- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.azwał twojego chłopaka pedałem. W tym momencie niemal się udławiłam blisko trzema milionami nasuwających się pytań: A) Dlaczego skurczybyk o wyglądzie neonazisty pobił kogoś, kogo nie zna, za nazwanie pedałem jakiegoś innego kolesia, którego też nie zna? B) Czy nie powinien zamiast tego po prostu przybić z nim piątkę? C) Dlaczego nazwał Lancea moim chłopakiem? Lance nie jest moim chłopakiem. To znaczy chciałabym, żeby nim był. O Jezu, chciałabym ujeżdżać go cały czas i chciałabym urodzić wszystkie jego dzieci, ale on nie jest moim chłopakiem. D) Przede wszystkim - dlaczego ktoś mógłby pomyśleć, że Lance jest gejem? On jest po prostu taaaki marzycielski. Jednak wydusiłam z siebie jedynie: - Stanąłeś w obronie Lancea? Nie wiedziałam, że przewracanie oczami może być tak przerażające. Cholera. Zrobiłam to. W końcu go wkurzyłam swoimi mocno porąbanymi pytaniami. Dlaczego zawsze muszę gadać ze strasznymi typami? Moja mama nadal uwielbia opowiadać wszystkim wokół, jak kiedyś wzięłam swój Happy Meal i usiadłam w McDonaldzie z grupą motocyklistów w skórach, a że miałam trzy lata, więc zapytałam tego o najgroźniejszym wyglądzie, dlaczego nosi kucyk. Według niej powiedziałam dokładnie: ,,Tylko dziewczynkom pasują kucyki". Moja ciekawość doprowadzi któregoś dnia do tego, że zostanę po prostu zamordowana. Skin, który teraz sam wyglądał zupełnie jak morderca, zdjął rękę z moich pleców i oparł ją o szafkę, tuż nad moją głową. Przechylił głowę na bok i przyglądał mi się, jakby rozważał, jak najlepiej obedrzeć mnie ze skóry, a ja oczywiście stałam tam jak kretynka, mrugając oczami. Podstawowe funkcje życiowe, takie jak mówienie, oddychanie czy bieganie, były całkowicie poza moim zasięgiem. Jakbym została sparaliżowana widokiem zwiniętego grzechotnika. I okazało się, że ten grzechotnik pachnie chusteczkami do suszarki do ubrań, papierosami i odrobiną wody kolońskiej. - Nie - odparł. - Broniłem ciebie. Tego było już za dużo. Napięcie było zbyt wielkie. Odwróciłam wzrok i cofnęłam się, lądując na leżącym za mną plecaku, o którym zapomniałam, i niemal straciłam równowagę. Obróciłam się, by go podnieść, i wzięłam głęboki oddech, próbując zebrać myśli, zanim znów spojrzę mu w twarz. Kiedy popatrzyłam na skina, jego upiorne oczy były zmrużone w kącikach, a usta lekko skrzywione w jedną stronę. Co za typ. Najwyraźniej bawiło go obserwowanie mojego zmieszania. Nadal uśmiechając się, powiedział: - Usłyszałem na dworze, jak ten gówniarz opowiada swojemu kumplowi, że dostał wzwodu z powodu ,,tej małej rudej w kabaretkach". Nie mogłem tam z nim dyskutować, Punkówo. Myślę, że przez ciebie każdy chłopak na tym parkingu przeżywa coś podobnego. Moja twarz nagle stanęła w ogniu. O Boże! Czerwienię się! Czy to się dzieje naprawdę? Mówił dalej, ale zamiast uśmiechu pojawiło się coś, co sprawiło, że krew we mnie zastygła. - Kiedy zobaczył, że ten wielki skurczybyk cię dotyka, zmienił się w nędzną ciotę - wycedził ostatnie słowo przez zaciśnięte zęby. - I powiedział swojemu kumplowi, że musisz kochać wsadzanie w tyłek, skoro tracisz czas z tym pedałem. Przełknij ślinę. Oddychaj. Co??? - Więc, więc go walnąłeś? Skin o oczach zombie nachylił się nad moim uchem i poczułam na szyi jego gorący, trujący oddech. - Obiłem mu pieprzony tyłek. Moje kończyny robiły, co chciały. Nogi same cofały się, potykając. Ręce szarpały paski plecaka. - Hmm, dzięki - wymamrotałam, rzucając spojrzenia wszędzie wokół, byle nie na niego. - muszę iść. Bo ucieknie Dzię - Knight - dodał, gdy się odwróciłam, wybiegając przez podwójne drzwi. - Dzięki, Knight. O cholera. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki Spis treści Dedykacja Wstęp CZĘŚĆ I Rozdział 1 Karta redakcyjna Tytuł oryginału SKIN Tłumaczenie Zofia Kunert (Wstęp i rozdz. 1-21) Teresa Tomczyńska (rozdz. 22-44 i Podziękowania) Projekt okładki Karolina Żelazińska Zdjęcia na okładce (C) Yuri Arcurs/Tetra images/Getty Images (C) Georgijevic/iStock by Getty Images absolutimagse/Shutterstock Dean Drobot/Shutterstock Redakcja Berenika Wilczyńska Korekta Monika Pruska Copyright (C) 2016. Skin by BB Easton Copyright (C) for the Polish translation by Zofia Kunert i Teresa Tomczyńska, 2020 Copyright (C) for the Polish edition by Wielka Litera Sp. z , Warszawa 2020 ISBN 978-83-8032-453-4 Wielka Litera Sp. z ul. Kosiarzy 37/53 02-953 Warszawa POBIERZ NA TELEFON APLIKACJĘ WIELKA LITERA AR Aplikacja WielkaLitera wykorzystuje technologię rozszerzonej rzeczywistości (AR) i umożliwia odtwarzanie wideo, audio oraz e-booków, a także przekierowuje na wybrane strony www. Aplikacja WielkaLitera jest dostępna w wersjach na Android oraz iOS. Pobierz ją za darmo i zobacz więcej. Konwersja: eLitera
książka
Wydawnictwo Wielka Litera |
Data wydania 2020 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 462 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Dla kobiet, Powieść erotyczna, Romans, książki dla babci, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | Wielka Litera |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2020 |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 462 |
ISBN: | 9788380324527 |
Wprowadzono: | 23.03.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.