Scarlett Priest (zresztą tak jak i ja ) nie dowierza w to co się wydarzyło w biurze Gabriela Legenda. Mężczyzna zaprzepaścił taką szansę, święcie wierząc, że nie zasługuje na szczęście, jak i na samą Scarlett. I choć oboje będą próbowali żyć bez siebie, tak im dłużej będzie trwać ta ich ?rozłąka? tym bardziej będą za sobą tęsknić. Gdy pewnego dnia, kobieta trafi do szpitala, mężczyzna postanowi na nowo o nią zawalczyć. Ale czy uda mu się odbudować stracone zaufanie?
Nie wiem co książki Megan March mają w sobie, ale ja się przy nich dosłownie rozpływam. Uwielbiam pióro autorki i to jak z każdą stroną buduje napięcie, a relacje między bohaterami wkradają się w serce i za chiny ludowe nie chcą z niego wyjść!
Jeśli czytaliście ?Upadek legendy? to z pewnością wiecie, jaką rewelację autorka sprawiła nam na zakończenie pierwszej części. Ja dosłownie nie dowierzałam w to co się wydarzyło, bowiem ja tej parze kibicowałam od momentu ich pierwszego spotkania! No ale to jest właśnie to, co uwielbiam u Megan ? ciekawe czy autorka przy pisaniu, myśli ? ?żeby nie było za kolorowo i słodko, zrzucę tutaj taką bombę, żeby czytelnikowi podniosło się ciśnienie? :D
Są takie książki, które czyta się z ogromną przyjemnością, ale z drugiej strony nie chce się ich kończyć. ?Scarlett? jest właśnie jedną z takich pozycji. Autorka w genialny sposób prowadzi całą fabułę, a z każdą kolejną stroną, historia coraz bardziej zachwyca i wciąga. Bohaterowie są tak dobrze wykreowani, że nie sposób ich nie polubić. I w tym przypadku nie mówię tu tylko o Gabrielu i Scarlett, bo tych to się kocha miłością prawdziwą, ale cała otoczka postaci drugoplanowych sprawia, że o nich też by się chciało przeczytać osobną historię. Relację między nimi wszystkimi są tak prawdziwe, tak namacalne, że aż człowiek sam chciałby żyć w otoczeniu takich osobistości :P Ogromny plus za poczucie humoru, które autorka wprowadziła do swojej książki. Wprowadzenie do tekstu ?przemyśleń? danego bohatera w danym momencie, wywoływało uśmiech na mojej buzi, a i nieraz parskałam śmiechem na to, co przeczytałam, bowiem sama pewnie miałabym takie myśli w najmniej odpowiednich momentach :P No i oczywiście na uznanie zasługują sceny 18+, są tak ciekawie opisane, że niejednej czytelniczce pojawi się rumieniec na policzkach, a ciepłota ciała znacznie się zwiększy :P
A! I żeby nie było za kolorowo, bo ta historia oprócz tego, że roztapia serca, to trochę cukru w sobie ma, ale autorka skutecznie ją przełamała zakończeniem ;) i w tym przypadku nie płaczę, bo na półce już czeka ?Decydujące starcie?, więc już wkrótce poznam zakończenie tej świetnej trylogii.
Opinia bierze udział w konkursie