Filip ulega wypadkowi, w wyniku którego zostaje trwale okaleczony. Z pomocą przychodzi Anka, założycielka fundacji dla rodzin poległych strażaków Ogniste Serca. Kiedy w fundacji pojawia się Anita z czekiem na wysoką kwotę, Filip od początku jest nieufny. Jednak kobieta zyskuje sympatię założycielki fundacji, a z czasem i Filipa.
Tymczasem to, co widzimy, nie zawsze jest zgodne z rzeczywistością.
Nasze wyobrażenia mogą przypominać prawdę, ale czy są nią?
Twórczość autorki znam jedynie z których historii zawartych w dwóch antologiach, spodobały mi się one na tyle, że postanowiłam sięgnąć po pełnowymiarową książkę Natalii. Autorka ma lekkie i przyjemne pióro, co sprawiło, że książkę pochłonęłam w jeden wieczór. Fabuła została ciekawie nakreślona i poprowadzona, zaś bohaterowie dobrze wykreowani. Można powiedzieć, że książka jest mi bliska, ponieważ jej akcja toczy się w Łodzi, a ja mieszkam około 20 km od tego miasta, studiowałam tam, a ze wspomnianego w książce Konstantynowa Łódzkiego pochodzi mój Tata. Historia została przedstawiona z perspektywy kilkorga postaci, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że w tym przypadku był to fajny zabieg, ponieważ tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym wielu emocji. Szkoda jednak, że nie był dokładnie wyodrębniony podział na punkty widzenia poszczególnych bohaterów, myślę, że wtedy dużo łatwiej by się tą powieść czytało. Filip i Anita mają za sobą trudną przeszłość, która miała znaczący wpływ na ich obecne życie. Mężczyzna jest po ciężkim wypadku podczas pełnienia służby w straży pożarnej, stał się przez to bardzo nieufny, natomiast Anita wychowywała się w domu, w którym liczył się jedynie status materialny, a brakowało miłości. Bohaterowie początkowo nie pałają do sobie zbytnią sympatią, dodatkowo mogłoby się wydawać, że są całkowitymi przeciwienstwami, jednak zagłębiając się coraz bardziej w ich losy okazuje się, że mają ze sobą sporo wspólnego. Bohaterowie ciągle przyciągają się i odpychają, a do głosy zaczynają również dochodzić opinię innych osób, które bardzo mieszają. Autorka w swojej książce porusza bardzo ważny temat traum i ciężkiej sytuacji strażaków i ich rodzin po wypadkach w trakcie służy, mój narzeczony jest strażakiem ochotnikiem, więc wiem z jakim strachem żyją żony i partnerki strażaków. Takie akcje w rzeczywistości powinny być bardziej nagłaśniane. Myślałam, że już nic w tej historii nie zdoła mnie zaskoczyć, jednak zakończenie jakie serwuje autorka naprawdę wbija w fotel. Mam nadzieję, że niedługo ukaże się kontynuacja losów Filipa i Anity, bo Natalia pozostawiła mnie z wieloma pytaniami. Moja ocena 8/10.
Opinia bierze udział w konkursie