?Saharyskie dni? wydano w Polsce po raz pierwszy. Choć lektura ta nieco odbiega od typu powieści, po jakie zazwyczaj sięgam, już w intrygującej fotografii i niemniej ciekawych informacjach na okładce doszukiwałam się prawdziwej perełki. Czy ta książka rzeczywiście może zauroczyć czytelnika?
Kolejne strony powieści pokryte zostały szczegółami życia na pustyni. Autorka opisuje czas, jaki spędziła tam z mężem. Z jej opisów wyłania się rzeczywistość, która z pewnością nie mogłaby stać się udziałem każdego. Surowość, nieustępliwość i dzikość przebijają się niemal z każdego zdania. Sanmao pisze bardzo szczerze, otwarcie, chętnie dzieli się szczegółami. Najbardziej jednak zaskakuje sposób, w jaki snuje swą opowieść- robi to z przyjemnym poczuciem humoru i pewnym dystansem do tej codzienności.
Bez wątpienia krajobraz opisywany przez autorkę stanowi całkowite przeciwieństwo dla naszych realiów. Zawsze, kiedy za sprawą literatury mam do czynienia z rzeczywistością tak inną od tej, którą znam, czuję się w dużej mierze oczarowana, bowiem egzotyka i osobliwość działają na mnie jak magnes. Dzięki tej powieści dostałam niezwykłą możliwość przeniesienia się na chwilę na odległą Saharę, w jeszcze odleglejsze lata 70, by stać się uczestniczką wydarzeń rozgrywających się między członkami żyjącego na tym obszarze plemienia Sahrawi.
Tym, co po prostu wypada docenić w tym tytule, jest realizm, na którym się opiera oraz autentyczność opisywanych miejsc, ludzi i przeżyć. To mocna, prawdziwa i działająca na wyobraźnię historia, która za sprawą plastycznych opisów i emocjonalnego wydźwięku może zachwycić każdego czytelnika. I choć może zabrzmi to zbyt prosto w obliczu takiej powieści- jestem pewna, że każdy może znaleźć w niej coś dla siebie. Szczególnie, że autorka pisze prosto z serca. Nie stara się nas tą opowieścią na siłę zaszokować, przesadnie poruszyć czy dogłębnie przestraszyć. Ona zwyczajnie opisuje codzienność, chwyta się momentów, wspomina, przelewa na papier uczucia.
?Saharyjskie dni? to przede wszystkim zapiski dotyczące ludzi. Przedstawienie ich rzeczywistości, życia, emocji. Całość ma bardzo osobisty wymiar, powiedziałabym nawet, że nieco intymny. Z opisów Sanmao wyłania się bowiem historia prostych ludzi, którzy żyją w bardzo odmienny, ale przez to niemniej piękny, sposób. Ludzi ceniących sobie spokój, bliskość natury, zwyczajność. To o życiu wśród nich autorka marzyła i to pragnienie udało jej się spełnić, doświadczając i radując się tym, na co wielu z nas popatrzyło by raczej z przymrużeniem oka albo i lekką niepewnością.
Podczas lektury można poczuć, że autorka nie skupia się jedynie na przedstawieniu suchych faktów, choć cennych informacji też oczywiście nie brakuje. Jej powieść to zbiór emocji, kolekcja przeżyć. Opowieść szczera, spisana z wielką naturalnością, nad wyraz przekonująca i działająca na wyobraźnię, a przy tym skłaniająca do refleksji. Tkwi w niej wielkie bogactwo, którym ciężko się w trakcie czytania nasycić. Opisy Sanmao pozwalają nam na chwilę zamienić się z nią miejscami, poczuć to, co czuła ona. To piękne świadectwo odległych, dzikich i egzotycznych krain.
Lektura, która nie zawodzi, nie przytłacza i nie nuży, a wręcz przeciwnie- zostaje z czytelnikiem na dłużej i nie pozwala o sobie szybko zapomnieć. Warto poświęcić jej wieczór, albo kilka i nacieszyć się tym, czym autorka chciała się podzielić. Myślę, że to jedna z ciekawszych powieści, jakie wydane zostały w ostatnich miesiącach.