?Przygotuj dziecko na drogę, a nie drogę dla dziecka.? mądrość ludowa
Książka przyniosła niewiele wiedzy, której wcześniej nie poznałam, ale nie z takim zamiarem po nią sięgałam. Bardziej zależało mi na utwierdzeniu się w słuszności wniosków wynikających z obserwacji trendów pojawiających się we współczesnym społeczeństwie, powiązanych z szeroko rozumianym krytycznym myśleniem, oraz usystematyzowaniu towarzyszących im idei i pojęć. Z perspektywy przeżytego półwiecza, dostrzegam, analizuję i interpretuję społeczne zjawiska. Nasuwają się przypuszczenia, że spory segment młodych ludzi ma problem z samodzielnym myśleniem, sprawdzaniem podawanych informacji, logicznym łączeniem przyczyn i skutków. I w badaniach przeprowadzonych przez autorów znalazłam potwierdzenie wysuwanych tez.
Greg Lukianoff i Jonathan Haidt odważnie i systematycznie podeszli do intensyfikacji bezkrytycznego przyjmowania przekazów i eskalacji ekstremalnych poglądów. Uświadamiali, że złożyło się na to wiele czynników, nieprawd wpajanych w procesie wychowania i edukacji, przekazywanych w bezpośredni i pośredni sposób, za pośrednictwem reguł, praktyk i norm. Obecnie, właśnie na trzech przytaczanych nieprawdach bazują zasady i ruchy społeczne, wywierają negatywne wpływy w postaci stanów lękowych, depresji i samobójstw. Nieprawdy rozprzestrzeniają się nie tylko w środowisku uniwersyteckim, na jakim autorzy skoncentrowali uwagę, ale również wkraczają do przestrzeni korporacyjnej, publicznej i politycznej.
Myślenie w zniekształcony sposób tworzy schematy zgubnych zachowań opartych na błędnych przekonaniach. Zaufanie do pierwszych emocjonalnych reakcji, przyjmowanie tezy, że co cię nie zabije, to uczyni cię słabszym, oraz pojmowanie życia jako wojny między dobrymi złymi ludźmi. Wyolbrzymianie zagrożeń, unikanie życiowych wyzwań, dychotomiczne myślenie, uleganie zaburzeniom poznawczym, czy obronna autocenzura, prowadzą do pogarszania się zdrowia psychicznego, zakłócania rozwoju intelektualnego, utrudnień w prowadzeniu otwartych debat, w tym kulturalnej dyskusji i krytycznego myślenia. Szalenie niepokojące jest obniżanie poprzeczki myślenia, ograniczanie możliwości zdobywania wiedzy, zanikanie czasu na swobodną zabawę, rozszerzanie pojęć traumy i bezpieczeństwa emocjonalnego, wypaczanie rzeczywistości, niszczenie relacji społecznych, obsesje na punkcie natury sprawiedliwości i mikroagresje.
Ciekawie było zapoznawać się z polityką tożsamości powszechnego człowieczeństwa, polityką tożsamości wspólnego wroga, intersekcjonalnością i kulturą call-out dominującą właściwie już w każdej sferze ludzkiego życia. Konkretne przykłady szkodliwości lansowanych społecznie idei, zwłaszcza w akademickim środowisku, mogły wywołać zdziwienie absurdalnością, naiwnością wymuszanej poprawności, osobliwością błędnego koła, lekkomyślnym uleganiom roszczeniom rodziców i studentów. Rozdział poświęcony sugestiom poprawy sytuacji na wyższych uczelniach został ogólnie potraktowany. Liczyłam nie tyle na pobieżne, acz poprawne, porady, ale na głębsze wniknięcie w istotę rozwiązań, wyjście poza teoretyzowanie, nawet jeśli w naukowych barwach. Publikacja odnosiła się głównie do realiów w Stanach Zjednoczonych, po części Anglii i Australii, ale poddane krytyce trendy nieuchronnie wnikają i do naszego społeczeństwa, a na negatywne skutki nie trzeba będzie długo czekać. Jakże zgadzam się ze słowami Hanny Holborn Gray, że edukacja nie ma sprawić, że ludzie poczują się bezpiecznie; ma ich zmusić do myślenia.
Opinia bierze udział w konkursie