Co do twórczości autorki już pisałam, że jej książki muszę czytać w odpowiednim momencie tzn. ja to tak odbieram, bo tak jak w przypadku ?Bluszcz? tak i tutaj, czyli ?Sen na pogodnie dni? podeszłam dwukrotnie nie dlatego że coś z tą książką jest nie tak, ale tyle emocji zawarte w niej nie da się czytać będąc wesołą, radosną, kipiącą ze szczęścia (tzn. da się, ale ja musiałam odłożyć i wrócić, jak czułam, że teraz jest ten moment) oczywiście Wy możecie inaczej odczuwać i to jest mega.
Życie na emigracji nigdy nie jest łatwe tym bardziej będąc samotnym, ale kto tego nie przeżył nie zrozumie, jak to mówią ?tam, gdzie nas nie ma zawsze jest lepiej? bądź ?trawa zawsze zieleńsza za płotem?. Poznamy Lizę, która kilka tam temu zmuszona była do przeprowadzki do kraju ?mlekiem i miodem płynąca? ze względu na syna, ale jak to wszystko wyglądało to już zostawię do waszego odkrycia.
Czy układając sobie życie za granicą z różnych powodów można być tak naprawdę szczęśliwym i czuć się jak w domu? To już kwestia indywidualna, bo oczywiście rozumie, że są osoby którym lepiej żyje się w innym kraju, niż w swoim rodzimym. Zdarzają się też takie osoby/pary/małżeństwa, które niestety im dłużej są po drugiej stronie granicy tym większa ość goryczy w nich kwitnie i chodź tak naprawdę nie mają powodów do narzekania nic i nikt nie potrafi do nich trafić i to też jest normalne i spotykane.
Kolejną rzeczą jaka ma miejsce to możliwość ułożenia sobie życia będąc już w wieku, w którym myślało się, że za ?chwilę? będzie się bawić wnuki, a tu życie naszykowało nam taki rollercoaster emocjonalny, że czasem nic tylko żyły sobie podciąć, ale może warto najpierw spróbować różnych sposobów uspokojenia się, zorientowania ?w terenie? wzięcia głębokiego oddechu od tego co się stało i zacząć iść do przodu ku życiu, które może okazać się inne, lepsze od tego które do tej pory mieliśmy?!
Alzheimer to choroba, na którą nie choruje tylko dana osoba, ale cała rodzina i mam nadzieję, że za X lat medycyna odkryje, jak zahamować to diabelstwo, które z dorosłego człowieka robi małe dziecko, roślinę niezdatną do samodzielnego funkcjonowania. Tutaj poznasz idealne małżeństwo, które postanowiło, że na ?Jesień życia? wrócą do miejsc, które niegdyś należało do ich kraju, ale jak napisałam wyżej życie zawsze rozkłada swoje karty więc nie mamy wpływu na to, co będzie jutro, za jakiś czas w tym przypadku choroba dopadła Leonie, a jak z tym radził sobie mąż Helmut to też zostawię Wam.
...
Opinia bierze udział w konkursie