Eryk Deryło wraz z bratem Romanem i przyjaciółką Ewą tworzy grupę Zagadkowych Agentów. Zgłasza się do nich chłopiec, Witek, który twierdzi, że porwano jego pieska. Był na spotkaniu z magikiem, który chciał udowodnić, że czarna magia istnieje. Podczas przedstawienia pupile dzieci po prostu wyparowały. Eryk z resztą detektywów postanawia zająć się sprawą.
Sekret magika to pierwszy tom serii dziecięcych powieści detektywistycznych pod nazwą Zagadkowi Agenci. Autorem jest znany pisarz kryminałów, Max Czornyj. Głównym bohaterem serii jest Eryk Deryło, którego dorośli czytelnicy znają z innych powieści autora.
Fabuła przedstawia śledztwo detektywistyczne trojga bohaterów. Trzecioosobowy narrator przedstawia kolejne działania Zagadkowych Deteketywow. Narratorem jest prawdopodobnie sam autor, który we wstępie zwraca się do czytelników. Czasem narrator wtrąca się w opowiadanie historii, nie jest mu pisana bierna relacja. Potrafi powiedzieć na przykład ?ale to zostawiam Erykowi, on później sam to wyjaśni?. Skraca to dystans między autorem a czytelnikiem, historią i jej odbiorcą i wypada całkiem zgrabnie.
W książce dzieci zapoznają się ze sprawą zaginionych zwierząt, jest też chwila na opowieść pokrzywdzonego, która prezentowana jest w formie retrospekcji. Potem przyjaciele ruszają sprawdzić poszlaki ? trafiają na plakaty informujące o występie magika, podpytują o niego, a także szukają w internecie wiadomości o nim. Każdy z tej trójki ma swoje zadanie do wykonania, każdy w czym innym jest mocny. Eryk potrafi uważnie słuchać, zna też wiele książek, które pomagają mu w rozwiązywaniu spraw. Roman to typ sportowca. Ewa natomiast doskonale radzi sobie w sieci i uwielbia elektronikę. Nie zabrakło w książce też wątków bardziej ?prywatnych?. Dowiadujemy się, gdzie mieszkają Deryłowie i poznajemy rodziców chłopców. Wspomina się też o stylu ubioru i panujących w tej rodzinie zasadach ? na przykład bracia nie mają komórek.
Przyznam, że nie spodziewałam się, że sprawa będzie miała taki finał. Owszem, podejrzewałam, jak może się skończyć, ale autor rozwiązał ją w bardzo dobrym stylu. Akcja pod koniec powieści przyspiesza, rośnie też atmosfera grozy. Zbierane do tej pory poszlaki dopiero na koniec zostają zaprezentowane i niczym w klasycznym kryminale złoczyńca zostaje skonfrontowany z dowodami, a główny detektyw, w tym przypadku Eryk, wyjaśnia pozostałym motywy i przebieg wydarzeń. To podobało mi się bardzo.
To, co podobało mi się mniej, to przede wszystkim początek powieści. Zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę, nie mogłam się odnaleźć w fabule. Czułam się, jakbym pominęła tom albo kilka serii, bo autor wspomniał o tym, że Zagadkowi Agenci mają już na koncie rozwiązanie jakichś spraw. Byłam zagubiona. Minusem moim zdaniem jest też pojawianie się w treści trudnych słów, których dzieci mogą nie zrozumieć. Na szczęście na końcu książki znajdziemy słownik, który pomoże w rozszyfrowaniu, o co chodziło.
W książce oprócz tekstu są też ilustracje. To dość proste rysunki, które przedstawiają konkretne sceny z książki ? jedne są bardziej statyczne, inne nieco dynamiczne. Nie mają kolorów, więc w sumie można samemu się pobawić i pokolorować je po skończonej lekturze. Nie do końca mi się podobały ? były jakieś takie nieforemne, ale to nie ja jestem docelowym odbiorcą pozycji, więc nie mnie mają one przypaść do gustu.
Ciekawa jestem dalszych przygód Zagadkowych Agentów. Bardzo podoba mi się obecnie panujący trend, w którym twórcy powieści dla dorosłych piszą też pozycje dla dzieci. Zazwyczaj są to historie detektywistyczne i dobrze, bo można w nich zawrzeć przygody, tajemnice i akcję. Tu dodatkowo były też momenty grozy ? sama miałam ciarki! Czekam na kolejne tomy.