Na co dzień większość z nas ma to szczęście, że znajduje się poza zasięgiem okrucieństw tego świata. Niektórzy jednak stykają się z nim regularnie i myślę nie tylko o ofiarach, ale przede wszystkim o funkcjonariuszach, starających się by sprawiedliwości stała się zadość. Pewien wycinek tych przedstawicieli służb ma do czynienia z naprawdę najgorszymi, często niewyobrażalnymi czynami. Jedną z takich osób jest były agent biura śledczego, który o swoich doświadczeniach opowiada w książce Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI. Ktoś mógłby zapytać, po co ktokolwiek miałby interesować się takimi zwyrodnialcami jak John Wayne Gacy, Ed Kemper, czy Charles Manson? Dlaczego czytelnik chciałby poznać sposób ich postępowania, czy prześledzić ich tok myślenia? Historie tych potworów są przecież na tyle przerażające, że już samo ich bliższe poznanie mogłoby narazić przeciętnego odbiorcę na traumę. Ludzka ciekawość nie zna jednak granic, a przynajmniej moja ciekawość nie zna granic, więc zdecydowałem się sięgnąć po najnowszą książkę wydawnictwa Filia. Jest jeszcze jeden powód, dla którego postanowiłem przeczytać ten tytuł. Jego autor, agent Robert K. Ressler stanowi pierwowzór dla postaci Billa Tencha z serialu Mindhunter, który opowiada o początkach profilowania seryjnych morderców w Stanach Zjednoczonych. Jeśli jesteście miłośnikami serialu Davida Finchera tak jak ja lub przynajmniej lubicie kryminalne klimaty, to najprawdopodobniej również zainteresujecie się tą książką. Przejdźmy do samej treści tego opracowania. Choć Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI to książka wydana w naszym kraju w lutym br. to oryginalne wydanie pochodzi z 1993 r. Podchodząc do lektury musicie zatem wziąć pod uwagę fakt, że nie uwzględnia ona ponad 20 ostatnich lat, w których dziedzina nauki jaką jest profilowanie znacząco się rozwinęła. Tutaj mamy okazję poznać jej początki oraz przyjrzeć się pierwszym oraz najbardziej interesującym sprawom. Czytając poszczególne rozdziały mamy nie tylko okazję prześledzić sposób działania morderców, poznać ich motywacje i dowiedzieć się jakie wydarzenia mogły doprowadzić ich do popełnienia nieludzkich czynów. Zgłębiamy nie tylko ich psychikę. Doświadczenia byłego agenta FBI to w końcu również mnóstwo biurokracji. Jak wiele wysiłku, rozmów, namawiania, jeżdżenia po kraju, współpracy ze specjalistami trzeba było włożyć w powstanie Jednostki Nauk Behawioralnych? O tym także tutaj przeczytacie. Warto nadmienić, że nie jest to lektura wyczerpująca temat. Choć autor bazuje na swoich doświadczeniach i latach pracy w Federalnym Biurze Śledczym, to książki Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI stanowi raczej udany i interesujący wstęp do tematyki profilowania, aniżeli rozbudowaną, naukową pozycję. W jego ramach mamy okazję poznać różnice między mordercami zorganizowanymi, a niezorganizowanymi, czy w którym miejscu kończy się zakres działania FBI, a zaczyna lokalnych służb. W powyższym nie ma jednak nic złego. Autor w interesujący sposób opowiada o swoich doświadczeniach, zachęcając nas do zgłębienia poruszanych przez niego kwestii na własną rękę. Robi to w sposób bardzo czytelny. Mamy wrażenie jakbyśmy wysłuchiwali naszego dobrego kolegi przy piwku, czy kawce. Nie zostajemy zarzuceni litanią naukowych pojęć, czy lawiną szczegółów. Ressler idealnie dobiera najistotniejsze informacje dotyczące konkretnych morderstw oraz ich sprawców, a my z fascynacją przysłuchujemy się tym historiom. Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI to tytuł wart uwagi każdego miłośnika kryminałów. Jeśli zastanawialiście się skąd wasi ulubieni autorzy biorą pomysły na kolejne historie, to niewątpliwie w jakimś stopniu odpowiedź na to pytanie znajdziecie dzięki lekturze tej książki. Zanurzycie się w mrocznym świecie przerażających czynów, które każą nam wierzyć w to, że na Ziemi istnieją potwory. Stchórzycie, czy podejmiecie wyzwanie i zajrzycie w psychikę najgorszych z ludzi?
Opinia bierze udział w konkursie