Witam, dziś mam dla was recenzję książki Serce na linii autorki Karen Witemeyer .
Grece Mallory to silna i niezależna kobieta, która potrzebowała schronienia, odnalazła je w kobiecej kolonii Harpers Stadion. Okazuję się, jednak iż ten, który ją prześladuje, znalazł miejsce, w którym ta się ukrywa, Grece zaczyna się obawiać, że będzie musiała ponownie wyjechać.
Amos Bledsoe uważany jest za dziwaka i kogoś, kto nie potrafi znaleźć sobie partnerki. Nie popisuje się siłą, pracuje jako telegrafista, gdzie ceni sobie rozmowy przez telegraf bardziej, niż spotkania z kobietami, jeździ także na bicyklu. Co wieczór wymienia wiadomości z pewną tajemniczą nieznajomą, Panną G. wydaje mu się jednak, iż właśnie z nią mógłby dzielić swoje życie.
Kiedy w końcu decyduje się, by spotkać się z telegrafistką, podsłuchuje wiadomość, w której dowiaduje się, że grozi jej niebezpieczeństwo.
Amos decyduje się porzucić swój bezpieczny świat, by stać się bohaterem, którego potrzebuje Grece.
?Kobieta, by być silna, nie potrzebuje mężczyzny?.
Dzięki ...mogłam bliżej poznać założoną przez Emmę Chander żeńską osadę Harpers Stadion. Jej losy przedstawione zostały w pierwszej części serii Niezłomne serca.
W drugiej części mamy jednak do czynienia z kobietą, która bardzo dużo w swoim życiu przeszła, po zabójstwie jej ojca i odkryciu sekretów, które do tego doprowadziły, kobieta została zmuszona do ukrywania się.
Autorka bardzo fajnie pokazała nam charakter głównej bohaterki silnej niezależnej kobiety, która wiedziała, czego chce i dążyłaby to zrealizować.
To samo było z charakterem głównego bohatera Amosa niby cicha woda, schowany w swoim bezpiecznym kokonie nie wychylał się i nie pokazywał siły, jaka w nim siedziała. Mimo tego, że można było pomyśleć, iż to taki typ, który wszystkiego się boi, los zaskoczył nas bardzo pozytywnie, kiedy ruszył na ratunek kobiety, której nigdy nie widział na oczy. Bardzo dużo mamy tutaj tajemnic i niewyjaśnionych sytuacji, mimo tego, iż miasteczko było założone przez kobiety, mężczyźni grali tutaj rolę stróży prawa, pokazując chęć pomocy tym kobietom.
Bardzo podobało mi się, jak można porozumiewać się za pomocą telegrafu i specjalnych kodów, które ciężko jest odczytać zwykłemu człowiekowi.
Jednak czy człowiek może żyć bez uczucia i w samotności? Wydaje mi się, że niestety nie, ciężko jest, kiedy nie ma się do kogo odezwać czy poczuć czyjąś bliskość, chociażby na chwilę, poczuć do kogoś najpiękniejsze uczucie, jakim jest miłość .
Książka Serce na linii to opowieść, która spodoba się każdemu, kto lubi wątki miłości, niebezpieczeństwa, a nawet tajemnic, jak i niewyjaśnionych spraw.
Opinia bierze udział w konkursie