?Rodzina z domu obok? to nie jest zdecydowanie łatwa lektura. Jest to książka, która pokazuje jak zły i mroczny jest świat. Trudno jest uwierzyć w to, że istnieją tak okrutni ludzie, którzy przez wiele lat byli bezkarni. Przyznam się szczerze, że po raz pierwszy usłyszałam o rodzinie Turpinów czytając właśnie tę książkę. Znęcanie się nad dziećmi to jeden z gorszych tematów, bo dotyczy osób, które są za małe i za słabe, aby o siebie walczyć. Ta sprawa jest bardzo bolesna. Poziom znęcania się nad dziećmi Turpinów jest zdumiewający, a obojętność okazywana przez okolicznych mieszkańców nie do ogarnięcia. Posiadanie rodziny nie zmieni automatycznie złego człowieka w dobrego. Psychopata zawsze pozostanie psychopatą, a posiadania przez niego rodziny przynosi tylko ból dla jej członków.
Ta książka była niezwykle interesująca, ale również bardzo niepokojąca. Prawdziwa zbrodnia jest często bardziej przerażająca niż fikcyjne historie. Świadomość, że sprawa, o której czytamy, rzeczywiście się komuś przydarzyła jest bardzo trudna do przyswojenia. Ta książka nie jest wyjątkiem. Początkowo bardzo trudno mi się ją czytało. Bycie świadkiem wszystkich tych nadużyć, które przydarzyły się trzynaściorgu rodzeństwa było przerażające i mroziło krew w żyłach.
?Rodzina z domu obok? to prawdziwa historią rodziny Turpin i ich trzynaścioro dzieci. Louise i David Turpinowie dla innych uchodzili za bardzo dobrych rodziców, którzy troszczą się o swoje dzieci. Jednak to, co działo się za zamkniętymi drzwiami ich domu pokazywało prawdziwe oblicze tych ludzi. Opłakane warunki, nieustanne znęcanie się, głodówki. To dla całego rodzeństwa była norma. David i Louise Turpin więzili, bili, prali mózgi i głodzili swoje dzieci i uchodziło im to na sucho przez wiele lat. Do czasu, aż jedna z dziewczynek zdołała uciec i zgłosić się po pomoc. To wszystko było naprawdę złe. To, co stało się z tymi dziećmi, jest przerażające. Co gorsza, ludzie wokół nich, krewni i sąsiedzi byli obojętni. I myślę, że to najbardziej boli.
Książkę czytało mi się dobrze. Była to interesująca kompilacja doniesień prasowych o rodzinie Turpinów. Myślę, że nie ma tu wiele rzeczy, których nie można by znaleźć gdzie indziej, ale wszystko jest dobrze poukładane i opowiedziane w sposób chronologiczny i łatwy do zrozumienia, z fragmentami ekspertów i opisem zbrodni, jakie musiały przeżywać te dzieci. Czasami książka była powtarzalna, opisywała te same incydenty. Nie wydawało się, żeby autor naprawdę przeprowadził wiele dogłębnych badań. Ale najbardziej zabrakło mi odpowiedzi na pytanie, dlaczego? Dlaczego Louise i David dopuścili się takiego okrucieństwa wobec bezbronnych istot? Co nimi kierowało? To zdecydowanie nie jest łatwa lektura, ale bardzo interesująca i mogę Wam ją polecić.
Opinia bierze udział w konkursie