Pierwsza część serii Trylogia Białego Miasta zrobiła na mnie niemałe wrażenie i od lutego czekałam na to, aż będę mogła przeczytać kolejną część przygód Krakena - jednego z najlepszych profilerów kryminalnych. Jeśli jednak macie zamiar zrobić coś, po zaczęciu tej powieści, to od razu, po raz kolejny Was uprzedzam - lepiej zróbcie to wcześniej ! Mnie, kolejny raz Eva Garcia Saenz de Urturi wciągnęła mnie w wir zagadki kryminalnej, a od książki ciężko było mi się oderwać.
Już od pierwszego rozdziału, doznajemy lekkiego szoku. Podkomisarz Alba oznajmia Unai, że jest w ciąży. Problem jednak w tym, że nie jest do końca pewna tego, czy ojcem jej dziecka jest Unai, czy też być może jej były mąż. W międzyczasie zostają znalezione zwłoki kobiety w ciąży, która została utopiona w celtyckim kotle i powieszona za nogi na drzewie. Okazuje się, że Unai znał ofiarę, która była jego pierwszą miłością. Wkrótce dochodzi do kolejnych morderstw, a Unai będzie musiał jak najszybciej rozwikłać tę zagadkę, by ocalić osobę, którą kocha.
Unai to bohater, który jest specyficzny. Po wydarzeniach z poprzedniego tomu i śpiączce stracił mowę i można powiedzieć, że odpuścił sobie. Po prostu stracił chęć do życia. Gdy po raz kolejny miasteczkiem wstrząsa okrutna zbrodnia, Estibaliz - jego przyjaciółka - postanawia włączyć go w śledztwo. Ma to mu pomóc w dojściu do sprawności i pokazać, że jest bardzo potrzebny swojej jednostce. Jednak Unai ma też wiele dylematów. Przede wszystkim boi się swojego domniemanego ojcostwa, a właściwie myśli, że dziecko, które nosi w sobie Alba należy do jej byłego męża. Unai naprawdę polubiłam. Unai nadal jest nieprzewidywalny. Cały czas do końca nie wiedziałam co zrobi, co się stanie. Jego postać jest poprowadzona bardzo tajemniczo. Z jednej strony mamy o nim naprawdę dużo informacji, jednak z drugiej, gdy zagłębiamy się coraz bardziej w lekturę zaczynamy sobie zdawać sprawę z tego, że tak naprawdę mało o nim wiemy. Drugoplanowi bohaterowie również się zmienili, ale mimo wszystko, bardziej powiedziałabym, że zmienili ich wydarzenia, które rozegrały się w poprzedniej części. Estibaliz próbuje żyć dalej, dalej troszczy się o Unai. Natomiast Alba w tej części jest bliższa czytelnikowi. Nie jest tylko panią podkomisarz, ale też kobietą w ciąży, która boi się napiętnowania. Poznajemy ją bliżej, co bardzo mnie ucieszyło, bo jej życie było dla mnie zagadką i bardzo chciałam się dowiedzieć o niej czegoś więcej. Dodatkowo także inni bohaterowie, których znamy z poprzedniej części zostaną wciągnięci w wir śledztwa. Wszyscy bohaterowie są dopracowani, ich zachowanie nie jest irracjonalne, widać, że autorka przemyślała każdą z postaci, dzięki czemu wszyscy pasują do powieści. Każdy z nich nadaje jej charakteru.
Eva Garcia Saenz de Urturi napisała po raz kolejny ciekawy thriller kryminalny. Być może, historia z celtyckim rytuałem potrójnej śmierci zaciekawiła mnie nieco mniej, niż sprawa z poprzedniego tomu, ale z czasem naprawdę się w nią wciągnęłam, tym bardziej, że historia bardzo szybko się rozkręca, a zwrotów akcji jest naprawdę wiele. Po raz kolejny autorce należą się barwa za bardzo dobre poprowadzenie całej fabuły i przemyślenie zagadki kryminalnej. Nie ma tutaj luk, wszystko jest dopracowane. Autorka po raz kolejny zgrabnie bawi się z czytelnikiem i go zwodzi. Ja tę zagadkę rozgryzłam nieco szybciej, ale mimo wszystko autorka w całej powieści skrzętnie zaciera ślady, by w momencie rozwiązania zagadki naprawdę zaskoczyć czytelnika. Emocje w moim przypadku były mniejsze, niż podczas czytania poprzedniej części, ale nadal, pomimo, że upłynęło już trochę czasu od przeczytania tej lektury, pamiętam moje przyśpieszone bicie serca pod koniec tej powieści. To właśnie dla takich emocji czyta się książki !
,,Rytuały wody" to kolejna, bardzo dobra powieść, która wyszła spod pióra hiszpańskiej autorki. Cieszę się, że po raz kolejny mogłam wrócić do Hiszpanii i poczuć ten baskijski klimat. Mimo wszytko jestem naprawdę zadowolona z lektury. Evie Garcii Saenz de Urturi udało się zrobić coś niesamowitego - przede wszystkim po raz kolejny wciągnęła mnie w wir zagadek kryminalnych i pokazała, że można poprowadzić akcję w taki sposób, by czytelnik miał naprawdę frajdę z czytanie powieści. Ja z pewnością po raz kolejny zostałam oczarowana, i jestem pewna, że ta książka na pewno spodoba się czytelnikom, którzy czytali poprzednią część przygód Krakena. Jeśli jednak chcielibyście zacząć swoja przygodę od tej części, to raczej nie będzie to dobry pomysł. Owszem, nie powinniście pogubić się w zagadce kryminalnej, ale mimo wszystko wiele faktów z życia prywatnego bohaterów łączy się z poprzednią częścią. Mi nie pozostaje nic innego, jak polecić Wam tę powieść i zapewnić, że na pewno, z niecierpliwością będę czekała, by poznać zakończenie historii Krakena.