...
"Zostawiła jednego z najważniejszych ludzi w swoim życiu i on umarł. Nie ma go.
Już nigdy nie chwyci jej za rękę i nie powie ?Mela, miłość jest najcenniejszym darem w życiu? ."
Melania ratuje innym ludziom życie. Jest lekarką. Miała męża, a bynajmniej tak jej się wydawało, do czasu aż nie odkryła, że ją zdradza. Pasmo nieszczęśliwych informacji na tym się nie kończy. Dowiaduje się, że jej dziadek umarł. Musi wrócić tam, gdzie zostawiła za sobą przeszłość. Okazuje się, że w testamencie, który spisał dziadek, przychodnia przeszła pod jej opiekę. Musi zająć się tym miejscem, ale nie jest z tego zadowolona. Sumienie nie pozwala zostawić tych biednych ludzi bez medycznej opieki. Chcąc nie chcąc, musi wykonać zadanie, jakie postawił przed nią dziadek. Tylko co się stanie, kiedy ponownie przyjdzie spotkać się jej z Oskarem? Czy dawne rany ponownie staną się rzeczywiste? Dziadek miał plan... sprawi on, że ponownie zatopią się w swoich ramionach albo nawzajem się zniszczą. Co okaże się silniejsze? Miłość czy nienawiść?
"Serce pierwszego kontaktu" to książka, która pokazuje, jak jedna wiadomość może zniszczyć człowiekowi życie. Coś, co wydawało się nie mieć końca, w momencie zostaje przerwane. Czy wystarczy sił, aby ponownie połączyć i naprawić to, co zostało zniszczone?
Relacja pomiędzy bohaterami to niewątpliwie hate-love, ale z większą dawką nienawiści. Bohaterowie byliby w stanie się pozabijać. Od samego początku czuć pomiędzy nimi ciskające gromy. Żadne z nich nie jest w stanie zdobyć się na szczerą rozmowę, która wiele by wyjaśniła. Oboje unoszą się honorem. On miejscowy mechanik. Ona lekarka z Warszawy. Dwie zupełnie różne warstwy społeczne. Dzieli ich przepaść, ale nad tą przepaścią był kiedyś most, który łączył ich w jedną całość. Co takiego się stało, że ich drogi rozeszły się w zupełnie różnych kierunkach?
Autorka stworzyła niebanalną historię, która pokazuje nam, że grzeszy przeszłości, ciągną się za nami i sprawiają, że musimy stawić im czoła. W tej historii po dziesięciu latach Melania znalazła się w sytuacji, gdzie dawna miłość ponownie pojawi się w jej życiu. I jakie było moje zdziwienie, kiedy bohaterka opierała się i nie tak prosto dała się omamić. Ona jest twardą kobietą, która tak szybko nie zapomina. Mimo że nadal cierpiała, to każda chęć wytłumaczenia się Oskara nie była przez nią słuchana. On się starał, ale ona tak jakby się poddała. Nie chciała walczyć o coś, co ponownie miało szanse narodzić się pomiędzy nimi. Z przyjemnością śledziłam to, jak z każdym dniem ich mury zaczynały się kruszyć. Powoli odradzało się pomiędzy nimi uczucie, ale kiedy zaczynało wychodzić nad nimi słońce, przyszły burzowe chmury, które na nowo zburzyły ich światy... Nie spodziewałam się tego, co się stało. Kolejna rozpacz, załamanie i ucieczka...
Pióro autorki zachwyciło mnie już podczas debiutu i w tej książce utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że z każdą kolejną historią mogę zostać zaskoczona. Dostałam tutaj coś innego, świeżego i godnego zapamiętania. Historię czytało się z lekkością. Po niespełna trzech godzinach ujrzałam napis koniec. Byłam jednocześnie smutna, że to już koniec, ale również zadowolona, że potoczyło się to takim torem.
W tej historii na pewno nie zabraknie emocji, które otulą was z każdej strony. Niejednokrotnie zostaniecie zaskoczeni. Dopadnie was smutek i niewyobrażalna złość. Zrobi się także niebezpiecznie. I tak to wszystko dostaniecie w tej książce.
Opinia bierze udział w konkursie