Uwielbiam sięgać po książki Marcina Margielewskiego, ponieważ odkrywa przed nami prawdę dotyczącą arabskiego świata. Pokazuje nam, że nie wszystko jest takie piękne, na jakie wygląda. Daje dobre rady dotyczące pobytu w tamtych stronach. Na przykładach swoich rozmówców pokazuje nam jakich błędów nie powinniśmy popełniać, przebywając w arabskim świecie. Tym razem sięgnęłam po najnowsze dzieło pod tytułem: "Sekrety arabskich kurortów". Poznałam tutaj pracę rezydenta turystycznego. Dzięki głównej bohaterce wiem, że nigdy nie chciałabym pracować w takim zawodzie, ponieważ w tamtych krajach jest to bardzo niebezpieczny zawód. Po pierwsze trzeba być miłym dla klientów, po drugie trzeba wyrabiać normy. Turyści bywają bardzo roszczeniowi i nie zawsze postępują z zasadami danego kraju. A to grozi poważnymi konsekwencjami.
Naszą bohaterką jest Kasia. Razem ze swoim narzeczonym Ziadem mieszkała w Dubaju. Wszystko byłoby pięknie, gdyby na swojej drodze nie spotkała pewnej zazdrosnej kobiety, która nie cofnie się przed niczym, żeby odbić jej chłopaka. Jakimi metodami się posłuży i co na tym ugra, dowiecie się, czytając "Sekrety arabskich kurortów".
Ciekawa jestem, czy będąc na wakacjach zachowujecie się tak samo jak roszczeniowi klienci Kasi?
Dzięki tej książce poznałam wiele ciekawostek, które mogą uratować turystów przed więzieniem. Czy wiedzieliście, że będąc w arabskich krajach, nie można wspierać zbiórek charytatywnych? Grozi za to więzienie. Też tego nie wiedziałam. Powiem więcej, jestem w totalnym szoku. Za pomoc grozi więzienie. Jak radzi Kasia, jadąc do arabskich krajów lepiej pousuwać ze swoich kont wszystkie posty ze zbiórkami, w których uczestniczyliście lub po prostu je udostępniliście. Nie warto się narażać.
Jakie jeszcze pułapki czekały na naszą bohaterkę i czekają na was, dowiecie się z tej książki.
Zanim wyjedziecie do danego kraju, warto poznać jego prawa. Nieznajomość prawa nie zwalnia nas z jego przestrzegania. A jak wiecie, tamte kraje są pod tym względem bardzo rygorystyczne.
Cieszę się, że mogłam przeczytać najnowszą powieść Marcina Margielewskiego.
Książkę "Sekrety arabskich kurortów" przeczytałam w kilka godzin. Jej treść tak mnie pochłonęła, że nie mogłam się od niej oderwać. Uwielbiam książki na faktach. Opisane tutaj wydarzenia zdarzyły się naprawdę. To jest przerażające. Oczywiście autor zmienił imiona i nazwiska niektórych bohaterów dla dobra Kasi.
Każda książka tego autora uświadamia mi, że mimo pięknych krajobrazów, dobrej kuchni nigdy nie chciałabym pojechać do arabskich krajów. Wolę siedzieć w Europie i nie narażać swojego życia.
Mam cichą nadzieję, że autor tworzy już swoją kolejną wstrząsającą powieść. Z przyjemnością ją przeczytam.
Dziękuję Marcinowi Margielewskiemu za to, że dzieli się z nami historiami ludzi żyjących w tamtych niebezpiecznych stronach. Brawo za odwagę.
Opinia bierze udział w konkursie