się tylko przy swojej starszej siostrze. Jego postać po prostu łamała mi serce.

Monika Wojciechowska ma bardzo dobre pióro, które mogłabym określić mianem ?dosadnego?. Autorka nie bawiła się tutaj w niedopowiedzenia (choć zakończenie może być tak określone, do tego jednak przejdę) i w sposób surowy traktowała swoich bohaterów, jednocześnie pozwalając im na samodzielne podejmowanie pewnych decyzji. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie - to bohaterowie prowadzili autorkę w pewnych scenach, nie na odwrót. Bardzo przypadł mi do gustu ten zabieg i sprawił on, że powieść tę czytało mi się jeszcze lepiej.

Zakończenie często jest idealnym zwieńczeniem danej książki. Tutaj było ono dość... specyficzne. Nie będę oczywiście zdradzać, co też wydarzyło się na ostatnich stronach, muszę jednak zaznaczyć, że było ono naprawdę ciekawe, ale jednocześnie nie tak satysfakcjonujące, jak tego oczekiwałam. Doceniam pomysł autorki oraz sposób, w jaki postanowiła zakończyć tę historię, ale nie będę ukrywać - wszystko mogło potoczyć się inaczej. No ale cóż, pozostaje mi zaakceptować taką rzeczywistość.

Rodzeństwo to książka, która porusza bardzo ciekawe wątki, jednocześnie będące naprawdę kontrowersyjne ? nie zdradzę jednak na ich temat nic więcej, ponieważ to mógłby być spoiler ? a tego nie chcemy. Jeżeli lubicie powieści nieoczywiste i w pewien sposób odbiegające od tego, co zazwyczaj porusza się w obyczajówkach, to ta książka może przypaść Wam do gustu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

bla***********************

ilość recenzji:92

26-10-2022 23:47

Nie każdy ma brata albo siostrę, jednak na pewno w otoczeniu takich osób jest ktoś - znajomy, przyjaciel, partner, który rodzeństwo ma. Nawet jeśli sami nie możemy wypowiedzieć się o tym jak działają takie relacje, to spoglądając na to wszystko z boku u innych, spostrzegamy co się w takich relacjach dzieje i wysnuwamy wnioski. Mnie osobiście rodzeństwo kojarzy się z kimś w rodzaju przyjaciela, którego o wiele ciężej stracić ze względu na więzy krwi. Oczywiście poza tym myślę o kłótniach, specyficznym poczuciu humoru zrozumiałego tylko dla Was i wsparcie na które można liczyć. Widząc okładkę z tytułem Rodzeństwo i dziećmi trzymającymi się za rączki, pomyślelibyście o czymś złowróżbnym? Zwykle historie o rodzinach kojarzą mi się z wszelkiego rodzaju intrygami i tajemnicami, które potem prowadzą do kłopotliwych sytuacji. Nie miałam wobec pozycji żadnych oczekiwań, jednak spodziewałam się spokojnej obyczajówki. Raczej stonowanej. Z każdym kolejnym rozdziałem czułam coraz większe zmieszanie, ciekawość i może przede wszystkim melancholię.

Sandra i Albert to rodzeństwo nowoczesnych i specyficznych ludzi. Przez całe dzieciństwo otaczani są przez najróżniejsze towarzystwo telewizyjne, czy też artystyczne. Dorastając doświadczają wstrząsających zdarzeń, ale też poznają samych siebie, odkrywają, badają, cierpią i marzą... Z biegiem lat życie gmatwa się coraz bardziej, a dziki pęd znosi ich w różne miejsca. Są jednak wciąż tacy sami. Bo do zmiany trzeba czegoś więcej, a może kogoś?

Historia szła spokojnym torem tak, jak się spodziewałam. Od samego początku mamy dwie perspektywy wydarzeń. Bohaterowie zaczęli w pewnym momencie odbiegać od normy, co wydaje się dość zrozumiałe ze względu na otoczenie w jakim dorastali.
Sandra jest tym żywym dzieckiem, którego wszędzie pełno. Wygadana, błyskotliwa, czarująca, dusza towarzystwa. Wiecznie otoczona przez innych. Z drugiej strony mamy jej zupełne przeciwieństwo - cichego i nieśmiałego Alberta, który najchętniej czas spędza samotnie lub ze swoją starszą siostrą.

Nie są to protagoniści, którymi chcielibyśmy się stać. Ich losy są tragiczne i tak do bólu przeciętne, że potrafiłam współodczuwać większość przeżyć razem z nimi. Nuda to nie odpowiednik przeciętności. Sandra i Albert wydają się bardzo rzeczywiści, a to dlatego, że tak naprawdę historia ta mogła przytrafić się wszystkim. Jestem wręcz przekonana, że jakaś jej część pasowałaby do każdego. W tym tkwi siła tej pozycji do wywoływania we mnie mieszanych i nieprzyjemnych uczuć.
Poruszana tematyka nie ogranicza się tylko do kazirodztwa i toksycznej rodziny. Mamy tutaj nieszczęśliwe małżeństwa, nieprzerobione traumy, uzależnienia, poczucie bezsensu, poczucie niespełnienia, niestabilność, czy też pustkę.
Czytając Rodzeństwo nie miałam wątpliwości, że często okoliczności pojawiały się przez wcześniejsze wybory bohaterów - jak to zresztą dzieje się w życiu. Na przestrzeni lat widać jak zmienia się ich podejście i jak odpowiedzialność często góruje nad własnym szczęściem. Przed kilkoma laty pewnie współczułabym Sandrze i Albertowi patrząc z dezaprobatą na ich wybory, dzisiaj w pełni zrozumienia zwyczajnie bym im przytaknęła mając świadomość, że nie zawsze jest tak łatwo i kolorowo jak w naszych planach i marzeniach.

Jest to przyjemna lektura na te jesienne wieczory z herbatą, jednak nie ma wydźwięku optymistycznego, przez co musiałam sięgać pomiędzy rozdziałami po inne, ciut lżejsze pozycje, bo zwyczajnie ta by mnie za bardzo przybiła.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

BRUNETTE BOOKS

ilość recenzji:818

18-10-2022 18:04

Mam idealną lekturę dla fanów kontrowersyjnych tematów.
Sandra i Albert to rodzeństwo, które dorasta w latach 80-tych w bogatej rodzinie. Niby mają wszystko, ale jak okaże się w dorosłe życie wejdą okaleczeni. Stworzą relację, którą ciężko nazwać bratersko-siostrzaną. Ta więź wpłynie na ich całe życie.
Przekonajcie się o tym sami biorąc tę książkę w ręce.
Monika Wojciechowska stworzyła historię bardzo kontrowersyjną i szokującą. Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów. W tej książce porusza temat kazirodztwa. Mamy tutaj dysfunkcyjną relację dwojga rodzeństwa. Sandra i Albert od dzieciństwa szukali u siebie miłości i wsparcia. Pewnego dnia przekraczają pewną granicę.
Nie boję się czytać tego typu literatury, a jak dowiedziałam się, że będzie to kontrowersyjna historia wiedziałam, że muszę tę książkę przeczytać!
Nie żałuję ani momentu spędzonego z tą książką. Autorka ma lekki styl i od samego początku przyciągnęła moją uwagę do tego stopnia, że nie mogłam oderwać się od tej książki. Z ciekawością śledziłam losy Sandry i Alberta, aby dowiedzieć się jak rozwinie się ich relacja. Autorka znakomicie wykreowała bohaterów.
Uważam, że jest to świetny debiut.
Chętnie przeczytam następne książki autorki.
Jeśli szukacie książki pełnej emocji to ta dostarczy Wam niezapomnianych wrażeń!
Warto przeczytać!
Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

@gdzie_ja_tam_ksiazka

ilość recenzji:1

3-10-2022 11:40

"- A skąd ludzie mają wiedzieć, do czego jest stworzona ich dusza?
- Każdy z nas to wie.
- To dlaczego większość ludzi nienawidzi tego, co robi?
- Bo nie chcą otworzyć oczu."

Czasami lubię przeczytać coś kontrowersyjnego i oto przyszedł czas na "Rodzeństwo". Nie spodziewałam się takiego ładunku dwuznacznej relacji, wydarzeń, które mają miejsce w książce. W trakcie czytania nasuwa się mnóstwo pytań, szuka się odpowiedzi, które końcowo nie są takie łatwe do znalezienia. Czy brata i siostrę może łączyć uczucie większe, niż te o czystej bratersko-siostrzanej miłości? Ciężko to sobie wyobrazić, jednak takie przypadki się zdarzają. Gdy czyta się o przypadkach w historii, kiedy to do ślubu dochodziło między kuzynostwem, niekoniecznie wywoływało pozytywne emocje. Jak w takim razie ustosunkować się do "Rodzeństwa"?
Sandra i Albert byli wychowywani w dość ciekawym środowisku, gdzie w ich domu przebywało zawsze mnóstwo ludzi. Byli to stali goście, ale zdarzali się też tacy, którzy pojawiali się tylko raz czy dwa. Rodzice prowadzili rozmowy z gośćmi "o ustroju politycznym, który tak bardzo wymagał zmiany, lecz także o uczuciach, emocjach." Bywali normalną rodziną, a czasami dzieci były pozostawione same sobie, kiedy to musiały razem zadbać na przykład o jedzenie, gotowanie. Dochodzi jednak do pewnej sytuacji, która swoje katastrofalne skutki będzie ciągnęła za sobą przez całe życie rodzeństwa.
Środowisko, w jakim dziecko się wychowuje, ma duży wpływ na jego przyszłość, na relacje z ludźmi, postrzeganiu ich i siebie. Jedno wydarzenie może zburzyć spokój i nadzieję na bezpieczną przyszłość. Czy tak było w przypadku Sandry i Alberta?
Książka liczy ponad 600 stron, ale nie ma co się zrażać do jej objętości. Mimo naprawdę trudnego tematu i wielu pikantnych scen, które są kontrowersyjne, czyta się sprawnie, a lekkie pióro Moniki Wojciechowskiej naturalnie wciąga. Dzięki Autorce wyruszamy w trudną podróż ludzkiego ciała i umysłu, której ścieżki są wyściełane cierniem, tak mocno wbijającym się w życie bohaterów. Cierń ten powoduje, że zadane rany się nie goją, tylko jątrzą bezustannie. Czy jest jakikolwiek cień szansy, że Sandra i Albert znajdą odpowiednią dla siebie drogę, a rany zaczną się zabliźniać?
"Rodzeństwo" to książka naładowana refleksjami, sprzecznymi emocjami, które wywołają zamęt w Waszej głowie. Po skończeniu ostatniej strony książki musiałam wziąć głęboki wdech, by przetrawić to, co się tutaj wydarzyło. Z jednej strony nie potrafiłam pojąć tego typu relacji i nadal nie potrafię, jednak było w tej historii coś magnetyzującego, co nie pozwalało na długo odłożyć książkę. Może to właśnie mechanizm naszej psychiki?
Monika Wojciechowska wykonała kawał trudnej, ale dobrej roboty. Jeśli to jest jej pierwsza powieść, to jestem pewna, że kolejne wstrząsną podobnie. A przynajmniej na to liczę.

Czy recenzja była pomocna?

przerwa.na.ksiazke

ilość recenzji:299

23-09-2022 18:16

Sandra i Albert są rodzeństwem. Pochodzą z dobrze sytuowanej rodziny. Ojciec pracuje w telewizji, a matka uczy emisji głosu. Przez ich mieszkanie przewija się wiele znanych osób.

Rodzeństwo od dziecka łączy silna więź. Zawsze mogą na siebie liczyć. Z czasem ta więź przeradza się w coś więcej. U siebie szukają poczucia bezpieczeństwa, bliskości, schronienia.

Dorosłość okazuje się dla nich wyzwaniem. Nie przepracowane traumy nie dają o sobie zapomnieć. Jak dzieciństwo wpływa na dorosłe życie?

"Rodzeństwo" Moniki Wojciechowskiej to kontrowersyjna książka. Nie spotkałam się jeszcze z powieścią o podobnej tematyce. Z pewnością nie jest to łatwa lektura.

"Rodzeństwo" to książka o poszukiwaniu. Poszukiwaniu akceptacji, miłości, swojego miejsca w świecie, "spokoju w głowie". Autorka bardzo dokładnie zgłębiła się w psychikę głównych bohaterów. Poznajemy ich w latach 80. jako małe dzieci i podróżujemy wraz z nimi ku dorosłości. Zagłębiamy się w ich życie, które z pozoru jest idealne i godne pozazdroszczenia.

Monika Wojciechowska pokazuje, jak dzieciństwo kształtuje dorosłość. Jak jedno zdanie wypowiedziane przez rodziców, może zmieć spojrzenie na siebie. Odebrać pewność siebie i wpłynąć na całe dalsze życie.

Momentami czułam złość na zachowanie głównych bohaterów, a momentami bardzo im współczułam. Książka jest odważna i smutna. Nie brakuje mocnych scen i silnych emocji.

Jeżeli nie boicie się kontrowersyjnych tematów, a lubicie książki skupione na psychologii bohaterów, to zachęcam do poznania "Rodzeństwa".

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?