Kochani, na wstępie warto, a nawet trzeba wyraźnie zaznaczyć, że nie jest to książka dla każdego. Przed sięgnięciem po nią zapoznajcie się proszę z ostrzeżeniem, które autorka umieściła na samym początku powieści. Wy unikniecie w ten sposób ewentualnego rozczarowania, a wasza opinia nie będzie krzywdząca ani dla historii Davea, ani dla Klaudii, która włożyła w nią całe swoje serce.
Dave Jonson nie miał udanego dzieciństwa. W domu traktowany przez rodziców, jakby był nic nie znaczącym przedmiotem, a w szkole szykanowamy i wyśmiewany przez rówieśników. Dave miał jednak coś, czego nikt mu nie mógł odebrać, a co okazało się drogą do nowego życia. Chłopak kochał muzykę, a jego talent szybko zauważyły osoby, które postanowiły zaryzykować i w niego zainwestować. Dave w błyskawicznym tempie podbił rynek muzyczny i zachłysnął się życiem gwiazdy rocka. Sława i pieniądze nie wymazały jednak uczucia osamotnienia, które Shadow coraz częściej tłumił używkami i alkoholem.
Kiedy wydawało się, że już niżej upaść nie może, a na jakikolwiek ratunek jest za późno w jego życiu pojawiła się nadzieja, której na imię było Melisa. Skromna, nieśmiała dziewczyna z bolesną przeszłością i poharataną psychiką uczęszczała na te same spotkania dla osób uzależnionych, na które przyjaciel namówił Davea. Dziewczyna, która sprawiła, że chłopak zaczął dostrzegać rzeczy, na które do tej pory był ślepy i głuchy. Zaczęły się w nim rodzić uczucia, o których istnieniu nie miał dotychczas pojęcia.
W końcu poczuł się szczęśliwy. Zrozumiał, że życie, jego życie może wyglądać inaczej, a wtedy los mu to szczęście w brutalny sposób odebrał, rozbijając serce Davea i moje na milion kawałków. ????
Już dawno nie czytałam tak mocnej i naładowanej emocjami książki. Szczególnie szokujące bez wątpienia są początkowe rozdziały opisujące w sposób dosadny i bardzo autentyczny obraz człowieka uzależnionego od narkotyków. Widzimy, jakie spustoszenie potrafią one zrobić nie tylko w organizmie, ale i całym życiu uzależnionego. Jak bezsilny jest człowiek w starciu z nałogiem. Jak niewiele trzeba, by wpaść w jego szpony, z których ucieczka bez wsparcia bliskich i silnej woli jest praktycznie niemożliwa.
Często to, co początkowo wydaje się jedynie zabawą, ucieczką w zapomnienie, okazuje się pułapką bez wyjścia, której ściany przesuwają się coraz bliżej środka.
Książki Klaudii Leszczyńskiej uwielbiam za trzy rzeczy: emocje i realizm, o których już wspomniałam oraz za bohaterów. Klaudia tworzy tak złożone i ciekawe postacie, że nie sposób o nich zapomnieć. Davea i Melisę pokochałam całym sercem, chociaż musicie wiedzieć, że co chodzi o Davea to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Musiał zapracować na moje zaufanie. Shadow jest postacią, którą się kocha i nienawidzi jednocześnie. Były momenty, kiedy miałam ochotę mocno, nim potrząsnąć, by się w końcu ogarnął. Czułam wtedy do niego niechęć i rozczarowanie. Potem jednak następowały chwile, w których zalewała mnie fala współczucia dla tego człowieka, a wtedy najchętniej przytuliłabym go i pokrzepiająco poklepała po plecach, dając nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży.
Melisa z kolei to taka dobra duszyczka, jedyne źródło światła w tej mrocznej historii. Dziewczyna przeszła w swoim życiu przez piekło, ale nie zdołało to zabić w niej, jej, wrodzonej dobroci. Bardzo jej współczułam. ????
?Shadow? jest boleśnie realistyczną historią, która przygniata ogromem emocji. Książka, o której mogę pisać długo, ale to i tak nie odda tego, co czułam podczas jej czytania. Dlatego gorąco zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę i poznania historii Melisy i Davea. ??????.
Opinia bierze udział w konkursie