- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.urków? - zdziwił się Wiesio. Jego głos stał się nagle ostry i nieprzyjemny. - To są tu jacyś nurkowie? Pani Jadwiga nic mi na ten temat nie wspominała. Zapewniała mnie, że oprócz tego starszego pana, co mieszka obok pensjonatu, nikogo nie należy się spodziewać, a tu okazuje się, że jesteście wy i jeszcze jacyś nurkowie. Nie zabrzmiało to miło. Przyjrzałam mu się ze zdziwieniem, był wyraźnie zdenerwowany, mimo że starał się to przed nami ukryć. - Ach, ta pani Jadwiga - zreflektował się szybko i zaśmiał się, jak dla mnie niezbyt szczerze. - Będę musiał się poskarżyć, gwarantowała mi ciszę, samotność i izolację od zewnętrznego świata. Złożę reklamację. - Nie chcę być niemiła, ale to ty szukałeś naszego towarzystwa. - Gościnność gościnnością, ale dupków nie lubię. - A obóz jest na drugim krańcu jeziora. Jeżeli ty do nich nie pójdziesz, to wątpię, byś spotkał któregoś z nich. To bardzo grzeczni i mili ludzie. Są tu z tych samych powodów co ty, pragną ciszy i spokoju. Miejsca bez motorówek, turystów i rybaków, by móc bezpiecznie i z przyjemnością uprawiać swoją pasję. Pani Jadzia nie wprowadziła cię w błąd. Nie mogła przecież przewidzieć, że strzeli nam do głowy pomysł z ogniskiem nad jeziorem. Gdyby nie to, możliwe, że nie natknąłbyś się na żadnego z nas do końca swojego pobytu. Musiałam mieć niezbyt przyjazną minę, bo i Lila, i Misiek patrzyli na mnie z lekkim przerażeniem, Tomek ze zdumieniem, ale Wiesio uśmiechnął się wesoło i zawołał: - Ależ to przecież tylko żart! Jestem zachwycony, że mogłem was poznać! A do nurków się nie wybieram i nic do nich nie mam, niech sobie nurkują, ile chcą. Co więcej, chciałbym was wszystkich zaprosić na jutro do pensjonatu. Dziś przyjeżdża moja narzeczona, urządzimy sobie małe spotkanie, niejako w rewanżu za gościnę przy ognisku. Będziemy zachwyceni, jeżeli zgodzicie się nas odwiedzić. - Wszystkich? - zapytała Lila najsłodziej, jak umiała. - Czyli naszych nurków też? - No, nie. - Wiesio poczuł, że się zagalopował. - Nie znam ich, no i technicznie byłoby to dosyć trudne do - Dobra, dobra, ja też żartowałam. Ze spotkania zrobiłoby się nam wesele. A jakie stroje obowiązywać będą, wieczorowe? - Lila drążyła dalej temat. - Bo jeżeli tak, to będziemy mieć z siostrą niemały kłopot. Wiesz, jak to jest, człowiek mieszka w głuszy, w prymitywnych warunkach, do głowy mu nie przyjdzie zadbać o taki szczegół jak przyzwoita kiecka. Za cholerę nie wiem, jakie zwyczaje panują wśród pracowników coś nie zdołałam zapamiętać. Gdybym siedziała na krześle, to pewnie bym z niego spadła, ale na szczęście leżałam bezpiecznie na kocu, skręcając się w środku ze śmiechu. Tomek spuścił nisko głowę, czerwieniejąc na twarzy, a Misiek z rozbawieniem przyglądał się całej scence. - Po co martwić się takimi drobiazgami? - Wiesio machnął ręką. - Stroje niezobowiązujące, że tak to ujmę. Liczy się przecież towarzystwo, a nie jakieś tam konwenanse. - Czuję się zaproszona i z pewnością przyjdę, ale teraz muszę was niestety pożegnać. - Z ociąganiem podniosłam się z koca. - Obowiązki wzywają. - Jak jedziesz do Jadzi, to może Wiesław zabierze się z tobą, przecież... - Misiek nie dokończył, zobaczywszy mój piorunujący wzrok. - Przecież jadę najpierw do Mariana, nie wiem, jak długo u niego będę. A właśnie, czy to nie ty przypadkiem pożyczałeś od niego łódkę dzisiaj rano? - zapytałam Wiesia. - Rano to ja spałem snem sprawiedliwego. Odsypiam nieprzespane noce, w końcu jestem na wyczekiwanym urlopie. A łódkę to ja mam swoją. - Wskazał na kajak, który na pewno kosztował więcej niż mój stary, wysłużony samochód. - Przezorny zawsze ubezpieczony. Do pensjonatu chętnie sobie powiosłuję, nie kłopoczcie się moją osobą. Zresztą ja też zmykam, bo zaraz ma przyjechać moja dziewczyna. No, to w takim razie do jutra, powiedzmy, tak do osiemnastej, pasuje wam ta godzina? - Wiesio popatrzył pytająco, nie wiedzieć czemu, na Lilę. - Jesteśmy umówieni. Będziemy na pewno - odpowiedziała, podnosząc lampkę z winem, jak do toastu. - Nie przepuścimy okazji wzięcia udziału w spotkaniu z tak dystyngowanym towarzystwem. Rzuć babą o podłogę, czyli jak się pozbyć zakalca Wydanie pierwsze, ISBN: 978-83-8147-219-7 (C) Marzena Bieniek i Wydawnictwo Novae Res 2018 Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res. REDAKCJA: Paulina Zyszczak KOREKTA: Katarzyna Lubawa OKŁADKA: Wiola Pierzgalska ILUSTRACJA NA OKŁADCE: Grinbox / Shutterstock KONWERSJA DO EPUB/MOBI: WYDAWNICTWO NOVAE RES ul. Świętojańska 9/4, 81-368 Gdynia tel.: 58 698 21 61, e-mail: Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Kryminał, Humorystyczny, książki na jesienne wieczory, książki na lato, książki na poprawę humoru, śmieszne książki dla dorosłych, Sensacja, thriller |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 195x121 |
Liczba stron: | 276 |
ISBN: | 9788381470957 |
Wprowadzono: | 15.10.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.