Esther, zbliżając się do trzeciej dekady życia, zaczyna się zastanawiać nad sobą i tym, jak wygląda jej codzienność. Teoretycznie jest beztroską, wesołą kobietą, którą otaczają dwie cudowne i oddane przyjaciółki, a praca w planowaniu imprez przynosi jej mnóstwo satysfakcji. Niestety, na polu randkowym odnosi same porażki i nie widzi już nadziei na lepsze. Nie dostrzega, że jest wartościową, pracowitą i inteligentną osobą, bowiem nieustanne pragnienie znalezienia odpowiedniego partnera przysłania jej wszystko inne. Jedna noc, jeden kiepski artykuł w starym magazynie i jedna dziwna decyzja bardzo na nią wpłyną. Ale czy na lepsze?
?Siedem razy eks? to książka tak bardzo niepozorna. Biorąc pod uwagę jej opis oraz okładkę szykowałam się na kolejny romans, przy którym miło spędzę czas, lecz niekoniecznie pozostanie w mojej głowie na dłużej. I jakże się myliłam! Ta pozycja jest naprawdę zaskakująca ? w pozytywnym tego słowa znaczeniu, a pod pozorem odświeżania starych znajomości i retrospekcji przeszłych związków niesie naprawdę ważną treść. Napisana niezwykle przystępnie, z genialną, nieco zwariowaną narracją głównej bohaterki, wkracza śmiało w czytelniczy umysł i rozgaszcza się tam na dobre. Trudno ją odłożyć, a nawet gdy to zrobimy to jej klimat i ta niepewność co wydarzy się dalej sprawiają, że ciągle tkwi nam gdzieś z tyłu głowy. Lucy Vine pisze w sposób, jak gdyby Esther, to nam, czytelnikom, przy dobrym winie i w miłej atmosferze opowiadała swoją historię, bez zbędnego patosu i poprawności, i to naprawdę do mnie trafia. Brnąc wraz z Esther przez kolejne spotkania, poznając jej historię związków i rozumiejąc wraz z upływem fabuły coraz to więcej, przy okazji mamy możliwość obserwować jej powolną zmianę, ale i dojrzewanie jej postaci. Wraz z nią wyciągamy wnioski, które śmiało można przekuć na własne doświadczenia, angażujemy się w powieść, śmiejąc się, płacząc i odczuwając wiele jeszcze innych emocji, i to jest to, czym powinna się charakteryzować dobra książka. A ta naprawdę taka jest. Niebanalna, choć pomysł mógłby wydawać się niczym nowym, wesoła, a jednocześnie nostalgiczna, mądra, choć w wielu momentach zupełnie zwariowana i tak szalenie realistyczna. To opowieść o zrozumieniu swoich błędów, docenieniu tego, co mamy, pięknej przyjaźni, zwyczajnym życiu wraz z jego wzlotami i upadkami, rozpaczliwym poszukiwaniu miłości, zamknięciu niezatrzaśniętych z hukiem drzwi i pogodzeniu się z własnymi wyborami i samym sobą. Absolutnie warta poświęcenia jej czasu! Gorąco polecam!
Opinia bierze udział w konkursie