Jeśli macie ochotę przenieść się do początków XX wieku do pięknego Torunia za sprawą fantastycznej powieści Kamili Cudnik, to tę przygodę należy zacząć od pierwszej części ?W cieniu twierdzy?, gdyż ?Rytuał? jest jej bezpośrednią kontynuacją i żeby się nie pogubić w wątkach i postaciach, trzeba zachować kolejność, bo obie książki stanowią jedną całość, chociaż autorka zapowiada, że ma w planach jeszcze trzecią część, ale tym razem ostatnią.
Po zaskakującym finale ?W cieniu twierdzy?, gdy nie mogłam uwierzyć, że to jest już koniec, bo ja chciałam czytać dalej, spodziewałam się kontynuacji powieści. I o to jest, stało się. W ?W cieniu twierdzy? autorka niesamowicie podsyciła moją ciekawość, a odpowiedzią na wszystkie moje pytania jest ?Rytuał?. Ta niecodzienna historia z ?Twierdzy? ?wciąż tkwiła w mojej głowie, więc bez trudu kolejny raz ruszyłam do Torunia, śladami bohaterów wymyślonych przez autorkę i ponownie oddałam się niesamowitej lekturze. Wszystkich, którzy nie czytali, zachęcam gorąco do sięgnięcia po tę nietuzinkową serię, bo to wspaniały kryminał retro, dla wszystkich fanów takiej literatury.
Kamila Cudnik kolejny raz udowodniła, że ma niesamowity talent, do łączenia autentycznych zdarzeń historycznych, ze wspaniałą intrygą kryminalną. Wszystko tu idealnie współgra, niczego nie ma za dużo, ani za mało. Zdarzenia, które miały miejsce w ?W cieniu twierdzy?, znalazły teraz kontynuację, a akcja nabiera tempa. W Toruniu w pobliżu portu młoda lekarka Ada Bauman znajduje ciało kobiety, która szybko zostaje zidentyfikowana jako zaginiona pokojówka Waltera von Offenberga. Wiadomo też, co stało się z zaginioną Luizą i gdzie się znajduje, ale wydaje się, że jedyną osobą, której bardzo zależy na jej odnalezieniu jest Walter von Offenberg , który jest zakochany w dziewczynie, a informację o tym, że zaginęła, otrzymał od babki dziewczyny. Nikt poza nim, oficjalnie jej nie szuka. Wokół osoby Waltera natomiast gromadzą się czarne chmury, komuś bardzo zależy na tym, żeby go do reszty skompromitować, oplata go siecią pomówień i plotek, które wkrótce docierają do uszu cesarza w Berlinie. Pętla niedorzecznych oskarżeń wokół Waltera zacieśnia się coraz bardziej, aż w końcu zostaje wydany rozkaz o jego uwięzieniu.
Wcześniej Luizie dzięki staraniom Waltera i wielu życzliwych ludzi udaje się uciec z majątku swojego narzeczonego, który jest niczym forteca. Kobieta jest coraz bardziej przekonana o tym, że to właśnie jej narzeczony stoi za niewyjaśnionymi morderstwami. Zarówno tego sprzed jedenastu laty, jak i tego, które zostało popełnione w noc świętojańską, ale nie potrafi tego udowodnić. Takie, to były czasy, policja nie dysponowała wówczas tak nowoczesnymi narzędziami, do jakich dziś mają dostęp współcześni śledczy, a słowom kobiety nikt nie chciał dać wiary, zwłaszcza że jej oskarżenia dotyczą szanowanego obywatela. Wszyscy obawiają się oskarżyć polskiego bogatego szlachcica, masona, którego dodatkowo łączą interesy z Niemcami, nie mając w ręku twardych dowodów, potwierdzających jego winę. Na jaw wychodzą jednak tajemnice sprzed lat i pojawiają się nowe okoliczności, których toruńscy śledczy nie będą mogli już zignorować. Za dużo tych różnych zbiegów okoliczności i tropów prowadzących do tego samego człowieka.
Mnogość wątków i postaci może budzić pewien niepokój, o to czy aby autorka nie pogubiła się i nie zaplątała w sieci intryg, jakie sama uknuła dla swoich bohaterów. Nic takiego nie ma tu miejsca, bo powieść napisana jest po mistrzowsku i ani na chwilę nie spada poziom adrenaliny podczas jej czytania. Kamila Cudnik kolejny raz zaimponowała mi swoją niesamowitą wiedzą nie tylko na temat swojego ukochanego miasta, ale też faktów historycznych. Intrygująca zagadka kryminalna połączona z ciekawym tłem historycznym. Jest to przecież okres, gdy toczy się wojna rosyjsko-japońska, a Polacy dostrzegają szanse na odrodzenie państwa i odzyskanie upragnionej wolności. Duże znaczenie w powieści ma wątek konspiracyjny, który pojawił się już w pierwszej części, ale teraz jest on wyraźniej zarysowany i nie pozostaje bez wpływu na przebieg wydarzeń.
Pięknie Kamila Cudnik pisze, ma niezwykle lekkie pióro, a jej książki czyta się z niekłamaną przyjemnością i z ogromnym zainteresowaniem. Jestem zachwycona tym, jak perfekcyjnie dopracowała każdy szczegół fabuły, jak wspaniale wykreowała swoich bohaterów. Każda postać w jej powieści jest ważna, każda ma swoje miejsce i znaczenie w tej historii. Zarówno bohaterowie, którzy grają pierwsze skrzypce, jak i ci, którym Kamila Cudnik powierzyła drugoplanowe role. Dla mnie to wspaniały kryminał retro, w którym przy okazji rozwiązywania zagadki morderstw, autorka przedstawiła historię naszego kraju, tego co wówczas działo się w Toruniu. Zakochałam się w tym mieście oraz w bohaterach tej powieści. Z zapartym tchem śledziłam losy Luizy niezłomnej i upartej kobiety, której postępowanie chwilami wydawało się lekkomyślne i nieodpowiedzialne, ale dzięki jej determinacji i odwadze, prawda w końcu wychodzi na jaw. Kibicowałam jej związkowi z Walterem, który zdołał już pokazać, że jest nie tylko niemieckim oficerem, ale także dobrym człowiekiem, który ma w sobie ogromne pokłady empatii i zwykłej ludzkiej wrażliwości.
Kamila Cudnik kolejny raz oczarowała mnie historią, którą stworzyła. Napisała wspaniałą powieść ze wciągającą i zawiłą fabułą i pozwoliła przy tym odkrywać kolejne fragmenty historii Torunia. Czekam na kolejne perypetie, jakie autorka wymyśliła dla swoich bohaterów, by kolejny raz przenieść się do pięknego światowego miasta, które z powodu różnych zdarzeń straciło na swojej świetności, której ślady nadal w Toruniu można znaleźć.
Opinia bierze udział w konkursie