W Turynie grasuje nieuchwytny morderca. Nad jego sprawą pracuje prokurator Francesco Scalviati oraz dziennikarka śledcza Leda de Almeida. Morderca zabija pary, które spotykają się w ustronnych miejscach. Jego zbrodnie dokonywane są z regularnością wyznaczaną przez fazy księżyca. Na pomoc prokuratorowi przybywa agent Stoner, który zajmuje się profilowaniem w FBI. Czy jego metody pomogą odkryć, kto stoi za zbrodniami?
Sezon pająków Barbary Baraldi to powieść sensacyjna z elementami thrillera. Narrator trzecioosobowy przedstawia wydarzenia z udziałem dwojga głównych bohaterów ? prokuratora i dziennikarki. Co jakiś czas zdradza też, co się dzieje u innych postaci.
Scalviati to inteligentny prokurator, który świetnie radzi sobie na miejscach zbrodni. Jest uważny i czujny, ale nie działa pochopnie. Pogoń za mordercą, przesłuchiwanie świadków i szukanie motywów sprawiają, że praca zaczyna go pochłaniać bez reszty. Chce dopaść złoczyńcę, przez co zaniedbuje rodzinę. Niedługo ma zostać ojcem, ale nie wspiera swojej żony, ponieważ skupia się na śledztwie.
Leda de Almeida jest z kolei dziennikarką ? przepracowuje traumę z poprzedniej sprawy, którą się zajmowała. Jest odważna i czasem bezczelna, ale w tej pracy właśnie taka musi być. Potrafi zadawać celne pytania, ale zachowuje informacje dla siebie, zamiast gnać z nimi od razu na policję. Ryzykuje i jej się to opłaca.
Powieść rozpoczyna się intrygującą sceną z tytułowymi pająkami. Liczyłam na to, że ten motyw będzie kontynuowany, ale nie ma on znaczenia dla dalszego rozwoju wypadków związanych z morderstwami. Miałam nadzieję, że będą one wykorzystane jako element zbrodni bądź w jakiś sposób naprowadzą czytelników na ważny trop, ale nie odgrywają w fabule żadnej ważnej roli.
Sama fabuła jest naprawdę wciągająca, a wykreowane postacie główne ? ciekawe i niebanalne. Dopracowany został też morderca. Autorka stopniowo odsłania kolejne elementy jego planu i pokazuje, jak gra z policją. Motywacje mordercy są nieco nieprawdopodobne, ale z drugiej strony przywodzą na myśl geniuszy zbrodni z końca XX wieku.
Najmocniejszą stroną powieści jest jej klimat. Autorka przenosi nas w czasie do lat 80. Sprawy toczą się swoim rytmem, a policja nie ma do dyspozycji ani komputerów, ani komórek, co sprawia, że niektórym ta lektura może się wydać wręcz archaiczna. Dla mnie to rodzaj retrospekcji ? sama w dzieciństwie nie miałam komputera, a telefon stacjonarny był jednym z najważniejszych urządzeń w domu. Tu natomiast często pojawia się fax, aparaty są na klisze, a komputer to zmora dziennikarki. Wszystko trzeba robić ?tradycyjnie? ? szukać informacji w papierach, publikować ogłoszenia w gazecie.
Sezon pająków to sprawnie napisana powieść. Motyw zbrodni jest przemyślany, a sama książka nieco retro przez lata, w których toczy się akcja, oraz zachowanie mordercy. Na plus wychodzą bohaterowie i klimat pozycji. Mam nadzieję, że autorka jeszcze będzie wydawana na polskim rynku, bo tą książką udowodniła, że potrafi budować napięcie i świetnie bazować na sentymentach dorosłych czytelników.
Opinia bierze udział w konkursie