- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nki na zaspanej twarzy. Miała perkaty nos i złodziejskie, niebieskie spojrzenie. - Proszę napalić - rzekł Nowak. - To pani pokój - zwrócił się do Ewy - a zimno będzie jeszcze niezgorzej. Ewa otworzyła okno. - Wspaniale! - zawołała - zupełnie jak u Colasa Breugnon w Clamecy. - Trafne choć odległe skojarzenie. - Wiem, to nie Burgundia i pogoda inna. Ale ten dziedziniec - cudo nieładu. Niech pan spojrzy, jak nierówny teren spada ku strumykowi w fosie. I te stare żebrowania w murze, te okienka. Latem tu musi być jednak Clamecy. Tu pachnie średniowieczem. - Może. Zadowolona? - Zadowolona. - Spotkamy się na obiedzie, o trzeciej, na dole w jadalni. - Tak jest, captain. - Da pani sobie sama radę ze swymi sprawami? - Tak jest, captain. - Dlaczego zachowuje się pani jak załoga frachtowca? - Nie wiem, captain. Nagle wydał mi się pan starym wilkiem morskim, człowiekiem z pokładowych desek, z kapitańskiego mostku. - Ciekawe. Pływałem wprawdzie trochę w handlowej, ale jako steward. Oficerom podawałem lunch w messie i sprzątałem kabiny. Nowak wyszedł. Ewa usiadła z westchnieniem na łóżku. ,,Ewo!... - pomyślała - uważaj! Już nic ci nie powiem, bo sama nie wiem, co ci mam powiedzieć..." - Więc wie pan? - Wiem. - I ma pan? - Nie. Jeszcze nie. - Ale wie pan, gdzie jest? - Mniej więcej. W przybliżeniu. Trzeba będzie dobrze poszukać. - No, to chodźmy na górę, do mnie. Po co o tym tutaj. - Nerwy? - Ależ skąd. Ja i nerwy? Taki zdrowy czło - August Leter uśmiechnął się nieszczerze. Lewy kącik ust drgał mu nieznacznie, co oznaczało najwyższe zdenerwowanie. Nowak wstał z biurka, na którym siedział, bujając nogami. Rozejrzał się dookoła. Był w czystym, porządnie utrzymanym kantorze zamożnej firmy maklerskiej i shipchandlerskiej, ściany oklejone były afiszami reklamowymi polskich i skandynawskich linii okrętowych, na gzymsie kominka stał żeglarski sekstans, między oknami, nad potężną mapą Bałtyku, wisiał piękny, błyszczący mosiądzem i stalą barometr okrętowy w mahoniowej oprawie. Z małego hallu prowadziły wewnętrzne schody do mieszkania Letera na piętrze. Leter wprowadził Nowaka do przeładowanego brzydkimi fotelami pokoju. Nowak zanurzył się w skórzanym klubowcu, nie zdejmując płaszcza, i zapalił papierosa. - I co dalej? - spytał Leter, maskując podniecenie kaszlem. Był szczupły, spłowiały, w nieokreślonym wieku, wysoki, o zmiętej twarzy. Mógł liczyć równie dobrze dwadzieścia pięć, jak pięćdziesiąt lat. W rzeczywistości liczył czterdzieści trzy. - Mój pierwszy papieros dzisiaj - rzekł Nowak, zaciągając się głęboko ,,Camelem". - Co słychać w Gdańsku? - Dziękuję. Wszystko w porządku. A u pana? - Też w porządku. - Żadnych trudności? - Żadnych. ,,Ragne" jutro wchodzi do portu - rzekł Leter z udaną obojętnością. - Świetnie - rzekł Nowak z uznaniem. - Skoro powiedziałem, że ,,Ragne" będzie na czas, to chyba można było na mnie liczyć. - Okazuje się, że tak. ,,Ragne" płynie z Gdyni? - Z Gdyni. - Oczywiście załadowana. - Nie. Pusta. - Wspaniale. Jakżeście tego dokonali? - Drobne subtelności maklerskie. Bengt Hauge przekonał dostawców, że to lepiej dla nich, jeśli ,,Ragne" ładować będzie w Darłowie. - Jest pan skromny. Nie sądzę, aby szyper Bengt Hauge zdołał sam przekonać gdyńskie biura frachtowe. - Nie mówmy o tym. To bagatelka, szczególik. - Owszem, mówmy. Widocznie bardzo panu zależy na całej imprezie. Zaangażował się pan niewąsko. Leter podszedł do stojącego w kącie radiogramu, otworzył go i nałożył płytę. - Posłucha pan? Taka stara, marynarska piosenka. - Zbytek ostrożności, panie Leter. I tak nikt nas nie słyszy. - Nie wiem, młody człowieku. Nigdy nic nie wiem na pewno. Wyjął z kredensu butelkę wiśniówki i dwa kieliszki. Był teraz opanowany, chłodny, pełen czujnego spokoju. Z głośni
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | MG |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2022 |
Wymiary: | 145x220 |
Liczba stron: | 192 |
ISBN: | 978-83-7779-401-2 |
Wprowadzono: | 14.03.2017 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.