"Sen Henny" Artura Wellsa to dość ciekawa powieść fantasy, która porusza bardzo wiele rozmaitych wątków. Znajdziemy w niej bowiem motyw wojny, zemsty, walki o władzę, magii, czy też miłości. Autor skupia się jednak przede wszystkim na ukazaniu nam, jak funkcjonują wyższe warstwy społeczności. Nie szczędzi nam opisów politycznych rozgrywek, intryg i strategii, jakie podejmują bohaterowie w wyścigu o władzę. Znaczną część książki poświęca na przedstawienie nam historii kontynentu Henny oraz sytuacji, w jakiej aktualnie się on znajduje. Stopniowo odkrywa przed nami poszczególne jego krainy dając nam okazję na dokładne poznanie ras, które je zamieszkują. Muszę przyznać, że autor oferuje nam dosyć ciekawy wachlarz bohaterów. Należą do niego Ludzie, Czarodzieje, Elfy, Zimni Rycerze i Istoty Czystej Magii. Większość z tych ras jest nam bardzo dobrze znana z innych powieści fantasy, więc rewelacji, jako tako tutaj nie ma. Zaskoczeniem są jednak Zimni Rycerze, z którymi to spotykamy się po raz pierwszy na kartach tej historii. Jest to grupa pozbawionych uczuć wojowników, której zadaniem jest utrzymywanie równowagi na kontynencie Henny. Bardzo ciekawa byłam ich kreacji, dlatego zawiodłam się, kiedy ich udział w tej historii okazał się niewielki. Moim zdaniem zbyt mało skupiono się na Czarnym Zakonie i samym Teocrasmusie. Historia zimnych wojowników została potraktowana bardzo po macoszemu. Oczekiwałam, że znajdę więcej tekstu z ich perspektywy. Autor jednak zamiast tego nakreślił mi wyraźny obraz czarodziejów. Początkowo byłam tym faktem rozczarowana jednak koniec końców przyznałam, że było to nad wyraz dobre posunięcie. Nie bez powodu poświęcił on tej rasie więcej uwagi niż innym. Bowiem to właśnie ona z władcą Moresem na czele pragnie zawładnąć kontynentem Henny.
Najbardziej zaciekawiła mnie postać młodego czarodzieja Teondaala. Czytałam o jego losach z wielką przyjemnością. Nadaje on pewnego uroku tej historii. Nie sposób się oprzeć jego niezwykłej i tajemniczej osobowości. Pozornie wydaje się być nieszkodliwym, ciekawym świata ludzi czarodziejem. Szybko przekonujemy się jednak, że jest zupełnie inaczej. Posiada on, bowiem ogromną moc i skrywa wielką tajemnicę, która niejednego zaskoczy.
Zdecydowanie jest to moja ulubiona postać z tej książki. Mam nadzieję, że kolejna część pozwoli mi na jeszcze lepsze jej poznanie.
Artur Wells potrafi jasno i wyraźnie nakreślić czytelnikowi swoją wizję krain i całego kontynentu Henny. Stopniowo acz nie owijając w bawełnę odkrywa przed nami jego historię. Buduje zgrabne opisy przekazując nam tylko niezbędne informacje do odczytania całości powieści. Nie zapycha stron niepotrzebnymi dialogami, czy też przydługimi opisami otoczenia. Zyskujemy przez to wartką akcję. Sama fabuła choć rozwija się bardzo szybko, to wcale na tym nie traci. Książkę czyta się przyjemnie i lekko, a opisy są wystarczające by zadziałała wyobraźnia. Jeśli o mnie chodzi to jestem nią zachwycona. Urzekł mnie jej klimat oraz interesująca fabuła. Autor zmierza w dobrym kierunku, oby tylko nie zboczył z obranej drogi!
Podsumowując "Sen Henny" to powieść, która przeniesie Was do niezwykłego świata pełnego fantastycznych istot. Staniecie się świadkami ich konfliktów, dworskich intryg, niespełnionych miłości, oraz bitewnego szału. Poznacie wielu ciekawych bohaterów, którzy reprezentują zarówno dobro, jak i zło. Po czyjej stronie staniecie? Przekonajcie się sami! Gorąco wszystkim polecam!
...