Bezkres kosmosu zawsze był niebezpiecznym miejscem, gdzie łatwo można było stracić życie. Sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana, kiedy to wybuchła krwawa wojna pomiędzy dwoma potężnymi rasami, które szczerze się nienawidzą i chcą za wszelką cenę całkowicie wytępić swojego wroga. Szerząca się nienawiść nie spaczyła jednak umysłu każdego. Alana i Marko jako przedstawiciele nienawidzących się gatunków powinni ze sobą walczyć. Połączyła ich jednak głęboka prawdziwa miłość, czego efektem było przyjście na świat ich córki (będącej narratorką historii). Kochający się rodzice muszą więc przeciwstawić się obu stronom konfliktu, zadbać o bezpieczeństwo swojej pociechy i znaleźć miejsce, w którym będą mogli ją spokojnie wychować.
Sam zarys fabuły może dawać mylne przeświadczenie, że mamy tu do czynienia z klasycznym i mocno już wyświechtanym motywem Romea i Julii, tylko że w bardziej kosmicznej scenerii. Zdecydowanie warto jednak dać tytułowi szansę, aby szybko się przekonać o tym, że Brian K. Vaughan ma do zaoferowania czytelnikowi znacznie więcej niż tylko wątek zakazanej miłości.
Z każdą kolejną przeczytaną stroną zanurzamy się tu w kosmicznym galimatiasie, w którym obok gorących uczuć Alany i Marko pojawiają się różnego rodzaju hybrydy, praktyki magiczne, egzotyczne światy, zdeprawowana szlachta, spiski, zdrady, śmierć, szereg bardziej standardowych elementów space oper, mocna dawka brutalności i wyrazista wulgarność (przez co komiks kierowany jest tylko do dorosłego czytelnika). Jeżeli ten świetnie przygotowany i naprawdę mocno angażujący mix treści to ciągle dla kogoś mało, to obok tego wszystkiego twórca umieszcza szereg niezwykłych postaci drugoplanowych. Nie są to jedynie statyści będący tłem dla trójki wspomnianych głównych bohaterów. Wręcz przeciwnie mocno ożywiają oni narrację, w wielu momentach wręcz wysuwając się na pierwszy plan opowieści, sprawiając tym samym, że scenariusz staje się wielowątkowy.
Opinia bierze udział w konkursie